Kolejny miesiąc i kolejny tydzień zaczynamy kolejną moją piosenką. Oryginał powinien być w mediach...
Siedzę i czekam...
Czy aniołowie rozmyślają nad moim losem?
A czy znają Oni miejsca, do których się udajemy,
Gdy starzy się stajemy i siwi?
Powiedziano mi:
Zbawienie:
Dzięki niemu Aniołowie skrzydła swe rozpościerają...
Leżę w łóżku, w głowie tysiąc myśli
Czuję, że miłość umarła.
Ale jednak nie.
Ja kocham Anioły...
A dzięki temu Ona mnie chroni
Wiele Uczucia i Zrozumienia
Od Niej dostaje co dzień
Nieważne, czy błądzę, czy idę przed siebie.
I w dół lecę niczym wodospad
Dokądkolwiek mnie zaprowadzi
Życie mnie nie złamie.
Gdy ją zawołam – odpowie mi zaraz.
Ja kocham Anioły...
Czuję się słaby
A mój ból idzie jednokierunkową ulicą
Jestem załamany...
Wtedy – patrzę w górę
I wiem już: zawsze będę kochany.
Ciepło rośnie we mnie
Ona daje mi siłę, by żyć.
Kiedy miłość umrze – bać się nie będę.
Wtedy zwyczajnie na progu sobie siądę
I pomyślę:
Ale ja wciąż kocham Anioły...
CZYTASZ
Varietes. Zbiór wierszy.
Poetry#RIPpowstańzmartwych @wildisthewind6 Część moich wierszy pisanych od piątej klasy podstawówki do dzisiaj. Wiersze różnej jakości, na różne tematy. Moje marzenia, sny, rozmyślania. Znajdziecie tu również, nieco rzadziej u mnie występujące, tłumaczeni...