Wiersze księdza Jana...

19 6 6
                                    

18 stycznia bieżącego roku minie już 18 lat od śmierci księdza Jana Twardowskiego - znanego kapłana, płodnego kaznodziei i poety. Jego przemyślenia na temat relacji międzyludzkich, człowieka z Bogiem czy Kościoła, jego przesycone franciszkańską duchowością wiersze opisujące piękno świata, dawno mnie urzekły :) 

Niniejszy wiersz napisałem przed laty, jako hołd dla księdza Jana oraz jego twórczości.

* * *

Znalazłem raz

U babci na strychu

Wierszy Jego wszystkie tomy.

Strony pożółkłe, lecz słowa wciąż czytelne.

Było tam o przyrodzie, jagodach,

Rajskich ogrodach.

Było troszkę plotek o świętych,

Kilka litanii i kazanie niedzielne.

Trochę wiosennych stokrotek

Szczygieł zamyślony,

Modlitwy na każdą z pór roku śpiewane

Różańce i pieśni z dawnych lat zapomniane.

Był św. Antoni, kierownik Biura Rzeczy Zagubionych

Koliber, ciągle na wstecznym biegu,

I Anioł, co zstąpił z nieba, by bawić się w śniegu.

Trzej Mędrcy też byli, świata monarchowie

Ze Wschodu przybyli. Jeden Kacper, drugi Melchior

Trzeci zaś Baltazarem się zowie.

Ujrzeli Gwiazdę jasną na niebie

Krzyknęli: „Królu, idziemy do Ciebie!"

I w progu stajenki razem przystanęli,

Największym z Cudów zadziwieni.

Na świat patrzeć można przez okulary nie tylko różowe,

Ksiądz Wam o tym w swych wierszach powie.

Są okulary niebieskie, w których jedno szkiełko

Jakoś nie do pary – to nasz świat nam pokazuje.

To drugie szkiełko: to na niebo okienko...

Widać przez nie Jezusa,

Jak po chmurach przechadza się z Aniołami.

Rafaello kolejną Madonnę maluje

Kochanowski rozmyśla z Urszulką nad swymi Trenami.

Św. Dorota nadal karmi serduszka schudłe z miłości

Rzodkiewką i buraczkami.

Ach Panie! Cóż za cudowne miejsce, Twoja dziedzina,

Gdzie się szlak marzeń ze szlakiem szczęścia przecina.

To miejsce, w którym chór anielski do snu człowiekowi śpiewa.

Te szlaki są drogą do Nieba...

Ale – żeby tam trafić – modlić się nam potrzeba.

Więc leć, biedroneczko, leć do nieba

Szepnij tam Bogu, że głodujący potrzebują chleba.

Że biedni czekają pocieszenia.

By napoić i przyodziać bezdomnych

Nie wystarczą tylko pragnienia...

Ksiądz opowiada bajki...

Bajkę o złym królu Herodzie,

Co się pogniewał bardzo na judejskie dzieciątka.

Zginęły! Zginęły wszystkie niewiniątka...

Bajkę o małym Jasiu, co chciał zobaczyć Nowy Rok.

Nie spał czekał – ale ten psotnik i tak (jak zawsze)

Wyprzedził go o krok.

Bajkę o osiołku aż tak miłym, że głupim...

Mówiło miłości, tej wielkiej i małej,

O przyjaźni zawsze wzajemnej.

O kluczu rzuconym w morze.

O dwóch sercach złączonych, których żadna ziemska siła

Rozłączyć nie może...

O różnych ludzkich samotnościach, a wśród nich,

Tej największej – co prowadzi do Ciebie...

Mówił, że wszystkie drogi prowadzą do Ciebie...

Że jesteś tak Wszechmogący, że nie stworzyłeś Siebie...

Mówił o Michale Archaniele

O Jezusie na tęczowym tronie, w potępionych i zbawionych gronie

Których Hans Memling uwiecznił na swym dziele...

Pisał, że największe prawdy są rwane prosto z krzaka.

Mówił o Twojej Miłości:

Że we wszechświecie całym jest jedyna taka...

O Cudzie Przemienienia

Że codziennie na Mszy w kościele,

Chleb i wino w Ciało i Krew Twego Syna się zamienia...

Pisał Ksiądz, że św. Tadeusz jest od burzy.

O Matce Bożej w okularach zbyt dużych.

Jego wiersz najzimniejsze nawet serce wzruszy...

Wiersz o Jezusowej męce,

O sercu człowieczym wciąż w rozterce

O cudzie zimowym onegdaj na pasterce...

O życiu, śmierci,

O tym, co za Granicą świata,

Ludzkiego poznania...

Tyle jeszcze rzeczy do zbadania...

Ksiądz pokazał, że o sprawach największych pisać można

Najprościej...

Że o sprawach najważniejszych można pisać z

Humorem...

W każdym Jego słowie widać pokorę.

Ksiądz Jan był poetą Natchnionym.

Całym sobą przepełniony Tobą...

Pisało Tobie najpiękniej, bez lirycznego przepychu...

Niepotrzebna mu była składnia wzniosła

W zeszycie w kratkę Ciebie, Twoich świętych, aniołów

I Matkę Najświętszą wychwalał pod niebiosa...

Pisał, jak pięknie lśni na młodych listkach wiosenna rosa...

Jakież ja skarby znalazłem na tym babcinym strychu...!

Varietes. Zbiór wierszy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz