^°|Rozdział 9|°^

3 1 9
                                    

-JAPIERDOLE, masz przestać!-wykrzyczała, gdy demon po raz kolejny przejechał piórami po jej nosie, wywołując następny atak kichania.

-Ale kiedy to takie urocze.-wymamrotał, uśmiechając się lekko. Śledztwo nie było na najlepszym etapie, demon zbierał informacje o psie, nadal nazywał go kundlem a w teren nie wyszli ani razu, bo skrzydła wywołałyby za duże zamieszanie.

-Urocze będzie gdy stracisz oko, a jedyne co będziesz nosił na twarzy to różowa opaska z wizerunkiem hello kitty.-powiedziała z uśmiechem a Virian automatycznie opuścił skrzydło. Niewiele się ruszał, po kilku krokach uznawał że jego nogi umierają, więc dziewczyna kazała ćwiczyć mu na bieżni stojącej w garażu. Lepsze to niż nic.

-Możemy wyjść na zewnątrz? Może wyczuję odecność twojego kundla.-poprosił, co ostatnio zdażało mu się często. Powtarzał, że brakuje mu świeżego powietrza.

-Nie. Gdy ludzie cię zobaczą, będą przerażeni, że demon wędruje po ich świecie.-wyrecytowała frazę, którą powtarzała przez ostatnie kilka dni.

-Można przecież zrobić tak, żeby mnie nie zauważyli.-rzucił całkiem mądrą tezą.

-I co zrobisz, odetniemy ci skrzydła?-zapytała, przewracając oczami.-wsumie to nie taki zły pomysł.-dodała po chwili z chytrym uśmiecham na ustach.

-Możemy wyjść w nocy. Przecież ludzie nie widzą tak dobrze w ciemnościach.-powiedział, co wydawało jej się głupie. Ona świetnie widziała po zmroku.

-Brdury. Moje oczy są świetnie przystosowane do ciemności, ludzkie zapewne też.-zaprotestowała. Nie chciała mieć problemów, pomimo że gdyby porozmawiała z jakimkolwiek człowiekiem mającym coś przeciwko demonowi na swojej ziemi, i bardzo by chciała aby ten właśnie człowiek umarł w następnej chwili, zapewne straciłby życie zaraz po odwróceniu od niego wzroku.

-Twoje oczy są magiczne. Naprawdę tego nie rozumiesz?-zapytał lekko zirytowany. Powtarzał jej to kilka razy dziennie. I tak to wypierała, pomimo że nie mówiła o sobie jako o człowieku.

-Nie są.-warknęła.- Możemy wyjść z domu pod warunkiem że będziesz się dobrze ukrywał.-powiedziała po dłuższej chwili namysłu a w następnej sekundzie demon stał już przy drzwiach, opierając się o framugę.

-A mogę wyjść chociaż na chwilę za dom? Mój organizm, pomimo że przyzwyczajony do mrocznych ciemności, nadal potrzebuje słońca.-wyjaśnił z błyskiem w oku.

-Przecież ludzie cię zobaczą. Dlaczego nie rozumiesz tak prostych do pojęcia faktów? NIKT nie może zobaczyć, że ukrywam tu skrzydlatą istote, ludzie wpadną w SZAŁ.-zaakcentowała i przewróciła zirytowana oczami.

-A gdyby nie widzieli mnie jako demona?-zapytał niepewnie po chwili namysłu.

-Co masz na myśli?-uniosła brwi i założyła ręce na piersi, przychylając lekko głowę.

-Wydaje mi się że mogę spróbować zmienić formę. Robiłem to ostatnio za dzieciaka, ale mogę się postarać o jakiekolwiek rezultaty, jeśli ładnie poprosisz.-uśmiechnął się naglająco, jakby czekając na te kilka słów. Jednak nie wiedział, że Cealena nigdy nie używa słowa "proszę".

-To nie ja chcę wyjść na zewnątrz, tylko ty.-Przypomniała.

-To nic nie zmienia, chciałbym to usłyszeć.-Próbował ją przekonać, lecz jej mina została niewzruszona, jedynie w oczach zaświecił się ognik niecierpliwości. Naprawdę chciałaby zobaczyć Viriana w innej formie. W tej robił niezbyt dobre wrażenie.

-Po co?

-Jeżeli to powiesz, zamienię się w twoje ulubione zwierzę.-Zapewnił, jednocześnie składając obietnicę.

Please, get to know me more[18+] | VigorShe | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz