Prolog

452 23 10
                                    

Słyszę dzwonek na lekcję. Wszyscy wchodzą do klasy tak jak ja. W końcu jest koniec roku i w ciągu 2 miesięcy niektórzy z nas dostaną symbol Akademii. Idę do mojej ławki czyli drugiej od okna (są trzy rzędy). Patrzę na tą głupią babę i cieszę się że już nie będę musiała codziennie patrzeć na jej krzywy ryj, dlaczego? Bo się na mnie uwzieła i popierała wyzywanie mnie przez inne osoby w klasie, ale mam to w dupie. Patrzę na nią znudzona gdy zaczyna mówić.

- Uczniowie przykro mi że to może być ostatni raz jaki się widzimy, ale też jestem dumna że dotrwaliście do końca roku - odchrząknęła - Mam nadzieję że wiele z was dostanie swój symbol i pojedzie do Akademii Smoczej Magii, lecz - spojrzała prosto na mnie - niektórzy nie mają w sobie smoczej krwi więc nie pójdą do Akademii - znowu zwracała się do całej klasy - pamiętajcie zwykli ludzie też są ważni.

- Wszyscy oprócz Layli? - przerwała jej pusta lalka nazywana Mią.

Dziewczyna wyglądała jakby miała operację plastyczną ale coś poszło nie tak jak miało. Miała farbowane blond włosy i tyle tapety na twarzy że można by cały pokój obkleić i jeszcze by zostało, była najbardziej "popular" girl w szkole ale tak naprawdę większość wkurzała, gdy tylko powiedziała jeden wyraz. Twierdziła że jest najlepsza bo jej ojciec umie przemienić się w smoka.

- Tak oprócz mnie - odpowiedziałam ale nie byłabym sobą gdybym jej nie dowaliła - bo bycie bezrobotną nie jest ważne, za to twoja posada sprzątania psich gówien z ogródków będzie bardzo ważna.

Odwróciłam się by zobaczyć jej zdziwioną twarz. Wygrałam.

Później spojrzałam na panią która spojrzała na mnie krytycznie, ale zważając na to że jej ulubiona uczennica zaczęła tą sprzeczkę słowną nawet się nie odezwała do mnie, tylko stwierdziła że dokończy swój wywód który tak bardzo wszystkich interesuje (wyczuj ten sarkazm).

- Wracając przykro mi że to koniec naszych lekcji ale życzę wam jak najlepiej - skończyła a to był znak że można się zmywać.

*****

Wchodzę przez drzwi do mojego domu i od razu widzę siedzącego przy stole mojego braciszka, oczywiście nie jedynego bo posiadam takowych czterech. CZTERECH. Czterech delikatnie nadopiekuńczych (Ach znów ten sarkazm) braci.

Przy stole w tym momencie siedzi Asher czyli najstarszy brat, kończący trzecią klasę z pięciu Akademii, kontroluje powietrze i uwaga uwaga POTRAFI ZAMIENIAĆ SIĘ W SMOKA. Jego włosy mają kolor jasny blond i przepiękne jasno niebieskie oczy.

Zanim przedstawię resztę braci to przedstawię podzielenie. Są dwa rodzaje symboli zwykłe dwa smocze skrzydła i to samo tylko że z mieczem, to pierwsze oznacza mieszkańca czyli najprawdopodobniej ta osoba będzie miała moce ale mała szansa na skrzydła.
Jest jeszcze to drugie a to oznacza strażnika czyli kogoś kto broni naszej planety, strażnicy najczęściej mają skrzydła a są przypadki że mogą zamieniać się w smoka.

Na naszej planecie żyje około dwóch milionów osób około sto tysięcy z nich jest obdarzonych mocą, dziesięć tysięcy z nich zostaję obdarzone skrzydłami, i dokładnie dziewięćdziesiąt sześć może zamieniać się w smoki.

Wracając do braci, drugi najstarszy Adam, jest jeden rok młodszy od Ashera i jest jedną klasę niżej, kontroluje ziemię  i TEŻ UMIE ZAMIENIAĆ SIĘ W SMOKA. Co za zrządzenie losu. Ma brązowe włosy i zielono brązowe oczy, które wyglądają tak że jak w nie spojrzysz to widzisz las i naturę.

I dwóch najmłodszych mówię tak bo to bliźniaki starszy o całe 7 minut Alexander i młodszy o tak wiele czasu (ale ja kocham sarkazm) Aaron. Oni nie umieją zamieniać się w smoka bo nie są jeszcze w tym wieku żeby się tego nauczyć, ale obydwaj mogą rozwijać skrzydła. Kończą pierwszą klasę. Alex ma moc wody a Aaron ognia. Ten pierwszy ma jasno brązowe włosy i mocno niebieskie oczy, ten drugi rude włosy i brązowe oczy.

Dragon Magic AcademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz