- Opowiadaj co ci się stało w dłonie i nadgarstek. - powiedział, gdy wyjechaliśmy z osiedla.
- Krótko mówiąc to te bandaże są spowodowane moja nie uwagą, a tego siniaka zrobił mi taki jeden dupek. - wyjaśniłem i przewróciłem oczami na myśl o chłopaku.
- Mów kto, może znam.
- Nazwał się królem szkoły, więc prawdopodobnie go znasz. Taki długowłosy chłopak, Styles.
- Harry Styles? To mój przyjaciel. - moja mina zrzedła i tylko jak Liam to zauważył zaczął się głośno śmiać.
- Ty się z nim przyjaźnisz? Przecież jest totalnym dupkiem, a ty jesteś fajny!
- Skąd wiesz, że jestem fajny? Nie znasz mnie.
- Tak, ale ty chociaż nie wylałeś na mnie szejka, nazwałeś dzieckiem i zrobiłeś siniaka. - powiedziałem patrząc na drogę.
- Harry jest... dobrą osobą.- rzekł, a ja prychnąłem, gdy tylko to usłyszałem.
- Nigdy nie uwierzę w coś takiego. - stanąłem na swoim. Między nami powstała chwila ciszy. - Po co ci ta bandana? - spytałem.
- A właśnie, zapomniałbym. - zaczął szukać czegoś w kieszeni. - To dla ciebie. - podał mi taką samą zieloną chustę.
- Po co mi ona? - zapytałem, i przyjrzałem się jej dokładnie. Zwykła ciemnozielona bandana, jedyna rzecz jaka przykuła moją uwagę to wyszyte inicjały.
H.S
- Lepiej żebyś miał ją przy sobie.
- Dlaczego?
- Po prostu zaufaj mi, że tak będzie lepiej. - rzekł tajemniczo. Schowałem chustę do kieszeni dżinsowej kurtki. - Zmieniając temat, chodzisz na jakieś dodatkowe zajęcia po lekcjach?
- Na piłkę nożną.
- Szkoda, miałem nadzieję, że uda mi się ciebie przekonać na moje zajęcia.
- Jakie zajęcia? Koszykówka czy coś?
- Nie, taniec. - otworzyłem szerzej oczy - Mamy tam różne rodzaje tańca.
- Są tam zajęcia z tańca? Ale jazda. - powiedziałem.
- Umiesz tańczyć? Może przyjdziesz na trening i jak ci się spodoba to dołączysz. - zaproponował.
- Taniec to moje hobby. Coś tam czasem potańczę, ale nie wiąże z tym przyszłości.
- Piłka nożna, taniec ile jeszcze talentów w sobie kryjesz?
- Mam ci je wymienić? - zaśmiałem się pod nosem.
- Dajesz, z chęcią posłucham.
- No to oprócz piłki nożnej i tańca, umiem grać na pianinie i gitarze, potrafię śpiewać, jeździć na deskorolce, coś tam maluje i jeżdżę na łyżwach. - wymieniłem.
- Ty naprawdę jesteś człowiekiem wielu talentów! - zachwycił się.
- Nie nazwałbym tego talentami. Raczej hobby.
- Po co ci tyle hobby? - spytał.
- Cóż... w momencie gdy tracisz coś co kochasz robić, szukasz czegoś nowego. Więc szukałem, ale nic z tego nie polubiłem aż tak bardzo. - wytłumaczyłem.
- A co takiego straciłeś? - nie odpowiedziałem nic na jego pytanie tylko spojrzałem na drogę. Znowu cisza zapadła w samochodzie.
- Jeśli nie chcesz mówić to nie musisz. Spoko przecież się nie znamy, szanuje prywatność. - odezwał się po chwili.
CZYTASZ
You need me | Larry Stylinson
FanficZAWIESZONE ALE ZOSTANIE DOKOŃCZONE Nielegalne wyścigi, seks, alkohol, narkotyki, bijatyki i strzelaniny z pewnością nie o tym myślał Louis przyjeżdżając do słonecznego Los Angeles. Miasta które jest marzeniem każdego nastolatka, oprócz niego. On ni...