18. Dorośnij

2.3K 98 84
                                    

Spałam tak mocno, że nie obudziłam się, kiedy Henderson wyszedł. Po prostu z rana, kiedy przekręcałam się na drugi bok, czułam, że byłam sama. Zauważyłam też, że nieco obśliniłam poduszkę, co zdarzało mi się czasami, gdy dobrze spałam. W głębi duszy modliłam się tylko, że nie obśliniłam również Hendersona.

Przetarłam oczy rozglądając się po całym pokoju. Przez chwilę zastanawiałam się, czy to wszystko wydarzyło się naprawdę, czy tylko mi się śniło, ale nawet, gdybym chciała wmówić sobie, że nie było to realne, to nie mogłam pozbyć się z poduszki zapachu chłopaka, który jeszcze parę godzin temu leżał tu ze mną. Chociaż on był na tyle odpowiedzialny, żeby wyjść z mojego domu, zanim do pokoju wparowałby mi tata, mama lub Sophie. Nie wiem, która z tych opcji przerażała mnie najbardziej, ale wolałam nie zakładać żadnej z nich.

Przez parę dobrych minut przeciągałam się w łóżku, po prostu rozkoszując się chwilą, w której wyspałam się, jak nigdy. Mimo, że wtedy leżałam w swoim pokoju zupełnie sama, to i tak była to jedna z lepszych chwil ostatnich dni. Dopiero po jakimś czasie chwyciłam za telefon, żeby przejrzeć wiadomości. Tradycyjnie, jako pierwsze wyświetliły się wiadomości od Luke'a i kilka losowych zdjęć oraz filmików z imprezy.

"nie wiem gdzie sobie poszłaś, ale żałuj że cię nie ma"

"liama też nie ma wiec jstes z nim ale spko tlko bez dzci"

"connus zżygal się na kanape, wiec przekaz nrzczonemu że będzie miał dużo do sprzatania jk wrci"

"jst zjbiscie"

"kwldajs"

Każda z kolejnych wiadomości wskazywała na poziom pijaności. O ile w pierwszej wszystko było okej, to z każdą kolejną trzeba było się domyślać, co autor miał na myśli. Luke co raz bardziej nie trafiał w klawiaturę, więc przy ostatnim SMS-ie nawet nie próbowałam zrozumieć, o co chodziło. Prawdopodobnie nawet nie było w tym żadnego przekazu.

Od Zary dostałam parosekundowy filmik, gdzie Melanie tańczy na blacie kuchennym, a w tle Connor siedzi z miską na wymioty, prawdopodobnie już po tym, jak ubrudził kanapę. Szczerze współczułam Liamowi, że od samego rana to ogarniał, bo nawet na nagraniu było widać, jaki syf narobili.

Nie wiedziałam, kiedy Hendersonowie wrócą do domu, ale chciałam pomóc w sprzątaniu, jeśli jeszcze coś zostało. Dopadły mnie wyrzuty sumienia, że leżałam bezczynnie, kiedy mogłam zrobić coś pożytecznego i przy okazji spędzić więcej czasu ze starszym z braci. Musiałam przyznać, że to było uzależniające, bo im więcej wspólnych chwil przeżywaliśmy, tymbardziej pragnęłam kolejnych.

W mgnieniu oka zebrałam się do wyjścia i zeszłam na dół, mając nadzieję, że nikogo tam nie będzie.

- Gdzie się wybierasz? - zatrzymał mnie głos taty, kiedy niemalże udało mi się przemknąć do przedpokoju. Wychylił się na krześle ze stołu, przy którym siedział spokojnie popijając kawę, patrząc na mnie podejrzliwie.

- Pomóc sprzątać po wczorajszej imprezie - odpowiedziałam od razu.

- Mama mówiła, że byłaś tam z pół godziny, więc chyba nie musisz - uniósł brwi czekając na moją reakcję.

- Źle się czułam, więc wróciłam wcześniej.

- Starszy z braci Hendersonów chyba też się źle czuł. Wspólnie się leczyliście? - uśmiechnął się wymownie, a ja się skrzywiłam.

Zacisnęłam zęby, próbując nie dać po sobie znać, jak bardzo mi głupio. Skąd mój ojciec mógł o tym wiedzieć? Był jakąś wróżką, czy minął się z Hendersonem, kiedy wychodził? Wolałabym ten scenariusz z wróżką. Z każdą chwilą czułam, że jest mi coraz bardziej gorąco. Miałam tylko nadzieję, że się nie zaczerwieniłam.

See you soonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz