Prolog

179 12 2
                                    

Słońce powoli chowało się za horyzont. Przy budynku stało dwóch mężczyzn.
- Co teraz, szefie? - zapytał ten młodszy.
- Wracasz do swojej ojczyzny. Niech przedstawienie się zacznie - odparł, otwierając drzwi wojskowego samochodu.
- Ale co mam robić? - dociekał.
- Zdasz raport, że wszystkie ich przypuszczenia były fałszywe, przecież nawet nie pomyśleliśmy o żadnej wojnie - uśmiechnął się kpiąco. - Później, jak zapomną o sprawie - zaczniesz werbować ludzi.
- Nie wiem, czy dam radę.
- O to już się nie martw. - Pozbawił mężczyznę świadomości i wepchnął go do auta. Odjechało, pozostawiając za sobą tumany kurzu.

Wojna kłamstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz