Ghost przeklął pod nosem i gorączkowo rozejrzał się dookoła. Im dłużej patrzył, tym bardziej czuł panikę rosnącą w gardle. Dlaczego nagle miał takie złe przeczucia?
Mydło było tuż za nim. Cholera! Dlaczego spuścił syrenę sprzed oczu? To było zupełnie nie w jego stylu, że Soap go tu zostawił! Nie wiedział, co to oznaczało, ale na pewno nie oznaczało nic dobrego. Czy podkradł się do nich rekin? Żaden Soap nie był w stanie się nimi zająć, a poza walką zostałby zauważony. Żaden Soap nie wymknął się, gdy Duch wspiął się na statek. Ale dlaczego?
Zirytowany Duch spojrzał na horyzont, zanim go olśniło. Panika ścisnęła jego serce i groziła, że go udusi, gdy patrzył na horyzont. Soap zapytał go, czy chce zemsty na Gravesie. O nie, nie zrobiłby tego… ale cholera. Jeśli Duch był ze sobą szczery, wiedział o tym. Mydło na pewno… i właśnie teraz to zrobił! Był tam i polował na tego cholernego Gravesa!
„CENA! Musimy go znaleźć! Teraz! Obawiam się, że zrobi coś głupiego”.
Kiedy odwrócił się w stronę Price'a, starszy mężczyzna patrzył na niego z zaniepokojeniem.
„Simon, jak powinniśmy to zrobić? Wiesz, że on może być dosłownie wszędzie?”
Ghost przygryzł dolną wargę i ponownie odwrócił się, by spojrzeć na fale. Zamknął oczy i szukał w umyśle ich telepatycznej więzi. Poczuł w umyśle Mydło. Więź istniała, ale jakoś nie pozwalała mu sięgnąć po syrenę. Czy Soap to zablokował? Zdecydowanie musieli o tym porozmawiać później. Dlaczego Soap nigdy mu nie powiedział, jak działa ta więź? O co mu może chodzić? Strach ogarnął go, gdy wpadł na pewien pomysł. O kurwa, proszę, nie…
Odwrócił się do Price'a i górował nad swoim kapitanem. Minęły lata, odkąd wykorzystywał w ten sposób przewagę wzrostu na swoim kapitanie. To był niezły ruch, ale do cholery, Ghost prawie stracił rozum!
„Gdzie jest teraz Cień?”
Price zamrugał zaskoczony i przeniósł wzrok z Ducha na Gaza obok niego. Zaniepokojona Płotka podeszła do nich i położyła dłoń na ramieniu Ducha. Było to ciche przypomnienie, że był w towarzystwie przyjaciół. Stracić. Gaz zmarszczył brwi i przygryzł wargę.
„Doniesiono, że Cień wypłynął. Nie wiemy dokładnie, gdzie teraz się znajdują. Rudy i Alejandro nadal są w mieście, aby zapobiec uszkodzeniom”.
Roach wciąż próbował uspokoić Ducha, gdy Price stawił czoła jego wściekłości.
„Powiedzieli, że widzieli Cień zmierzający w stronę Czaszki. Cholerni szaleńcy. Te wody nie bez powodu nazywane są mokrym grobem, żeglowanie przez te skały to samobójcza misja. Dlaczego…? Naprawdę myślisz, że byłby wystarczająco głupi żeby ponownie zbliżyć się do Gravesa po tym, jak go schwytali?
„Głupi? Nie, Johnny wcale taki nie jest. Obawiam się, że poluje…”
"Polowanie?"
Price wyglądał na zaniepokojonego i zapalił kolejne cygaro. Wtedy dotarło do niego znaczenie słów Ducha. Ze zdziwienia zakaszlał, wdychając dym w niewłaściwą stronę.
– Graves? Masz na myśli, że stoi za Gravesem?
"Dokładnie."
Roach spojrzał na Gaza, zanim ten odważył się spojrzeć ponownie na Ducha. Zmarszczył brwi i poklepał Ducha po ramieniu w sposób, który miał nadzieję, uspokajający.
– Skąd miałby wiedzieć, gdzie znaleźć Gravesa?
Duch prychnął bez rozbawienia. Nie wiedział dokładnie jak, ale do cholery, Ghost był pewien, że syrena ma swoje sposoby.
![](https://img.wattpad.com/cover/357598076-288-k759053.jpg)
CZYTASZ
My Mermaid
FantasyMisja była prosta. Złap syrenę i dostarcz ładunek. Proste. Zostań absurdalnie bogatym. Co może pójść nie tak? Duch nigdy by nie pomyślał, że Syrena może go oczarować. Był chodzącym trupem, więc dlaczego jedna syrena wydała mu dźwięk, a jego serce bi...