Ghost był prawie pewien, że stracił na chwilę przytomność, gdy uderzyli w wodę. Fale natychmiast je pochłonęły, wciągając coraz głębiej. Uderzenie nie pozwoliło Ghostowi wstrzymać oddechu. Kiedy jego płuca zaczęły płonąć, nie mógł już tego wytrzymać i wziął głęboki oddech. Czekał, żeby zaczerpnąć słonej wody, ale w płucach miał tylko powietrze. Mógł oddychać? Och, prawda. Zupełnie o tym zapomniał! Magia Mydła, czy cokolwiek, co zrobił.
Wreszcie otworzył oczy i rozejrzał się po otoczeniu. Przynajmniej z tego, co widział, tutaj na dole było prawie ciemno. Rzadkie światło gwiazd nie wystarczało, aby dotrzeć do otchłani pod falami, a wschód słońca był wciąż zbyt daleko. Wciąż trzymał Soapa, lecz pomimo wysiłków czuł, jak syrena wymyka mu się z uścisku. Trzymanie syreny owiniętej w płaszcz okazało się wyzwaniem, ponieważ igrały z nimi fale. Płaszcz odpłynął, pozostawiając ręce Ducha w poszukiwaniu skóry. Zniknął kolejny jego płaszcz, którego nigdy więcej nie widziano. Chwytając się na ślepo w ciemności, ponownie próbował chwycić Soapa. Gdy znalazł tylko zimną wodę, w jego piersi zagościła panika. W następnej chwili szponiasta dłoń chwyciła jego dłoń, splatając ich palce. Mydło!
Dobra robota, Duchu. Czy jesteś ranny? Czy umiesz pływać? Po prostu za mną Podążaj. Zabiorę nas w bezpieczne miejsce.
Głos Soapa brzmiał nieco mocniej niż wcześniej. Ponieważ Ghost go nie widział, postanowił uznać to za dobry znak. Syrena nie wyglądała zbyt dobrze w Forcie.
– Nic tu nie widzę, Johnny, ale nic mi się nie stało. Prowadź.
Jego jedyną odpowiedzią było radosne ćwierkanie, gdy Soap objął prowadzenie, a jego potężna płetwa popychała ich do przodu pomimo przepływu. Czekać! Płetwa? Więc znowu wrócił do normalnego stanu? Ta myśl zdołała uspokoić Ducha. Udało im się! Obaj żywi. To było więcej, niż się spodziewał.
Było tu dziwnie spokojnie, jakby świat dawał im chwilę wytchnienia. Ghost na pewno by na to nie narzekał. Nawet jeśli nic nie widział, fale się uspokoiły i było tu prawie cicho. Ghost stwierdził, że mu się to podoba. Samotność, ciemność, cisza.
Wydawało im się, że spędzili tam całą wieczność. Wystarczająco, żeby Ghost rzeczywiście zmarzł. Woda nie była tu najcieplejsza, była noc, a oni spędzili ostatnie 2 dni w ciągłym stresie. Nadal ledwo cokolwiek widział. Soap był tylko Cieniem obok niego. Zatem nie mogło minąć dużo czasu. Prawidłowy?
„Johny. Zimno tu, dokąd nas zabierasz?”
„Jaskinia. To niedaleko stąd. Trzymaj się, już prawie jesteśmy na miejscu!”
Na szczęście szybko dotarli do jaskini. Drżący Duch wyszedł z wody z ramionami zarzuconymi na nogi i próbując przestać się trząść, usiadł na wilgotnym kamieniu pod sobą. Zimno zadomowiło się głęboko w jego kościach. Soap obserwował go z wyraźnym niepokojem na twarzy, przynajmniej tak daleko, jak był widoczny. Potem jego twarz się rozjaśniła i zanurkował z powrotem.
Syrena ucichła na tyle dawno, że Duch naprawdę zaczął się o niego martwić. Właśnie w tym momencie pojawiła się syrena z ramieniem pełnym wodorostów. Zanim zabrał się do pracy, ćwierkając, uniósł kilka stosów. Nucąc radośnie ułożył kilka stosów w owalny kształt. Przypominało to Ghostowi ptasie gniazdo. Pamiętał gniazdo papug, które kiedyś widział na samotnej wyspie.
Drugie wodorosty ułożone były w schludny stos, który oświetlono Mydłem. Skupił się na mokrych wodorostach z tym dziwnym blaskiem w oczach, zanim nagle się rozjaśniły. Chociaż płomienie miały fioletowy odcień, nadal zapewniały niebiańskie ciepło. Soap wyglądał na dumnego z siebie, sprawdzając swoją pracę, zanim zwrócił wzrok na Ducha. Śpiewając, poklepał gniazdo i dał znak Duchowi, aby podszedł bliżej.
CZYTASZ
My Mermaid
FantasíaMisja była prosta. Złap syrenę i dostarcz ładunek. Proste. Zostań absurdalnie bogatym. Co może pójść nie tak? Duch nigdy by nie pomyślał, że Syrena może go oczarować. Był chodzącym trupem, więc dlaczego jedna syrena wydała mu dźwięk, a jego serce bi...