9

86 5 26
                                    

Pełnia 

Od ostatniego razu, gdzy Applejack u mnie była minęło około półtora tygodnia. Czy coś się między nami zmieniło? Nie.

Nasza relacja stoi na przyjaźni, widocznie blondynka tylko tego chce, więc nie próbuje się ponownie zbliżyć. Niech jest, tak jak jest.

Siedzę znudzona na matmie, na której nawet nie uważam tylko bazgram w zeszycie. Na szczęście to ostatni dzień szkoły, jutro już zakończenie, ale wiadomo "z matematyką nie można być do tyłu". Dziś w szkole odbywa się bal na zakończenie szkoły, nie za bardzo mam chęci, żeby się tam zjawić, ale Spitfire by mnie zabiła, jakbym nie przyszła.

***

Jem właśnie obiad z siostrą, która wręcz skacze z radości na myśl o nadchodzącym balu.

- Musisz mi doradzić co ubrać! Bo ja nie wiem. - powiedziała wręcz blagalnie.

- Zaraz coś ogarniemy. - odparłam.

Po zjedzonym posiłku udałam się za nią do pokoju, a tam bałagan taki, że podłogi widać nie było.

- Huragan tu przeszedł? - zapytałam prześmiewczo.

- Tak jakby. - odpowiedziała.

Fioletowo włosa pokazała mi kilka swoich stylówek i wspólnie wybrałyśmy najlepszą.

- A ty co ubierzesz? - zapytała.

- A bo ja wiem? Jakieś jeansy i koszule wciagne. - wzruszyłam ramionami.

- Nie ma szans! - krzyknęła i pomknęła w kierunku mojego pokoju.

No to cudownie, ja rozumiem, że ten bal jest bardziej elegancki, ale bez przesady...

- DASH! NATYCHMIAST DO MNIE! - usłyszałam z góry.

- Idę szefowo. - odparłam i poszłam do siostry.

Na moim łóżku leżały chyba wszystkie moje ubrania.

- Nie sprzątam tego.  - powiedziałam poważnie.

- Ty tu nie masz nic co się nadaje! Ale mam pomysł, poczekaj! - rozkazała.

Znudzona czekałam na siostrę, która biegała po całym parterze domu.

- Tadaaaa! - wbiegła do pokoju z ubraniem.

Mianowicie dziewczyna trzymala białe spodnie garniturowe, czarną koszule i białą kamizelkę.

- Wyciągnęłaś to z szafy rodziców?

- Ta... Zakładaj, nie marudź!

Wykonałam polecenie i poszłam do łazienki się przebrać. No wyglądałam w tym całkiem nieźle, aż sama się zdziwiłam.

Pomalowałam tylko swoje rzęsy, bo nic innego poza maskarą nie posiadam. Razem z siostrą opuściłam dom i powoli zmierzałyśmy w kierunku szkoły. Całe wydarzenie odbędzie się na sali gimnastycznej.

- Wow, ale wyglądasz! - powiedziała z niedowierzaniem przyjaciółka. 

- Zamilcz. - odparłam z powagą.

Spit razem ze Scoot całą drogę nawijały tylko o balu, z ich rozmowy wywnioskowałam, że wydarzenie rozpoczyna taniec, o czym oczywiście nie wiedziałam. Stanę gdzieś w kącie i poobserwuje wszystko, nie ogarniam totalnie tego tańca. 

Pierwsze pary zaczęły wychodzić i tak się to zaczęło. No ładne rozpoczęcie balu, kto wie, może w przyszłości także zatańczę.

Każdy rozszedł się w swoją stronę i tańczył tak, jak mu dusza zapragnęła. Ja nadal siedziałam w swoim bezpiecznym kąciku, gdzie czułam się naprawdę dobrze. Poleciało parę kawałków, które nawet lubię, ale zbytnio nie miałam ochoty na taniec.

Kolejna muzyka, była bardzo spokojna, z parkietu poznikało większość osób, zostały praktycznie same pary. Między innymi zauważyłam Sunset z Twilight. Obdarzyłam je ciepłym uśmiechem i przyglądałam się innym uczniom. Gdyby moja wymarzona tutaj była, pewnie także bym tam tańczyła.

Chwile po tym, jak pomyślałam o blondynce wpadła na salę wraz z kimś, początkowo nie poznałam tej osoby, jednak okazała się to być Pinkie Pie.

Szczerze powiedziawszy kamień spadł mi z serca, że nie przyszła tutaj z jakąś laską. A jak wszyscy wiedzą Pinkie ma chłopaka, także jestem spokojna.

- Zamknij usta, bo aż z wrażenia ci opadły. - usłyszałam dziwnie znajomy głos.

- Od kiedy my rozmawiamy? - zapytałam zdziwona, była to Rarity.

- Przyszłam się schowac, chłopak mnie wystawił. - powiedziała smutno.

- Przykro mi. - powiedziałam.

- Nie udawaj, nawet mnie nie lubisz.

- Fakt.

Jednak w środku poczułam smutek z jej powodu, pomimo tego, że nie przepadam za Rarity, to nie zasługiwała na to. Po kilkunastu minutach ciszy, zagrała kolejna spokojna piosenka...

- Niech stracę, chodź. - wstałam i wyciągnęłam dłoń do dziewczyny.

- Ty chcesz ze mną zatańczyć? - zdziwiła się.

- Nie do końca, ale niech popatrzy, że poradzisz sobie bez niego.

- Niech będzie. - chwyciła moją dłoń. 

Chwyciłam jedną ręką talię dziewczyny, a drugą chwyciłam jej dłoń. Odziwo, ani ja jej, ani ona mi nie podeptała palców.

Po skończonym utworze usiadłyśmy ponownie na ławeczce i oglądałyśmy tańczących ludzi.

- Muszę iść do toalety, idziesz też? - zapytała.

- W porzo. - wstałam i szłam za dziewczyną.

Przemierzając korytarz oczami obserwowałam Applejack, która szła kilka metrów przed nami. Wyglądała ślicznie, nie mogłam oderwać od niej oczu.

- A więc o to chodzi. - zaśmiała się fioletowo włosa, przez co wybiła mnie z rozmyśleń.

-  Hm? - mruknęłam.

- Widzę, jak na nią patrzysz. - uśmiechnęła się.

- To bez znaczenia. - powiedziałam obojętnie i weszłam to toalety.

Stanęłam przy umywalce i zaczęłam myć dłonie. Po chwili z jednej z kabin wyłoniła się blondynka.

Odwróciłam się twarzą do dziewczyny I oparłam się bokiem o ścianę tym samym chowając jedną dłoń do kieszeni.

- Hej. - powiedziałam krótko.

- H- Hej Rainbow. - zająknęła się.

Dziewczyna ukratkiem mi się przyglądała. Poczekałam za Rarity i wspólnie opuściłyśmy toaletę.

- Stój. - szepnęła.

Zmarszczyłam tylko brwi i czekałam, bo nie wiedziałam o co jej chodzi.

- A ty co masz taką minę? - usłyszałam głos Pie.

- Rainbow wygląda obłędnie... - odparła Applejack.

Aż mnie zatkało, pociągnęłam Rarity za sobą, bo jednak nie wypada podsłuchiwać.

- Leci na ciebie. - powiedziała uśmiechnięta.

- Wcale nie, nie wiesz o czym mówisz. - przewróciłam oczami.

Odprowadziłam ją do sali i stwierdziłam, że pójdę do domu, bo i tak się nudzę. Znalazłam siostrę i powiedziałam, że już idę i opuściłam budynek. Powolnym krokiem podążałam ulicą. Dziś pełnia, ksiezyc pięknie lśnił pośród gwiazd na niebie. Finalnie nie weszłam do domu, tylko oglądałam na schodach niebo. Kątem oka zauważyłam, że ktoś stoi przed furtką.

- Pięknie prawda? - powiedziała z zachwytem blondynka.

- Zdecydowanie. - uśmiechnęłam się.

Dziewczyna usiadła obok i wspólnie wpatrywałyśmy się w niebo...

Tajemnicza Blondynka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz