Kapelusz
-Co jest kurwa? - powiedziałam sama do siebie.
Na mojej kanapie siedziała, a tak właściwie spała Applejack... No nie wierzę, co tu się dzieje. Gdy doszło do mnie to co moje oczy widzą, cicho weszłam do kuchni, żeby napić się wody. Nadal rozmyślając o tym, co przed chwilą zobaczyłam.
Opierając się o blat kuchenny usłyszałam trzask drzwi, od razu poszłam w tamtym kierunku. Przekraczając próg kuchni zauważyłam pustą kanapę w salonie, jedynie co po niej zostało to kapelusz. Intryguje mnie ta dziewczyna, chciałabym się o niej dowiedzieć czegoś więcej.
Co ona tak właściwie robiła w tym klubie? Skąd wiedziała, że tam byłam? Właśnie... a propo klubu, co się tam wydarzyło i co się ze mną stało, muszę porozmawiać o tym ze Spitfire.
***
Weekend minął spokojnie, ze Spit nie udało mi się pogadać, bo miała jakiś rodzinny wyjazd, czy coś. W szkole gdzieś ją złapie to z nią porozmawiam.Siedziałam na stołówce i zajadałam się kanapką, bo jak się okazało nie mam pierwszej lekcji. Rozglądając się po pomieszczeniu dostrzegłam blondynkę, od razu przypomniało mi się, że mam jej kapelusz do oddania. Dokończyłam śniadanie i udałam się w kierunku dziewczyny.
- Cześć, coś u mnie zostawiłaś. - powiedziałam i przysiadłam się do niej, następnie wyciągnęłam z plecaka kapelusz.
- Cześć, dzięki. - od razu założyła nakrycie na głowę.
- Słuchaj, nie wiem do końca co stało się w piątek, ale dziękuję, że mnie stamtąd zgarnęłaś. - odparłam dość ponuro.
- Uważaj z kim się trzymasz Rainbow Dash, ludzie z Ponyville nie są dobrzy. - oznajmiła i wstała, kierując się do wyjścia.
Zanim odeszła zdążyłam spojrzeć w oczy blondynki... To znowu te piękne szmaragdowe oczy. Odprowadziłam ją wzrokiem i gdy tylko zniknęła za drzwiami zaczęłam wpatrywać się w ekran mojego telefonu. Na instagtamie widniało pełno zdjęć z tej jakże cudownej piątkowej imprezy.
Kątem oka zauważyłam Spitfire wychodzącą na korytarz, od razu za nią pobiegłam.
- Spitfire! - krzyknęłam.
Ta odwróciła się i zatrzymała, aby na mnie poczekać... Ja oczywiście przez swoją nieuwagę na kogoś wpadłam.
- Uważaj, jak chodzisz Rainbow Dash! - usłyszałam pisk.
- Sorka Rarity! - uśmiechnęłam się sztucznie i przewróciłam oczami zaraz po tym. Nie przepadam za tą laską totalnie.
Dobiegając do przyjaciółki od razu zaczęłam jej o wszystkim opowiadać, ta była lekko mówiąc zszokowana tym co jej powiedziałam.
- A wiesz co jest najgorsze w tym wszystkim? - spojrzałam na nią.
- Co? - uniosła brew.
- Że ona ma cholernie piękne oczy... - schowałam twarz w dłoniach.
- Tylko się nie zakochaj Kraksa. - szturchnęła mnie w ramię.
- A spadaj na drzewo. - pchnęłam ją na szafki.
Przerwa się niestety skończyła i musiałam wracać na lekcje. Teraz fizyka, więc nie tak źle. Wchodząc chwile spóźniona do klasy zauważyłam grymas na twarzy nauczyciela, od razu wiedziałam co to znaczy.
- Radzę ci powtórzyć szybko ostatnie tematy Applejack. - szepnęłam do sąsiadki z ławki i wzięłam się za wyjęcie swojego zeszytu.
Jak myślałam, po kilku minutach nauczyciel ogłosił, że robi nam niezapowiedzianą kartkówkę. Ogarniam fize, więc będzie git, mam przynajmniej taką nadzieję.
Po lekcjach czekałam na przyjaciółkę, jednak jak się okazało ta skończyła szybciej lekcje i poszła sama do domu, także nie zostało mi nic innego niż także wrócić samej.
- Cześć siostra. - usłyszałam zza pleców.
- Hej Scoot. - powiedziałam nie odwracając się.
- Poznaj Applebloom. - dodała.
Nie zatrzymując się obróciłam się o 180° i spojrzałam na dziewczynkę obok Scootaloo.
- Hej Applebloom, jestem Rainbow Dash. - przedstawiłam się i ukratkiem spojrzałam na dziewczynę za nią, którą była Applejack. Obdarzyłam blondynkę uśmiechem I zamierzałam się obrócić, jednak trochę mnie zamurowało, bo ta odwzajemniła ten uśmiech.
No proszę panna Apple nie jest z kamienia, pomyślałam i szlam dalej w kierunku domu. Stwierdziłam, że napiszę o tym do Spit.
- Gburowata blondynka uśmiechnęła się do mnie.
Szok i niedowierzanie... uśmiech też ma piękny? Haha-
- Nie przyjrzałam się 😑
Jak ona lubi mnie denerwować... no cóż cała Spitfire. Nie rozmyślając dalej szłam spokojnie do domu.
Siostra pożegnała się z koleżanką i obie kierowałyśmy się do domu, zanim przekroczyłam próg odwróciłam się i spojrzałam w stronę sąsiedniego domu, gdzie w drzwiach stała Applejack wpatrując się prosto we mnie, gdy tylko to zauważyła z hukiem zamknęła drzwi, zaśmiałam się pod nosem i także zamknęłam drzwi od domu.
- A więc mamy w szkole dwie ciche siostry. - powiedziałam do siostry siadając w salonie.
- Podobno przeniosły się tutaj z Ponyvile, jednak Applebloom nic więcej nie chciała mi powiedzieć. - odparła i siadła obok mnie.
Ciekawe... ludzie z Ponyville nie są dobrzy, a Applejack właśnie stamtąd przyjechała. Co ta dziewczyna ukrywa?
![](https://img.wattpad.com/cover/355511611-288-k56252.jpg)
CZYTASZ
Tajemnicza Blondynka
Fanfiction🌈🍎AppleDash🍎🌈 Historia pisana głównie oczami Rainbow Dash. Naprzeciw domu Rainbow wprowadza się rodzina, o której nikt za bardzo nic nie wie. Jedną z tajemiczych osób jest Applejack, która dołączyła do klasy, w której jest Dash. Dziewczyna zacie...