bez tytułu

77 3 6
                                    

Obudziłem się na kanapie i szybko zerwałem się do siadu co było moim błędem strasznie rozbolała mnie głowa pewnie po wczorajszym kacu
Udałem się chwiejnym krokiem  do kuchni aby coś zjeść robiłem sobię kanapkę dopóki moim oczom nie ukazała się jakaś postać ciężko powiedzieć kto albo co to było ponieważ stał w zaciemnionym lesie i ciężko było nawet zobaczyć jakiej było to płci ale chyba dostrzegło to że to obserwuje i szybko ruszyło do lasu
Mógł bym za tym pobiec ale po pierwsze mam kaca a po drugie jestem w kimonie a więc jak by to był demon to trochę ciężko w tym walczyć   dzisiaj darujemy wychodzenie z domu na szelki wypadek
- nad czym tak myślisz
- boże nie strasz mnie tak chcesz możę cherbaty albo jakieś kanapki
-nie dziękuję ale cherbatki bym się napiła hmm to powiesz mi nad czym tak rozmyślałeś ? Czy to jakaś tajemnica ?
- a nie to nic takiego po prostu ktoś stał na skraju lasku tu dego obok i myślałem kto to może być
- i co kto to był
-nie wiem nie widziałem postaci ale to raczej ktoś wysoki albo po prostu taki się wydawał no ale mniejsza dzisiaj spędzimy dzień w domu posprzątamy
I taki tam
-dlaczego dzisiaj jest taka przyjemna pogoda ciepło z chłodnym wiaterkiem
Idealna pora na spacer
-możemy się gdzieś przejść ale nie za daleko to mój jedyny warunek
- no dobrze będę na werandzie w razie czego
- dobrze ale nie za długo żebyś się nie przeziębiła ok.
- dobrze dobrze jak będziesz chciał to się możesz do mnie przysiąść
- najpierw zrobię nam śniadanie a potem możemy posiedzieć na dworze
- no ale zawsze możemy zjeść na zewnątrz nie prawdasz powiedziałam z swoim letkim uśmiechem i udałam się na zewnątrz

30min. Później

Kocho śniadanie słyszysz śniadanie już gotowe
Haloo
Nie mogę z nią mogła by się chociaż odezwać a nie muszę ja  do niej chodzić przez prawie cały dom

Stoisz na środku i się nawet nie odezwiesz tak ciężko powiedzieć jedno albo dwa słowa

- ...........

Słuchasz ty mnie wogule co z tobą
Trzonsałem ją chyba dobre dziesięć sekund dopuki nie wskazała palcem
W stronę lasu moim oczom ukazał się wysoki mężczyzna z wachlarzem w ręku to nie był ten sam którego widziałem wcześniej ale jednak ona się go bała  gdy trochę o przytomniała wbiegła za mnie i się wtuliła we mnie od tyłu nie znajomy wycofał się do lasu po tym jak shinobu się schowała
- kim on był ?
-możemy wejść do środka proszę nie chcę już tu być nie chcę

- wporzondku wchodź pierwsza ja za tobą
Weszliśmy do środka po czym zamknąłem drzwi na klucz żeby poczuła się jeszcze bardziej bezpieczniej poczuł siedliśmy na kanapie która się znajdowała w salonie usiadła na niej cała się trzęsąc poszedłem po koc i okryłem ją tak żeby tylko głowę miała na wierzchu i poszedłem do kuchni po wcześniej zrobioną herbatę postawiłem ją na stoliczku który stał zaraz przy kanapie siadłem koło shinobu i myśląc przez chwilę między nami panowała zupełna cisza shinobu jedynie wtuliła się we mnie z małym szokiem odałem uścisk i zaczołem rozmowę
- to powiesz mi kto to był jesteś już bezpieczna i nie ma się czego bać a więc powiesz mi czy mam zostać w nie wiedzy

- to on mnie porwał

Gdy skończyła to zdanie jej ręce zacisneły się mocniej na moim ciele
A we mnie zagotowała się woda co on tu chcę do jasnej cholery na tych miast  opanowałem swoje emocje

- wracamy na tych miast do siedziby nie możemy tu ryzykować tylko wyślę kruka do jakiegoś filara na szelki wypadek i naj wyżej poczekamy tu na niego dopuki nie przybędzie ale idź na razie się spakować nie najpierw to zjesz śniadanie żeby nie wystugło
A potem pujdziesz się spakować

-dobrze ale możesz być koło mnie bo nie chcę zostawać sama bo cały czas się czuję tak jakby był tu i mógł by mnie skrzywdzić w każdej chwili .

_______________________________________
 

     Boże jestem po próbnych egzaminach jeszcze miałam dzisiaj sks i jestem mega wyczerpana i na dodatek jutro piszemy z matmy ale pomyślałam że wstawię taki krótki rozdział bo dawno nie było 675  słów

giuushino Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz