Był weekend, w sumie wyzwania nie było już 3 dni. Konflikt między Okj i Koneko coraz bardziej się zagęszczał kiedy Okj robiła wszystko by zycie koneko na obozie było jak najgorsze. Gdy wybiła godzina 7 Martynka przebudziła się, przebrała i wyszła na plac gdzie spotkała samego Craftera jedzącego śniadanie. Podeszła do niego jeszcze ziewając.
- Hejka - przywitała się, gdy Crafter ją zobaczył od razu sie rozpromienił
- O hej właśnie o tobie myślałem - palnąl a Martynka szybko się zdezorientowała
- Ż-że o mnie? - Zająkała się a wtedy Crafter zrozumiał co powiedział
- Znaczy chodziło mi o to że no, eee zastanawiałem się czy zawsze byłaś ruda
CRAFTER
- Nie jestem dobry w kontakty z kobietami a Martynka to pierwsza dziewczyna która normalnie do mnie gada a nie wyzywa tak jak na przykład lej.
W oddali siedziała Waifu i Gabi obserwujące całe zdarzenie.
- Nie wiem co Crafter w niej widzi - oburzyła się Gabi - Dla mnie to jest pusta kurwa
Waifu rozbawiły słowa Gabi chociaż ona sama uważała że Crafter i Martynka do siebie pasują. Po chwili pojawiła się koło nich Koneko i zepchnęła Waifu z siedzenia a ta upadła na ziemie.
- Ała! Co ty robisz - powiedziała leżąc na ziemi, Koneko spojrzała na nią z pogardą.
- Przecież też gdzieś musiałam usiąść - odparła Koneko a Waifu wstała i odeszła oburzona.
KONEKO
- Waifu tak czy siak będzie musiała się z nami trzymać bo inaczej odpadnie, a w międzyczasie zrobie z niej swoją służącą
Gdy Waifu odeszła od Koneko, Rose przechodziła obok dokiego który przeglądał coś na telefonie, kątem oka zauważył ją i chwycił za szmaty.
- Ty kurwo oddawaj moje konto w lidze dobrze wiem że zagłosowałaś na Okj i teraz tego pożałujesz - powiedział zdenerwowany, Rose popchnęła go by się uwolnić z jego uścisku
- I co mam wyjebane teraz mam twoje konto i nic z tym nie zrobisz haha spierdalaj - powoli oddalała się od niego po tych słowach. Doki ledwo powstrzymał swój gniew ale uspokoił się ostatecznie.
DOKI
- Zrobię wszystko żeby Rose tego pożałowała, wymyśliłem plan że będe sabotować drużynę i jakoś zrobie żeby wyszło że to Rose robi wszystko żebyśmy przegrali hihihi.
W tym samym czasie Elfka i Pogu leżeli w słońcu do siebie przytuleni, mieli piknik ale elfka wszystko zjadła i nic nie zostawiła dla poga. Pogu był w środku bardzo zdenerwowany ale nie chciał okazywać tych uczuć by elfka nie nabrała podejrzeń.
W końcu prowadzący wezwał wszystkich na wyzwanie. Lej od razu zaczeła płakać i Martynka i Crafter musieli ją ciągnąć za sobą by sie ruszyła z miejsca. Gdy dotarli na miejsce Prowadzący pojawił się w stroju jaskiniowca i zaczął na wszystkich krzyczeć bez powodu.
- Elo dzisiejsze wyzwanie to Jaskiniowcy! Dzisiaj wybierzemy sie do teatru gdzie stworzycie własne przedstawienie o jaskiniowcach, niektórzy z was w sumie zachowuja się jakby się urwali z tamtej epoki więc to nie powinen być dla was problem dobra wsiadajcie do busa i jedziemy - po wyjaśnieniu wszyscy usiedli w busie a ten skierował się do najbliższego teatru.
W czasie drogi Pogu i Elfka przytulali się do siebie ale Pogu próbował oddalać się od Elfki jak najdalej
POGU
CZYTASZ
Igrzyska Debilizmu 3
Ficțiune adolescențiIGRZYSKA DEBILIZMU 3 KONTYNUACJA SERII IGRZYSKA DEBILIZMU IDITOKI TO WALKA O DUZA ILOSC ROBUX ORAZ O CHWALE I SLAWE NA SMIERC I ZYCIE