/**/Iwona/**/
-Dzień dobry – Powiedziałam. Cała klasa odpowiedziała zgodnie Dzień Dobry. Szacunek do nauczyciela jest. To najważniejsze w tych czasach. Powiedziałam do sobie w myśli. – Siadajcie. Więc – Zaczęłam. – Tak jak się umawialiśmy... Pewnie nie macie książek.
-No niestety nie proszę pani, dopiero godzinę temu się o tym dowiedzieliśmy, że mamy z panią. – Powiedział Michał.
-To najpierw sprawdzimy obecność. Dalej może omówimy jakiś temat. I tak z wami jestem, bardzo do przodu z materiałem. – Chwyciłam za dziennik, zaczęłam już go otwierać, gdy nagle usłyszałam coś, czego nie mogłam się spodziewać.
-No sprawdzimy – powiedział roześmiany Przemek. – I może w końcu pogadajmy sobie o tym, jak to jest być dziwką i wszyscy o tym wiedzą a nikt nie reaguje.
-Przemek co ty mówisz – powiedziałam oburzona, przekładając wyżej dziennik.
-O tym, że chłopacy to dupki – powiedziała Anita, patrząc na niego bardzo wymownie.
-Dlaczego tak sądzisz. – Powiedziałam niepewnie, czy aby na pewno powinnam o to pytać, gdy ona pokazała mu środkowy palec.
-Bo myślą tylko o jednym.
-Gdybyś nie dawała każdemu to...
-To co? – Krzyknęła na niego, a ja spojrzałam na Marinę, która nic nie mówiła, tylko tempo patrzyła w ławkę ze spuszczoną głową, to wydało mi się dość dziwne, ale przez to straciłam możliwość odpowiedniej reakcji w tej sytuacji. Już powinnam zadusić tę rozmowę w zarodku.
-Może by tak do ciebie się nie odnosili. – Powiedział Michał, na co ja palnęłam głupotę.
-Michał ma racje – przyznałam lekko zachwiana, przez to, że spojrzałam na nią przez ten jeden ułamek sekundy i się wyłączyłam.
-Czy pani coś insynuuje? – Powiedziała jak wielce oburzona Anita. NO to po mnie.
-To znaczy nic złego. – Po co ja się tłumaczę?! – Tylko wydaje mi się, że Michał ma racje, a wy co o tym sądzicie. Marina, co powiesz w tej kwestii? – Przymknęłam oczy. Dlaczego akurat ona?
Iwona uspokój się! Wdech, wydech. No już myśl o tym, co się dzieje.
-Ja, chyba nic ciekawego – odparła bez zastanowienia. Było to widać, nawet na mnie nie patrzyła. Uciekała ode mnie wzrokiem.
-Ale co sądzisz, kto ma rację. – Dopytałam. Liczyłam, że jakoś pomoże mi z tego wybrnąć, zawsze w takich sytuacjach...
-Ja sadzę... Sadze, że nic nie sądzę. – Powiedziała, a ja byłam w szoku. Ewidentnie, to co się wczoraj wydarzyło, będzie miało duży wpływ.
-Idiotka – powiedziała Anita. Usłyszała to cała klasa i nie kryła zdziwienia.
-Do kogo to?! – Warknęłam, gdy się odpaliłam i dopytałam z ewidentną pogardą, aby zrozumiała dosadnie, że nie ma się tak do mnie odnosić.
-Nie do pani. – Odpowiedziała lekceważąco.
-A to niby do kogo?
-Do tej idiotki Mariny.
-Nie powinnaś tak się odzywać do koleżanki.
-Ona nie jest moją koleżanką i nigdy nie będzie!
-Jest czy nie, powinnaś mieć szacunek do każdej osoby. – Popatrzyłam na nią, podobno tym spojrzeniem, którego potrafi każdemu przemówić do rozsądku, na co ta nie reagowała.
CZYTASZ
Aromat i. Wina
Romance"Mam syna, mam męża. Nie dość, że Cię uczę to jeszcze Cię kocham." ________ Wystarczy, uśmiech i dobre słowo, a reszta przychodzi sama. Niewinna rozmowa, która nawet nie powinna się wydarzyć doprowadzi do szeregu różnych i dość dziwnych nieprzewidzi...