Otworzyłam drzwi, weszłam do swojego mieszkania i pierwsze co to uderzył we mnie duszący i nieprzyjemny smród jakby pleśni albo grzyba. Wstrząsnęły mną mdłości. Nie rozbierając się, pobiegłam szybko do łazienki i uklęknęłam przy toalecie. Zwymiotowałam cały alkohol, jaki w siebie wlałam. Oprócz napoi, które piłam przez cały dzisiejszy poranek, mój żołądek był pusty. Nie mogłam sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz coś zjadłam, dlatego moje cierpienia nie trwały długo, bo tak naprawdę nie miałam czego wyrzucić z siebie.
Otworzyłam oczy i wytarłam swoje policzki z pojedynczych łez. Dobre kilka minut klęczałam przed sedesem, ponieważ ledwie miałam siłę, żeby wstać. Czułam się tragicznie. Całe moje ciało przechodziły dreszcze, a na karku pojawił się zimny pot. Przyłożyłam prawą rękę do czoła, by sprawdzić czy nie jestem rozpalona, ale nic takiego nie zauważyłam. Bolało mnie całe ciało, każdy najmniejszy ruch sprawiał mi dyskomfort. Oprałam ręce o deskę, po czym ułożyłam na nich delikatnie głowę i siedziałam w takiej pozycji, nie ruszając się.
Obraz zaczął mi się rozmazywać przed oczami, a światło dochodzące przez uchylone drzwi raziło mnie. Na szczęście, oprócz tego małego prześwitu, siedziałam w ciemności, bo gdyby jednak udało mi się włączyć światło w łazience, mogłoby być to znacznie bardziej uciążliwe.
W pewnym momencie poczułam okropne skurcze w brzuchu jakby ktoś wbijał mi tysiąc igieł. Zgięłam się w pół, oplatając ręce wokół brzucha i syknęłam z bólu. Brałam głębokie wdechy, mając nadzieję że to coś pomoże. Jednak bolesne ukłucie z każdą sekundą stawało się coraz intensywniejsze, aż nagle wszystko zrobiło się czarne.
Otworzyłam oczy i od chwili mojego przebudzenia towarzyszyło mi uczucie zdezorientowana. Leżałam skulona na zimnych kafelka, blisko toalety. Wstrząsały mną dreszcze. Nie wiem jak długo byłam nieprzytomna, ale to wystarczyło bym zmieniła się w sopel lodu. Było mi strasznie zimno.
Sama nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Czy ja umarłam??
Poruszyłam lekko palcami u ręki, co rozwiało moje wszelki wątpliwości.
Chciałam wypić ogromną szklankę wody, o której tak naprawdę marzyłam jeszcze w samolocie i przykryć ciepłą kołdrą.
Bez pośpiechu zaczęłam się podnosić, przytrzymując się ściany. Wiedziałam, że muszę to zrobić ostrożnie, bo nadal czułam się osłabiona i w każdej chwili znowu mogłam zderzyć się z ziemią. Gdy stanęłam na nogach i puściłam się swojej podpórki, zachwiałam się. Na szczęście znajdowałam się blisko toalety, więc w panice usiadłam na niej.
Poczułam strach ogarniającą całe moje ciało. Nigdy w życiu nie zdażyło mi się zasłabnąć. W moich oczach pojawiły się łzy, spowodowane przerażeniem i stresem wywołanym przez mój stan zdrowia. Spuściłam głowę i ukryłam twarz w dłoniach. Postanowiłam, że jeszcze chwile posiedzę, aż nabiorę wystarczająco siły.
W mojej głowie zaczęły tworzyć się pytania, na które nie potrafiłam sobie odpowiedzieć.
Czy nieznajomy mężczyzna jednak mnie okłamał i właśnie umierałam? Czy nie było żadnego leku na uspokojenie? Jak nie to co w takim razie? Dlaczego nikt, kurwa, z pracowników nie zapytał co mi podaje? Jak można było być tak nieprofesjonalnym?
Ta niewiedza i niemożność zrobienia czegokolwiek napełniała mnie gniewem. Zacisnęłam dłonie w pięści, czując znowu rosnącą we mnie złość na stewardesy. Nigdy nikomu nie życzyłam źle, ale jeśli chodzi o nich to trzymałam kciuki, by przeżyli kiedyś coś podobnego.
Wściekłość mnie zaślepiła. Wstałam zdecydowanie za szybko przez co przed moimi oczami pojawiły się czarne plamki, ale przynajmniej dalej stałam w pionie. Kiedy wydawało się, że mi przeszło, wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę kuchni, zapominając o obrzydliwym zapachu, który panował w całym mieszkaniu.
![](https://img.wattpad.com/cover/334599920-288-k468586.jpg)
CZYTASZ
Another love [18+]
Любовные романыWyprowadzka na studia do innego miasta kojarzy się zazwyczaj z rozpoczęciem nowego etapu w życiu, czymś co daje możliwość odcięcia się od tego co było. Maddie ma jednak zupełnie inne zdanie na ten temat, oprócz miejsca zamieszkania nic więcej dla n...