Przy aucie stał...Alex. Nie to nie możliwe. Jakim cudem wiedział gdzie jesteśmy. Na jego twarzy widniał grymas. Nie chciałam go spotkać a zwłaszcza nie teraz. Adrien przyciągną mnie do siebie jeszcze bardziej i widocznie się spiął. Nie wiem czy pamiętał Alexa. Widzieli się tylko na jednej imprezie. Na tej na, której Alex dowiedział się że Adrien nie jest moim kuzynem a wspólnikiem mojego brata i tarze na tej imprezie zadzwonił do mnie Vince z informacją że ojciec uciekł z więzienia, przez co musiałam uciekać.
-Czaeść Hailie- powiedział Alex na co Adrien napiął mięśnie, które wyczułam pod jego koszulą.-Dawno się nie widzieliśmy.
-Mógłbyś się przesunąć. Bardzo zależy nam na czasie i chcielibyśmy w spokoju odjechać- zwrócił się do niego Adrien lodowatym tonem.
-Mógłbym. Ale najpierw chce z nią porozmawiać- wypowiadając to Alex uśmiechną się zadziornie i popatrzył z wyczuwalną niechęcią na Adriena.
-Ale ja się nie zgadzam żebyś ty z nią rozmawiał- widziałam że Adrien się ledwo kontroluje.
-A kim jesteś by za nią mówić- z każdą chwilą wątpiłam w to czy mój ukochany zaraz nie przywali Alexowi.
-Tak się składa że jej mężem. I proszę cię ostatni raz odejdź. Hailie jest w ciąży i nie może się denerwować- Alex wytrzeszczył w szoku oczy.
-Hailie dlaczego mi nie powiedziałaś. Zniknęłaś z dnia na dzień i nic nie powiedziałaś. Zostawiłaś mnie z dnia na dzień. Przynajmniej mi powiedz czy kiedykolwiek coś do mnie- powiedział do mnie z wyrzutem. Żeby nie było Alex był w przeszłości ważną dla mnie osobą. Zaszkloły mi się oczy i zrobiło mi się słabo- żałuje że cię poznałem, Hailie.
-Nie czułam nigdy nic do ciebie i nie zamierzam. Teraz najważniejszy jest dla mnie Adrien i nasze dziecko- powiedziałam czując jak po policzkach spływają mi łzy. Sprawił mi ból wypowiadając mi te ostatnie słowa.
Adrien spojrzał na moją twarz i gdy zobaczył na niej łzy rzucił się na Alexa. Przez łzy prawie nic nie widziałam. Przetarłam rękom oczy i ujrzałam że Adrien wyprowadza ciosy na twarz Alexa, a on się wija pod nim.
-Adrien dość. Zostaw go już. Jedźmy- powiedziałm kiedy już nie mogłam patrzeć na to jak mój mąż okłada Alexa.
Adrien posłuchał się od razu. Puścił Alexa, który nadal leżał na ziemi i się zwijał z bólu. Wsiedliśmy do auta i wyjechaliśmy z pod szpitala, zostawiając poobijanego Alexa za nami.
- Co to było Hailie dlaczego on wiedział po pierwsze gdzie przebywamy, a po drugie czego od ciebie chciał-przemówił nagle Adrien. Widać było że był zszokowany.
-Nie mam pojęcia. On to dawny etap mojego życia- powiedziałam szczerze.- Pewnie o tym że wzięliśmy ślub dowiedział się od Martiny. Pamiętasz Martine? Żonę Dylana?
-Tak, pamiętam. Ale czego on od ciebie chciał?
-Kiedyś byliśmy w relacji. Nie nazwała bym tego nawet związkiem. Główną zasadą tej relacji było to że był to niezobowiązujące. Ale najwyraźniej on chyba coś do mnie poczuł.
-Dobrze. Dziękuje ci za to że mi o tym powiedziałaś. I jak by się z tobą jeszcze kontaktował powiadom mnie o tym, proszę. Po tym jak go uderzyłem boje się że będzie chciał się mścić.
-Oczywiście że cię powiadomię. To było trochę dziwne musze przyznać nigdy mi nie powiedział czegoś takiego. I nie zachowywał się tak okropnie.
Chwile później podjechaliśmy pod naszą wille. Było już ciemno więc pierwsze co zrobiłam po przyjściu do domu to udałam się do łazienki że by zmyć makijaż, który przeżył dzisiaj naprawdę wiele.
Po umyciu położyłam się w łóżku, na który już siedział Adrien i na mnie czekał. Szybkim krokiem udałam się w stronę Adriena i usiadłam na jego kolanach. On mnie objął i przysuną usta do mojego ucha.
-Nie mogę się doczekać aż pojawi się na świcie nasze dziecko.
YOU ARE READING
Rodzina Monet "Co by się stało gdyby"
أدب المراهقينHailie Monet-Santan jest tuż tuż po ślubie z Adrienem Santanem lecz pewna rzecz wywraca ich życie do góry nogami. Dalsze losy bohaterów Rodziny monet "Diament" (moja wersja zdarzeń)