11. Dziwny huk

712 20 1
                                    

Ta naklejka to była cholerna pluskwa Ktoś podłożył nam podsłuch. 

Zamiast udać się do domu poszedłem na drugi koniec garażu, gdzie znajdował się mały warsztat. Od razu złapałem za młotek i rozwaliłem w drobny mak to cholerne urządzenie. Po chwili zastanowienia rozwaliłem także słoik. Nie mogłem narażać mojej Hailie na to że jeszcze coś mogło być na tym słoiku. Jeśli coś by się jej stało przez moją nie uwagę to chyba bym nie dał psychicznie i fizycznie rady. 

Wychodząc z garażu kazałem jaszcze naszej sprzątaczce sprzątnąć i najlepiej jeszcze spalić wszystkie resztki jakie zostały tam na tym stole. Rozmowę z Vincentem postanowiłem odłożyć na później. A teraz muszę wrócić do mojej Hailie. 

-Kochanie niechcący rozbiłem słoik, więc będzie bez majonezu- oznajmiłem wchodząc do pokoju.

-Oj. Nic się tobie nie stało- podniosła się z łóżka i podeszła do mnie.

-Nie, ze mną wszystko dobrze. Mary zaraz jak posprząta ten słoik to przyniesie nasze sushi- uśmiechnąłem się troskliwie do niej. Nie mogłem jej teraz powiedzieć że na tym cholernym majonezie był podsłuch prawdopodobnie jeszcze z kamerą. Jej już wystarczyło zmartwień. Zamierzałem jej powiedzieć, ale to kiedyś.

Położyliśmy się na łóżku i włączyliśmy film. Brunetka wtuliła się we mnie. Ona była taka krucha. Jeśli koś zamierzał jej coś zrobić to obiecuję że by nie przeżył następnego dnia. Oczywiście muszę skontaktować z jej najstarszym bratem i znaleźć osobę, która podłożyła nam te cholerstwo. 

Perspektywa Hailie: 

Adrien wydawał się rozkojarzony od kiedy wrócił do pokoju. Cały czas był pogrążony w swoich myślach. 

-Wszystko dobrze?- postanowiłam w końcu zapytać.

-Tak, nie przejmuj się- machną ręką i się lekko uśmiechną.

Skoro zaprzeczył to chyba faktycznie wszystko jest okej, ale i tak nie jestem tego na 100% pewna.

Nasza gosposia przyniosła nam chwilę później nasze jedzenie. Rozłożyliśmy je sobie na całym łóżku i zaczęliśmy się rozkoszować smakiem pysznego sushi, ale muszę przyznać że z majonezem smakowało by o wiele lepiej. Mam nadzieje że ten wieczór się tak samo miło skończy jak się zaczął. 

Zjedliśmy całe sushi i zdążyliśmy obejrzeć dwa filmy.

-Kochanie mam prośbę- odwróciłam się w jego stronę żeby skupić całą swoją uwagę na nim- Obejrzała byś resztę filmu sama? Ja muszę wykonać jeszcze jeden bardzo ważny telefon.

-Oczywiście. Skoro to ważne to zaczekam- okiwałam głową.

-Dziękuje- pocałował mnie w czubek głowy i udał się do drzwi.

Jestem strasznie ciekawa czego dotyczy ten telefon. Zapewnię interesów więc nie zamierzam mu przeszkadzać. 

Obejrzałam film do końca. Więc postanowiłam pójść do gabinetu Adriena i zobaczyć czy już skończył rozmawiać. Jeśli tak to zobaczę czy wszystko okej.

Wyszłam z naszego pokoju i udałam się korytarzem w stronę gabinetu mojego męża.

-Tak rozwaliłem to- usłyszałam głos Adriena.

Weszłam powoli do gabinetu. Adrien zobaczył mnie niemal od razu więc szybko odrzekł do telefonu.

-Porozmawiamy o tym później. Teraz jestem zajęty- rozłączył się i szybko do mnie podszedł- Wszystko dobrze? Dlaczego przyszłaś, prosiłam cię żebyś została- złapał za moje nadgarstki i delikatnie do siebie przyciągną.

-Zmartwiłam się. Długo nie wracałeś. Zdążyłam zdążyłam skończyć film bez ciebie.

Nagle wydobył się huk

Jutro będzie dłuższy rozdział

Rodzina Monet "Co by się stało gdyby"Where stories live. Discover now