Głowa pulsowała, moje powieki były strasznie ciężkie. Klatka piersiową rwała jakby ktoś mi ją nacinał. Jedyne co słyszę to pikanie jakiejś maszyny i głosy. Ale głosy były tak zamglone, że nie byłam pewna czy to wszystko to było tylko urojenie.
Gdy udało mi się podnieść powieki, głowa zabolała bardziej. Żar białych ścian i sufitu tak mnie poraził, że przyzwyczajenie się do światła było wyjątkowo ciężkie.
Gdy już mi się udało otworzyć powieki ujrzałam nad sobą mężczyznę ubranego w biały kitel - prawdopodobnie lekarza, który coś do mnie mówi, świeci mi okropnie w oczy jakąś latarką. Nie do końca rozumiem co do mnie mówi, wszystko brzmi tak jakbym była pod wodą. Nie wyraźnie. Staram się jak mogę aby wszystko wróciło do normy. Obejrzałam się w bok i ujrzałam moją przyjaciółkę Sophie, stojącą naprzeciwko mojego łóżka z wyczekiwaniem. Ona też coś do mnie mówiła. Też jej nie rozumiem.
I wtedy poczułam dotyk na dłoni, obróciłam głowę na tyle ile mogłam w bok i zobaczyłam go. Mężczyznę wyrzeźbionego przez samego Boga. Tego samego, który doprowadził mnie do zawału - dosłownie.
- Emily...- mgła, morze, dlaczego ja nic nie słyszę!? - Panno Carson, jestem tutaj proszę ścisnąć moją dłoń.
Spojrzałam w dół widząc, że lekarz podaje mi dłoń. Delikatnie kładę swoją. Ściskam na tyle ile mogę. Jednak ból przeszywa moje ciało.
- Brawo panienko, jesteś w stanie coś powiedzieć? Może potrzebujesz wody?Skinęłam delikatnie głową czując zaschnięte gardło. Sophie od razu podleciała do mnie że szklanką.
- Jesteś tu ze mną... - odparła cicho jakby do siebie. Odkiwnęłam jej bałam się że jeśli coś powiem - przez ruch klatki piersiowej znowu poczuje tak mocny ból.
- Jak się pani czuje? Proszę wszystko szczerze opisać. - zapytał jeszcze raz lekarz.
Z bólu lekko pociekły mi łzy przez co jedna z moich rąk została delikatnie ściśnięta. Nie mocno - nie na tyle aby mnie skrzywdzić. Ręka należała do Alberta.
Zwróciłam się powrotem do lekarza i na tyle ile mój głos i siły pozwoliły wyszeptałam.
- To tak bardzo boli... - łzy zaczęły mi cieknąć po policzkach, a ja tylko poczułam jak osoba koło mnie wstaje, siada lekko na skraju łóżka łapię delikatnie, tak jakbym zaraz miała się rozpaść moją głowę i przystawia ją sobie do swojej klatki piersiowej.
Przytulał mnie. Albert mnie przytulał.
- Niedługo przestanie boleć aniele. - odparł całując mnie w czoło. - Jestem z ciebie dumny. Byłaś bardzo dzielna.
Jestem pewna że on choruje na dwubiegunowość. Nie zapomniałam. Oczywiście że pamiętam co mi zrobił. Jak mnie potraktował. Nie chciał mnie wysłuchać. Do tego dwa razy wyrządził mi krzywdę fizyczną.
A psychiczną to nawet nie będę poruszać.
Odepchnęłam go delikatnie, a raczej on odsunął się pod naciskiem moich rąk.
Jego wzrok pokazywał, skruchę, strach, złość. Wszystkie emocje jednocześnie.
- Albert... - odparłam cicho.
- Tak Emily?
- Jak bardzo będzie mnie to bolało?
- Ból można odczuwać nawet do dwóch miesięcy. Niestety. - odparł lekarz - Musisz bardzo dużo odpoczywać, żadnej aktywności fizycznej, a już tym bardziej stresu. - odparł z wymownym spojrzeniem na Alberta. Oj chyba pan nie wie co mnie czeka jak stąd wyjdę. Ja chyba sama nie wiem.
Mężczyzna raczej nie ma zamiaru mi uwierzyć, a tym bardziej nie chce mnie słuchać.
Wiem tylko, że bardzo się go boję. Gdy przypomnę sobie jego zaciśniętą szczękę i to gdy na mnie krzyczał, zaciskał ręce na moich ramionach wyglądał jak opętany. Jak diabeł w ludzkiej skórze.
- Będzie odpoczywać, dobrze jeść i nikt jej nie będzie zakłócał spokoju. Zapewniam, że tego dopilnuje. - odparł Albert głaszcząc moje włosy. Dziwnie się zachowuje. Tak jakbym conajmniej była jego dziewczyną, myślę że przed tym mężczyzną raczej nie musi udawać, że to nie on mi zrobił siniaka na ramieniu. Dlaczego więc tak się zachowuje?!
- Dobrze w takim razie zajrzę do pani później. Teraz bardzo bym prosił aby wchodzić do sali pojedynczo. Jest nas tu za dużo, a pani Carson musi odpoczywać.
![](https://img.wattpad.com/cover/319776149-288-k823523.jpg)
CZYTASZ
Najgłośniej krzyczy serce
RomanceŻycie Emily Carson to w większości czas spędzany z Sophie - jej współlokatorką oraz pracą w kawiarni. Z dnia na dzień jej rutyna legnie w gruzach przez jedno nietypowe spotkanie. Z dnia na dzień poznaje coraz więcej tajemnic i sama już nie wie co c...