nasz pobyt w nowym Yorku miał się zakończyć dopiero jutrzejszego wieczora jednak kiedy obudziłam się dziś rano nie zastałam w łóżku Vicenta pomyślałam ,że jest po prostu w łazience lub w kuchni wstałam żeby to sprawdzić jednak nigdzie go nie zastałam a w kuchni znalazłam położoną na stole kartkę widocznie pisaną w pośpiechu
"nie opuszczaj Apartamentu dopóki się z tobą nie skontaktuje.
Vincent."
dość mocno mnie to zaskoczyło i zaczęłam się martwić nie wiedziałam co robić przecież nie mogłam tak bezczynnie siedzieć .Przypomniałam sobie ,że na naszej kolacji dowiedziałam się o moim ochroniarzu liczyłam na to ,że otworze drzwi i właśnie jego zastane nie myliłam się rzeczywiście przed wejściem do apartamentu stał na oko 24 letni mężczyzna
-Marcus...?-zapytałam niepewnie mężczyzna na mnie spojrzał
-panno Lowell nie powinna pani otwierać drzwi apartamentu-powiedział co oznaczało ,że dostał wytyczne od Vincenta
-gdzie jest Vincent chce wiedzieć co się dzieje-rzuciłam nerwowo na co on westchnął
-panno Lowell jestem zmuszony panią prosić o powrót do środka w trybie natychmiastowym.-powiedział stanowczo mimo iż widocznie nie chciał utrudniać mi sytuacji to musiał wykonywać swoją prace ,zirytowana wróciłam do środka tak jak mi polecił w trybie natychmiastowym ogarnęłam siebie i swoje rzeczy bo co gdybym nagle musiała się stąd ewakuować tak jak zrobił to Vincent .Zniecierpliwiona czekałam na telefon
Byłam okropnie zirytowana i zniecierpliwiona jednak jednocześnie bardzo się o niego martwiłam mimo iż nie wiedziałam czy mam ku temu powody położyłam się na łóżku i gapiłam się w sufit nie widząc lepszego zajęcia w tej chwili
Nagle usłyszałam dzwonienie telefonu zerwałam się z łóżka żeby w trybie natychmiastowym go odebrać był to oczywiście Vincent od razu odebrałam-Vincent ?! Co się dzieje gdzie ty jesteś- mówiłam zdenerwowana
-spokojnie nie mogę ci teraz udzielić zbyt konkretnych informacji mogę jedynie dać ci instrukcje dalszego postępowania ty i twój ochroniarz za 30 minut udacie się w jak najszybszym tempie na lotnisko wracasz do Pensylwanii odbiorę cię.-mówił szybko i zdecydowanie z charakterystyczną dla niego stanowczością nie dając mi się ponownie odezwać rozłączył się a ja westchnęłam już wszystko miałam gotowe do wyjazdu więc bonusowe 30 minut było mi zbędne więc przeczekałam je w ciszy
Kiedy w końcu nie ubłaganie dłużące się pół godziny minęło udałam się z Marcusem na Lotnisko tak jak zostało to zapowiedziane przez Vincenta
Wsiedliśmy do prywatnego samolotu Monetów ,kiedy wystartowaliśmy zmierzyłam wzrokiem mojego ochroniarza zapragnęłam go nieco bliżej poznać skoro miał mi towarzyszyć zawsze i wszędzie
-ile masz lat-zwyczajnie zapytałam na co on lekko zdezorientowany podniósł głowę spoglądając na mnie dziwił się że w ogóle się do niego odezwałam-26 panno Lowell -odpowiedział ze spokojem
-wystarczy Madeline ,mogę do ciebie mówić po imieniu ?
-naturalnie jednak myślę że pan Monet wolałbym żebym zwracał się do pani w formalny sposób
-Marcus ja ci raczej nie wyglądam na pana Moneta i nigdzie go teraz nie widzę więc darujmy sobie ,chcę cię choć odrobinę poznać skoro masz deptać mi po piętach na każdym kroku
-to po prostu moja praca ale dobrze co chciałabyś wiedzieć ?
-jak znalazłeś się w tej pracy ile lat już współpracujesz z Vincentem
-ja w zasadzie to wjechałem w auto należące do Dylana Moneta-cicho się zaśmiał z lekkim zdezorientowaniem drapiąc się po głowie
-co takiego ?-spytałam rozbawiona chcąc znać ciąg dalszy tej historii
-no tak wracałem wtedy właśnie ze szkolenia z samoobrony byłem rozkojarzony i było ślisko i przez przypadek wjechałem prosto w drogie sportowe Auto Dylana ,młody zwyzywał mnie wtedy tak mocno że aż wolę tego nie przytaczać -zaśmiał się i kontynuował-i tak trafiłem na dywanik do Pana Moneta jakoż że nie miałem wtedy środków na zrekompensowanie skutków tego nieszczęsnego wypadku to zaproponowałem że to odpracuje i tak trafiłem na tę posadę kiedy już od pracowałem co musiałem to okazało się że ta praca naprawdę mi odpowiada i pan Monet pozwolił mi zostać na stanowisku
-to naprawdę ciekawa Historia i mieć na pieńku z Dylanem to ciężka sprawa czasem umie dopiec ale mam nadzieję że ci się nie naprzykrzał ,ja i Vincent znamy się od młodych lat ,poznaliśmy się w szkole średniej i rozstaliśmy kiedy pojechałam na Studia do Włoch
-oh Włoch? tak właściwie to mój tata jest Włochem a ja Urodziłem się w Mediolanie -wyznał a ja lekko się zaskoczyłam choć mogłam się domyślić co prawda nie miał mocnego akcentu ale zdradzała go uroda którą z pewnością odziedziczył po ojcu
-o bywałam tam czasami a studiowałam we Florencji
-ciekawie a jak Trafiłaś do pracy z Panem Monetem jeśli mogę spytać
-w biznesie którym on się zajmuje miałam swoją rolę od dłuższego czasu tak jak moja rodzina i po powrocie do Pensylwanii zaproponował mi stanowisko-nie wiedziała jak wiele chłopak wie o organizacji i jak wiele może zdradzić więc uważała jak najbardziej na słowa -no niestety nie kryje się za tym żadna ciekawa historia związana z Dylanem Monetem-zaśmiałam się wywołując też śmiech u niego ,polubiłam się wydawał się być wyjątkowo w porządku przegadaliśmy tak dłuższą chwilę aż w końcu ja zajęłam się słuchaniem muzyki a on musiał odebrać jakiś ważny telefon jednak za nim odebrał zapewnił mnie że nie dzwoni Vincent
W końcu wylądowaliśmy, niezwłocznie wysiadłam z samolotu i kiedy tylko zobaczyłam Vincenta który na mnie czekał już chciałam do niego biec ale powstrzymał mnie widok Adriena Santana który stał obok niego który mocno mnie zaskoczył ,podeszłam do nich Vincent skinął mi głową a Santan ucałował moją dłoń na co lekko się wzdrygnęłam-wsiądź do mojego Auta ja muszę przeprowadzić jeszcze jedną szybką rozmowę-wskazał na swoje auto nieopodal obok którego stała reszta aut Monetów co oznaczało że sytuacja dotyczyła całej rodziny kiedy podeszłam do aut z jednego z nich wysiadł Will co dało mi trochę wewnętrznego spokoju
-Nareszcie ,jak ci minął lot? mam nadzieję że nie straciłaś za dużo nerwów przez te sytuację -przytulił mnie na powitanie
-minął w porządku ale jak mam nie tracić nerwów nie wiedząc co się w ogóle dzieje
-Vincent wytłumaczy ci wszystko po drodze ja nie mogę ci nic teraz powiedzieć -wetchnęłam i niechętnie wsiadłam do Auta Vincenta
CZYTASZ
Vincent Monet *Only for me*
RomanceFanfik z udziałem bohatera serii "Rodzina Monet" Madeline -Maddy-Lowell żyje w świecie organizacji tak jak jej rodzina która mimo iż bezpośrednio do niej nie należy wciąż w niej istnieje ,z Vincentem Monetem łączą ją wspomnienia z młodości ale takż...