kiedy zebraliśmy już wszystkie gratulacje a było ich bardzo dużo i niektóre z nich były dość niezręczne ,Vincent szybko zabrał mnie z sali i wsiadł ze mną do auta które na nas czekało a za nim zdążył cokolwiek powiedzieć zbliżyłam się do niego i przywarłam swoimi ustami do tych należących do niego ,odwzajemnił pocałunek od razu i umieścił swoją dłoń w moich włosach lekko się nimi bawiąc ,w pocałunku mnie nie pośpieszał dawał mi czas na wyrażenie swoich emocji
-Vince mogłeś mnie uprzedzić -rzuciłam ze śmiechem odrywając się od jego ust
-w tym cały sens że nie mogłem ,chciałem oszczędzić ci stresu -powiedział lekko rozbawiony -jak zobaczysz miejsce w które cię teraz zabieram będziesz jeszcze bardziej zachwycona obiecuje
-Vince chyba bardziej się nie da -powiedziałam pewna siebie ale zmieniłam zdanie kiedy zabrał mnie na zielone wzgórze z kocem otoczonym paroma lampionami na którym spoczywał szampan i dwa kieliszki ,widok z tego miejsca zapierał dech było tu idealnie cisza i spokój jaka otaczała to miejsce wprawiała w klimatyczny nastrój z którego nie chciało się wychodzić -Vince to jest niesamowite...-przyznałam cicho a on objął mnie w tali i siedliśmy na kocyku
-dla ciebie wszystko panno Monet -szeroko się uśmiechnął wypowiadając dwa ostatnie słowa ,rozlał nam szampana do kieliszków
-ta przemowa...słowa i sposób w jaki je wypowiadałeś-delikatnie się zarumieniłam wspominając jego słowa skierowane prosto do mnie na balu
-były w stu procentach szczere..-delikatnie złapał mnie za wolną dłoń i ją ucałował unosząc ją do swoich ust -Kocham cię Madeline -powiedział patrząc mi w oczy
-ja również cię kocham Vincencie Monet -powiedziałam uroczo się do niego uśmiechając ,siedząc w tym miejscu spędziliśmy około godzinę a kiedy wróciliśmy na sale zastaliśmy Monty'ego który stał na podeście i wygłaszał właśnie własną niezbyt trzeźwą przemowę a jego żona próbowała go za wszelką cenę zdjąć ze sceny ,dołączyliśmy do rodzeństwa Vincenta które uważnie obserwowało teatrzyk ukochanego wujka ,wszyscy byliśmy tak rozemocjonowani dzisiejszym wydarzeniem że postanowiliśmy opuścić sale wcześniej niż było to wskazane ,wróciliśmy do Willi Monetów i siedliśmy w salonie popijając wino i wymyślne drinki cieszyliśmy się domowo rodzinną atmosferą ,nawet Camden postanowił zadzwonić i przez telefon pogratulować nam zaręczyn co uznałam za słodkie z jego strony .Mimo towarzystwa całą noc nie mogłam spuścić wzroku z mojego przyszłego męża w głowie miałam już piękne wyobrażenia naszego ślubu i z nimi również położyłam się spać witając je w swoich snach
Maya i Monty postanowili zatrzymać się u nas na parę dni co mocno mnie cieszyło śniadanie w ich towarzystwie było niezwykle przyjemnie a matcha autorstwa Mayi była przepyszna
-wciąż nie mogę w to uwierzyć kolejna piękna kobieta z nazwiskiem Monet -zagadała Maya przyglądając mi się na co odpowiedziałam jej uśmiechem -wasz ślub będzie idealny już nie mówiąc o wieczorze panieńskim jaki osobiście zaplanuje!-powiedziała głośno z entuzjazmem co mnie lekko rozbawiło
-nie mogę się doczekać -przyznałam szczerze i odeszłam od stołu kiedy skończyłam jeść swoje gofry które przygotowała mi dziś Eugienie .Poszłam szybko doprowadzić się do porządku w pokoju i udałam się do Willa żeby wybrać się z nim do centrum sportowego w którym graliśmy razem w tenisa ,lubiłam spędzać z nim czas w krótkim czasie okazało się że dużo nas łączy i lubimy swoje towarzystwo .Kiedy zakończyliśmy nasz mecz udaliśmy się do wyjścia gdzie niespodziewanie zatrzymał nas Adrien Santan
-Williamie miałem nadzieje że się tu spotkamy mam pewną rzecz dla Vincenta ale nie mam czasu mu jej osobiście przekazać -wręczył Willowi płaską białą kopertę po czym spojrzał na mnie posyłając mi krótkie ale przenikliwe spojrzenie które przyprawiło mnie o dreszcze do tej pory nie wiedziałam co ten człowiek do mnie ma
hej hej ,myślę że najlepiej będzie zakończyć ten fanfik na 30 rozdziałach uważam ze to wystarczająco i czas najwyższy zająć się pisaniem kolejnego który również będzie z tematyką Rodziny Monet (jeszcze nie zdecydowałam z jaką postacią za sugestie w komentarzach będę wdzięczna )
CZYTASZ
Vincent Monet *Only for me*
Storie d'amoreFanfik z udziałem bohatera serii "Rodzina Monet" Madeline -Maddy-Lowell żyje w świecie organizacji tak jak jej rodzina która mimo iż bezpośrednio do niej nie należy wciąż w niej istnieje ,z Vincentem Monetem łączą ją wspomnienia z młodości ale takż...