nie jest to rozdział do aktualnej fabuły to dodatek walentynkowy nie ma on wpływu na aktualne wydarzenia
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
_VINCENT_ (cały rozdział oczami Vincenta)
długo przygotowywałem ten dzień chciałem żeby był dla niej jak najbardziej wyjątkowy zasługiwała na wszystko co najlepsze ,zaplanowałem cały wyjazd nie chciałem tego dnia mieć pod nosem rodzeństwa chciałem mieć tylko ją ,postanowiłem zabrać ją do Amsterdamu wiele razy wspominała o wycieczce tam ale ja nigdy nie miałem czasu więc uznałem że będzie to idealne miejsce brałem też pod uwagę wyjazd do nowego Yorku ponieważ miał on dla naszej dwójki spore znaczenie tam wszystko się skończyło i zaczęło ponownie ,uznałem też że może wyjazd do Francji nie był by głupim pomysłem moglibyśmy zobaczyć jak trzyma się nasza kłódka ale stwierdziłem że ponowne zwiedzenie miejsc z którymi dzielimy takie wspomnienia będzie lepsze na naszą podróż poślubną ,w przygotowaniu tego dnia skorzystałem z pomocy Willa i Dylana oczywiście ja byłem głównym pomysłodawcą ale nigdy nie byłem urodzonym romantykiem
-Amsterdam? może ją od razu zabierz do Aleji czerwonych latarni?-parsknął śmiechem Dylan słysząc miejsce które wybrałem na podróż ,zamordowałem go wzrokiem
-bądź cicho Dylan ja sądzę że to bardzo dobry pomysł opowiadała mi o tym jak bardzo lubi twórczość Vincenta van Gogha zabierz ją do Muzeum spodoba jej się -stwierdził Will co odrobine mnie uspokoiło -wiesz jakie są jej ulubione kwiaty ? może jakaś biżuteria ?
-kwiaty już mam zamówione prosto do naszego hotelu w Amsterdamie i kupiłem jej naszyjnik
-oho no niezła błyskotka -skomentował Dylan
-a co do ciebie to masz coś dla Martiny ?-wytknął mu Will
-oczywiście że mam za kogo ty mnie masz
-no niech ci będzie -Will przeniósł swój wzrok z Dylana na mnie -powodzenia Vince
parę dni po tej rozmowie już wszystko miałem idealnie przygotowane obudziłem ją z rana elegancko ubrany w czarny garnitur z czerwonymi elementami
-wstawaj panienko -delikatnie ucałowałem ją w policzek -dziś wielki dzień
-hmmmm?-spojrzała na mnie zaspana ,ten widok za każdym razem mnie rozczulał mimo iż tego nie pokazywałem
-mam dla ciebie dziś sporo niespodzianek wstawaj nie mamy dużo czasu -pogłaskałem ją położyłem obok niej czarne pudełko z czerwoną wstążką w środku czekała na nią wybrana przeze mnie i Hailie sukienka i wyszedłem z pokoju żeby dać jej chwilę na przygotowanie się
ja zdecydowanie chciałem przygotować dla niej długą suknię żeby wyglądała jak moja królowa jednak Hailie przypomniała mi że podczas lotu nie będzie to za wygodne przyznałem jej rację i pozwoliłem dokonać ostatecznego wyboru ,czekałam aż Maddy wyjdzie z sypialni co po dość krótkim czasie zrobiła wyglądała przepięknie jak zwykle nie mogłem i nie chciałem odrywać od niej wzroku
-Vince jest prześliczna dziękuje-powiedziała mocno mnie przytulając ,objąłem ją i pocałowałem w skroń
-nie ma za co panienko a teraz choć bo musimy dotrzeć na lotnisko -zaśmiałem się widząc jej zdezorientowanie -dowiesz się jak dolecimy wszystko masz już spakowane po prostu choć-szybko się zebraliśmy i pojechaliśmy na lotnisko wsiedliśmy do oczywiście prywatnego samolotu kiedy oboje się w nim rozgościliśmy leżąc przed ekranem laptopa na którym włączyliśmy film który pozwoliłem jej wybrać ,wyciągnąłem z kieszeni marynarki naszyjnik i założyłem jej go na szyje spojrzała na niego a potem na mnie na jej twarzy widziałem wzruszenie czule mnie pocałowała co z chęcią odwzajemniłem bawiąc się kosmykami jej włosów ,cały lot spędziliśmy na takich czułościach co bardzo mnie cieszyło takie chwile z nią były idealne wylądowaliśmy a kiedy ona zdała sobie sprawę gdzie jesteśmy pisnęła z radości i rzuciła mi się w ramiona co mnie lekko rozbawiło ale też uznałem to za bardzo urocze szybko pojechaliśmy z lotniska do hotelu tylko po to żeby odłożyć rzeczy ,od razu postanowiłem zabrać ją do Muzeum o jakim mówił mi Will i okazało się to być strzałem w dziesiątkę bo była tym zachwycona zresztą mi też się podobało ale najciekawsza część tego dnia miała nadejść wieczorem w naszym hotelu kiedy wprowadziłem ją do naszej romantycznie przygotowanej hotelowej sypialni ona nie mówiąc nic przyciągnęła mnie do siebie zsunęła moją marynarkę i zaczęła rozpinać guziki koszuli
-nie sądzisz że powinnam ci się odwdzięczyć ?-spojrzała na mnie niewinnie od razu zrobiło się gorąco
-sądzę.-powiedziałem stanowczo i mocno złapałem ją za biodra podnosząc ją przeszedłem parę kroków i wylądowałem z nią na łóżku ,wyraźnie mruknąłem czując jej usta na swojej szyi ja w między czasie szybko pozbyłem się naszych ubrań zrzucając je na podłogę na jej ciele zostawiłem jedynie elegancką czerwoną bieliznę usiadłem pomiędzy jej nogami i chwile się w nią wpatrywałem ,zachwycało mnie jej piękne ciało ona widząc mój wzrok zarumieniła się pogłaskałem ją po policzku i pozbyłem się jej bielizny nie chciałem od razu przechodzić do konkretów ,zacząłem powolnie i dokładnie całować całe jej ciało zaczynając od szyi schodząc na jej biust a z niego na jej uda ,słysząc jej odgłosy wiedziałem doskonale że dobrze się spisuję co dodawało mi pewności siebie zauważyłem że ma zamknięte oczy więc z lekkiego zaskoczenia postanowiłem umieścić w niej dwa swoje palce i powoli i dokładnie ją nimi zadowolić robiłem to nieco mocniej niż ostatnim razem chciałem żeby czuła je jak najmocniej do moich uszu od razu dotarły jej wyraźne jęki chcąc spotęgować jej przyjemność wróciłem do pocałunków na jej udach a drugą dłonią masowałem wewnętrzną stronę jej uda ,słysząc z jej ust swoje imię postanowiłem dołożyć dwa kolejne palce i przyśpieszyłem ich ruchy ,słyszalnie już ta mała przyjemność doprowadzała ją do szaleństwa nie chciałem dać jej tak szybko spełnienia więc zabrałem swoje dłonie i podniosłem się żeby ją pocałować odwzajemniła pocałunek i zaskoczyła mnie bo jednocześnie odczułem jak mocno się o mnie ociera chciała mnie zachęcić do dalszych ruchów stwierdziłem że nie chce dłużej toczyć tej gry wstępnej oderwałem się od niej i szybko włożyłem prezerwatywę i nie tracąc więcej czasu wbiłem się w nią na całą swoją długość wywołując u niej głośny jęk który zmotywował mnie do tego żeby się nad nią tej nocy nie litować poleciłem jej położenie dłoni na moich ramionach jednak po chwili się rozmyśliłem szybko sięgnąłem po swój pasek który na szczęście miałem pod ręką związałem nim jej dłonie przywiązując je do ramy łóżka tuż nad jej głową ,zarzuciłem jej nogi na swoje ramiona i od razu zacząłem wykonywać mocne ruchy biodrami doprowadzając ją tym na wyżyny przyjemności z jej szeroko otwartych ust słyszałem swoje imię co za każdym razem wprawiało mnie w dumę chciałem jej pokazać że stać mnie na więcej więc zdecydowanie przyśpieszyłem i wzmocniłem swoje ruchy doprowadzając ją do wrzasków z przyjemności kiedy wyczułem u niej zbliżające się dojście zacisnąłem dłonie na jej trzęsących się nogach i wrzuciłem na już swoje maksimum siły dając nam obu spełnienie
Maraton 3/6
CZYTASZ
Vincent Monet *Only for me*
RomanceFanfik z udziałem bohatera serii "Rodzina Monet" Madeline -Maddy-Lowell żyje w świecie organizacji tak jak jej rodzina która mimo iż bezpośrednio do niej nie należy wciąż w niej istnieje ,z Vincentem Monetem łączą ją wspomnienia z młodości ale takż...