.30.

348 14 6
                                    

W końcu nadszedł ten wyczekiwany dzień ,dzień naszego ślubu .Około dziesiątej wszyscy zgromadziliśmy się w hotelu, gdzie miała odbyć się ceremonia, aby dokończyć ostatnie przygotowania związane ze strojami. Atmosfera była nasycona emocjami i ekscytacją. W hotelu unosiła się energia gotowości do działania, gdy każdy skupiał się na perfekcyjnym dopięciu detali swojego wyglądu .Byłam równie zestresowana, co szczęśliwa choć serce biło mi mocno z ekscytacji na myśl o tym, że wkrótce zostanę żoną Vincenta, to jednocześnie czułam ogromną presję i nerwowość związane z całym tym dniem ,mimo wszystko nie dopuszczałam do siebie opcji ucieczki sprzed ołtarza którą wszyscy tak żartobliwie mi podsuwali ,chciałam stanąć na wysokości zadania i z pewnością siebie przysiądź Vincentowi swoją miłość i wierność jak należy

gdy nadszedł czas stanęłam u boku Camdena który miał mnie poprowadzić do Vincenta czekającego przy ołtarzu ,miałam na sobie oczywiście piękną długą białą suknie ze srebrnymi elementami i zwężeniem w tali .Idąc do Vincenta trzymałam wzrok na jego oczach które z iskierką napięcia i miłości wpatrywały się prosto we mnie .Przyciągał mnie jak magnes coraz bardziej. Chwila, gdy nasze spojrzenia się spotkały, była pełna głębokiego znaczenia i emocji, które trudno było wyrazić słowami. W tym magicznym momencie czas zdawał się zwolnić, a wszystko wokół zniknąć, zostawiając tylko nas oboje .To był moment, na który czekałam z niecierpliwością, i w końcu byłam tutaj, gotowa oddać się w ręce ukochanego i zostać jedną z Monetów .Camden zostawił mnie tuż przy ołtarzu oddając moją dłoń Vincentowi ,nie wytrzymałam napięcia i mocno przytuliłam się do Vinca starając się nie naruszyć naszych nieskazitelnych kreacji ,cała sala skwitowała to głośnym "Awwww" co doprowadziło mnie i Vincenta do cichego śmiechu ,było to dobre rozluźnienie atmosfery 

osunąwszy się od Vincenta, wzięłam jego dłonie w swoje, czując ciepło jego dłoni i siłę jego obecności. Głos urzędnika był cichy, ale jego słowa niosły ogromne znaczenie, kierując się do nas z głęboką mądrością i poświęceniem.

Madeline Lowell czy zgadzasz się wziąć za męża Vincenta tym samym przyjąć jego nazwisko przysięgasz że będziesz kochać go, szanować i wspierać w zdrowiu i chorobie, w bogactwie i ubóstwie, aż śmierć was rozłączy? - wybrzmiało pytanie, które było kluczowym momentem naszej ceremonii.

-zgadzam się i przysięgam..-powiedziałam pewna siebie patrząc prosto w oczy mojego ukochanego .Obrączki podał nam Dylan ,wzięłam tę należącą do Vincenta i wsunęłam mu ją na palec .Po chwili dokładnie te same słowa które zostały wypowiedziane w moją stronę zostały skierowane do Vincenta 

-Tak przysięgam ci Madeline że będę Cię kochać z całego serca, szanować i wspierać w każdej chwili naszego wspólnego życia -odpowiedział i wsunął mi obrączkę na palec po czym nie czekając na zgodę mocno mnie pocałował łapiąc w tali .Monty nawet zagwizdał z wrażenie a na sali rozniosły się odgłosy radości 

po ceremonii przenieśliśmy się z gośćmi w cudownie urządzony plener gdzie miało odbyć się wesele .Zasiedliśmy cała rodziną Monetów przy osobnym stolę 

-witaj w rodzinie gwiazda !-ryknął na cały głos Monty po czym dostał po głowie od żony 

-Madeline Monet ładnie ładnie -skomentował Will z szerokim uśmiechem 

-najładniej -odpowiedziałam mu z rozbawieniem ,kładąc głowę na ramieniu mojego świeżo upieczonego męża 

Teraz kiedy siedziałam w otoczeniu mojej nowej rodziny, czułam, że jestem w miejscu, gdzie zawsze powinnam być. Atmosfera była pełna ciepła i akceptacji .To moment, który oznaczał początek nowego rozdziału w moim życiu ,rozdziału pełnego miłości, przyjaźni. Czułam się szczęściarą mając okazję być częścią takiej rodziny ,byłam pewna że ten moment beztroskiego świętowania na długo zapadnie mi w pamięci jako początek nowego życia.


i to by było na tyle z historii Vincenta i Madeline ,wielkie dzięki za przeczytanie komentowanie i dawanie gwiazdek  ❤️❤️❤️

jeszcze do końca nie zdecydowałam czy na dobre zamykam ten ff ale z pewnością jest to koniec pewnego etapu 


Vincent Monet *Only for me*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz