ROZDZIAŁ JEDENASTY

11 0 0
                                    

Pov. Julka

Tańczyło się nam cudownie. Cały czas wpatrywałam się w jego piękne niebieskie oczy i jego piękne lekko kręcone ciemnobrązowe włosy do karku. Nawet wychodził mi taniec z Konradem. Na końcu tańczyliśmy jakiś taniec blisko siebie. Konrad przybliżył się do mnie i chwycił mnie w pasie a ja jego za ramiona i zaczęliśmy tańczyć w pewnym momencie zrobiło mi się słabo i zemdlałam, nic później nie pamiętam. Obudziłam się na polu. Siedziałam komuś na kolanach a ten ktoś podtrzymywał moje plecy i cały czas wpatrywał się we mnie. A tym kimś był ... Kondzio. Od razu wstałam z jego kolan i znowu upadłam tylko tym razem w jego ramiona. Moim zdaniem byłam już tak nawalona, że nogi mi się plątały ale nieważne. W pewnym momencie Konrad postanowił zacząć naszą rozmowę.

-I jak się bawisz na swojej 18-nastce?-zapytał

-Cudownie nigdy nie byłam taka szczęśliwa.-odpowiedziałam

-To się cieszę.-powiedział

-A tak w ogóle co ja robiłam na twoich kolanach?-zapytałam

-To długa historia, może przejdźmy się i ci powiem.-powiedział chłopak

-OK.-odpowiedziałam

-To może pójdźmy tam. powiedział Konrad i wskazał palcem w stronę jednej z uliczek, która prowadziła do starego stadionu

-Dobrze. -powiedziałam

Pov. Konrad

Ocknęła się ale w pewnym momencie wstała z moich kolan i znowu się prawie przewróciła gdyby nie ja. W pewnym momencie zacząłem rozmowę a ona zaczęła się mnie pytać co robiła u mnie na kolanach więc zaproponowałem, że jej to wytłumaczę ale się przejdziemy koło starego stadionu i się zgodziła. Była bardzo zdziwiona. Bo pamiętała tylko jak zaczęliśmy tańczyć i ciemność a później jak siedziała na moich kolanach.

Pov. Julka

Przeszliśmy się koło starego stadionu. Ja powiedziałam Konradowi co pamiętam a on wytłumaczył mi co robiłam u niego na kolanach i wszystko było dla mnie już zrozumiane. W pewnym momencie Konrad się zatrzymał ja też się zatrzymałam. Chłopak odwrócił się w moją stronę i złapał mnie za ręce a później wpił się w moje usta oczywiście nie protestowałam i oddałam pocałunek. Całowaliśmy się dotąd do kiedy Konrad nie oderwał się ode mnie i nie zaczął mnie przepraszać, że mnie pocałował.

-Przepraszam, to taki odruch.-powiedział

-Nic się nie stało.-powiedziałam- i tym razem ja wpiłam się w jego usta

Całowaliśmy się dotąd, aż zabrakło nam tchu. Później Konrad wziął mnie za rękę i poprowadził bliżej wejścia na stadion, podniósł w pasie i posadził na barierce przed stadionem. Wszedł pomiędzy moje nogi i zaczął mnie namiętnie ale delikatnie całować za co ja oddawałam pocałunki.

Cudowny chłopakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz