~Ignacio~
Minęło kilka dni odkąd Alba przestała się do mnie odzywać. Powinienem się cieszyć, że ją zniszczyłem, lecz czułem ukucie w sercu. Z kolei córka zaczęła traktować mnie jak wroga, co się z nimi wszystkimi dzieje? Lupita rozmawia ze mną od niechcenia, a mój pies spędza więcej czasu z dziewczynami.
Roberto, gdy przyjechał po całej sytuacji zaistniałej w kuchni stwierdził, że przesadziłem.
- Odpuść nie widzisz jak ona to bardzo przeżywa przez dziesięć długich lat się z nikim nie spotykała. Zastanów się, czy ona zrobiłaby to o, co ją oskarżasz? Ona już nie pracuje jako prokurator jak myślisz dlaczego?
Teraz już sam nie jestem tego taki pewny jak wcześniej, próbuje z nia porozmawiać, ale ona nawet słówkiem się nie odezwie już wolałem jak na mnie warczała. Jestem tu od pięciu dni, a mam powoli dość jej zachowania jest jeszcze gorzej, niż gdy byliśmy młodsi i miewaliśmy pierwsze kłótnie.
Czy chęć zemsty aż tak mnie zmieniła na największego skurwiela bez skrupułów.
Martwię się, że ją zraniłem, a nie taki miał być plan odkąd za nią przyjechałem coś niedobrego się ze mną dzieje. Wspominam chwile, gdy byliśmy razem w tym miejscu.
Alba nie umie wytrzymać w jednym pomieszczeniu w moim towarzystwie. Nienawidzi mnie widać to w jej zielonych oczach.
- Wyjedź stąd Ignacio i więcej nie rań mojej bratanicy.
Lupita zawsze wspierała nas, lecz wszystko się zmieniło może czas odpuścić i wrócić do Madrytu, ale nie potrafię zostawić Maury, która jest nieświadoma jak blisko ma ojca.
Gryzą mnie wyrzuty sumienia, że nie wie całej prawdy.Alba musi powiedzieć Maurze o tym kim dla nich jestem.
- Nie zrobię tego Maura musi wiedzieć Lupito. - ona wie, że tak będzie lepiej.
Konsekwencjami po martwimy się później najwyżej mnie znienawidzi skoro jej matka przez tak długi czas nie raczyła nawet pokazać jak wyglądam. To chamskiej ze strony Alby, co ja takiego zrobiłem, czy to moja wina, że siedziałem w więzieniu. Zawsze żyłem zgodnie z prawem i nigdy nawet nie ukradłem ze sklepu głupiego cukierka.
- Zrobisz jak uważasz, ale jeszcze raz zobaczę Albę w takim stanie to sama własnoręcznie skopie ci tyłek. - trochę się przestraszyłem, gdy trzymała w dłoniach wałek.
Miała zamiar robić obiad, a ja pomagałem jak umiałem, bo matka nigdy nie nauczyła mnie jak robić posiłki. Twierdziła, że to kobieta powinna się tym zajmować tylko zapomniała o jednym sama nawet nie kiwnęła palcem, by zrobić herbatę, bo ma od tego służbę. Czym różni się Alba od mojej matki? Otóż tym, że potrafi być najlepszą kucharką, która może spędzić cały dzień w kuchni. Kochałem ją za to.
A teraz nie kochasz? Tak szybko zapomniałeś o tej miłości, która dawała ci tyle radości? Podpowiada mi podświadomość.
To był błąd mogłem to inaczej załatwić i od razu zniszczyć jej relacje z córką, a nie byłem łaskawy kurwa. Ciągle robi ze mnie cieniasa daje się nabrać na niewinne spojrzenie Alby.
Czy to kolejna gra z jej strony ile jeszcze będzie udawać, że nic się nie wydarzyło już zapomniała jak czekałem na nią, każdego pieprzonego dnia na jakikolwiek cud, a dostałem największą życiową lekcje. Nigdy nie ufaj kobiecie, bo miłość jest dla słabych.
CZYTASZ
Mój były wredny mąż
RomancePierwsza część serii "Przeznaczeni dla siebie". Była pani prokurator wpada w kłopoty, gdy były mąż wychodzi z więzienia. Został niesłusznie oskarżony i planuje uprzykrzyć jej życie. Oboje nie umieją zapomnieć o przeszłości, która połączyła ich na za...