Rozdział 19.

132 16 2
                                    

~Alba~

Dusiłam się w domu mojej ciotki, miało być zupełnie inaczej, a wszystko poszło nie tak.

Ubrała w zwiewną brzoskwiniową sukienkę starałam się jak mogłam wyglądać kobieco, ale te przeklęte czarne szpilki uwierały moje biedne stopy nie mogłam zrobić w nich jakiegokolwiek kroku, lecz moja upartość wpędzi mnie kiedyś do grobu. Żyje się tylko raz i chciałam udowodnić sobie, że potrafię nie z jednej katastrofy wyjść z podniesioną głową. W końcu jestem córką Felixa Blanco - mężczyzny, który ciągle miewał kłopoty finansowe umiał wychodzić z tego cało.

Włosy powiewały na wietrze przykrywając moje zaróżowione policzki. Chodziłam po mieście z nadzieją, że nie spotkam nikogo znajomego. Straciłam chęć na towarzystwo ludzi, którzy są za bardzo wścibscy.

Godziny mijały, a ja nie zamierzałam wracać na świeżym powietrzu poczułam się lepiej zresztą kogo, by obchodziło gdzie jestem.Samotność przypomniała o sobie i nawet zapach skoszonej trawy nie umiał poprawić mi humoru była jak mały szczeniaczek, który bał się wszystkiego, nie ufna do gatunku ludzkiego.

Park w, którym się znajdowałam przypominał mi dzieciństwo z mamą wtedy jeszcze miałyśmy lepszy kontakt później niestety czar prysł i musiałam radzić sobie sama bez pomocy rodziców. Ojciec zazwyczaj grywał w pokera przegrywając mnóstwo pieniędzy.

- Dlaczego musi tak być? - pytam, lecz nikt mi nie odpowiada.

Pamiętam jak Lupita chciała przemówić im do rozsądku z marnym skutkiem przecież nastolatka jest już praktycznie dorosła i umie o siebie zadbać nie potrzebując niańki.

Sara zawsze robiła co chciała sprowadzając do domu kolejnych chłopaków, gdy przyszedł pierwszy raz do mnie Ignacio myślałam, że matka dostanie zawału, bo jak mogłam być taka nieodpowiedzialna. Miała wybór skończyć studia, albo mieć partnera. Spotykaliśmy się pokryjomu. Odebrałam dyplom i mogła żyć jak chciałam wszystko potoczyło się za szybko. Ślub, więzienie i dziecko.

Telefon zaczął dzwonić nieustannie ze złością wyłączyłam go. Dość niech dadzą mi święty spokój, chociaż raz chcę zabawić już dawno nigdzie nie byłam, bo Maura zajmowała cały mój czas muszę zapomnieć chociaż raz zrelaksować się.

***

Nie pamiętam nic oprócz dotarcia do klubu po dwudziestej pierwszej i wypiciu drinka reszta jest jak czarna dziura co ja robiłam po spożyciu alkoholu? Jak znalazłam się w tym pokoju w, którym jestem? Tyle mam pytań aż boje się, że ktoś mnie uprowadził.

- Czujesz się już lepiej? - pyta mężczyzna.

Skąd do licha jasnego znalazł się tutaj Javier?! I dlaczego jestem w jego ciuchach! Kurwa, czy my... Nie raczej to niemożliwe.

- Co ja tutaj robię? - zdezorientowana zachowuje zimną krew na wypadek, gdybym serio zrobiła z siebie największą idiotkę na świecie.

- Pomogłem ci pamiętasz cokolwiek z nocy?

Łapię się za bolącą głowę próbując przypomnieć sobie. W uszach szumi mi ostatnia piosenka "Solo" oraz bliskość dwóch mężczyzn, którzy dotykali mojego ciała. Wzrok zamazywał mi się jeden z napastników miał na lewej piersi jakiś tatuaż w kształcie chyba feniksa.

Mój były wredny mążOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz