Wróciłam do Was z kolejny rozdziałem.
Zostawcie po sobie komentarz 😄
~~~~
~Alba~
Praca miała dać mi chwilowe ukojenie, by chociaż przez wiele godzin nie widzieć twarzy mojego wrednego byłego męża, ale nie ojciec musiał go zatrudnić nie pytając mnie o zdanie znowu dałam ponieść się emocją.
Ile mam jeszcze udawać, że obecność mężczyzny działa na mnie jak kiedyś. Daje wiele szczęścia i nic już nie muszę robić sama nawet Maura stała się bardziej spokojniejsza.
Wyjazd do Huelva i zmiana klimatu spowodowała wielką zmianę, która ciągle rozwija się w dobrym kierunku.
Muszę ponownie pokochać siebie, by przestać myśleć o rzeczach na jakie nie mam wpływu.
Postanowiłam wziąć zimny prysznic, by zmyć z siebie to napięcie jakie czuje, lecz nie spodziewałam się towarzystwa.
- Co ty robisz wyjdź stąd! - szepcze poirytowana jego zachowaniem w stosunku do mnie.
- Cholera nie wiedziałem, że tutaj jesteś. - nie wierze w jego skruszoną minę zbitego pieska.
Muszę przegonić go stąd jak najszybciej się da, by ze zdrowym rozsądkiem zacząć zajmować czas czymś innym, niż ciągłe myślenie co jeszcze Ignacio wymyśli, by mnie skompromitować przed rodziną, a nawet obcymi ludźmi, którzy tylko czekają na nowe plotki, aby ich życie miało trochę więcej pikanterii. Żałosne jest to, że mężczyzna nie ma dość i cały czas nie daje mi od siebie odetchnąć.
- Zatruwasz moje powietrze swoim oddechem, czy mógłbyś zabrać swoje manatki oraz swoje psa i wynieść się do swoich kochanych rodziców. Człowieku zacznij w końcu żyć przyszłościowo, bo ja już nie chce widzieć cię na oczy robi mi się niedobrze jak tylko jesteś blisko mnie i.. - przerywa mi zanim skończę swój dialog.
Jego aksamitne usta przywierają do moich w słodkim niczym miód pocałunku pełnym dawno zapomnianych uczuć. Dłońmi próbuje odpiąć stanik, który po kilka minutach zdejmuje i rzuca go w kąt jak nic nie wartą rzecz. Pieści moje ciało palcami, przesuwając się w stronę kabiny do, której wchodzimy. Włącza prysznic nasze ciała obmywa strumień zimnej wody, lecz to nie przeszkadza nam liczy się tylko uczucie jakie czujemy w tej obecnej chwili. Jedną ręką chwyta mnie za włosy, a drugą dotyka mojego wnętrza.
Zabawa dopiero się zaczyna, a ja mam już dość napięcia jakie jest wyczuwalne między nami. Czytając mi w myślach zdziera z siebie resztki ubrań, nie wiele myśląc wchodzi swoją męskością aż wstrzymuje powietrze nie mogąc przyzwyczaić się do jego długości. Obejmuje go nogami w pasie najmocniej jak to możliwe.
- Moja żona nadal wygląda tak zjawiskowo.
Ściska mnie za pośladek wchodząc głębiej, wydaje coraz to głośniejsze dźwięki, które zagłusza namiętnym pocałunkiem.
Całujemy się zawzięcie wniebowzięci jakby to był nasz pierwszy raz.
- Och Ignacio.
Rozpadam się w jego ramionach na milion małych kawałeczków przeżywając swój wewnętrzny wybuch. Radość zastępuje gniew, gdy kończy w tym samym czasie, co ja.
- Kochanie jesteś w tym najlepsza. - głaszcze mnie po policzku, a w jego oczach pojawiają się iskierki szczęścia i miłości.
Nie to jest fałszywe nie mogę dać się zmanipulować.
CZYTASZ
Mój były wredny mąż
RomancePierwsza część serii "Przeznaczeni dla siebie". Była pani prokurator wpada w kłopoty, gdy były mąż wychodzi z więzienia. Został niesłusznie oskarżony i planuje uprzykrzyć jej życie. Oboje nie umieją zapomnieć o przeszłości, która połączyła ich na za...