Rozdział 10

189 14 0
                                    

„Za każdym silnym mężczyzną

stoi kobieta, która mu kibicuje"

―***―

Rozdział 10: Wielki moment

Przez ostatni miesiąc codziennie jej o tym przypominano. Tobio zakreślił duże czerwone kółko w kalendarzu wokół daty finałów, które odbywały się dzisiaj. Tamiko już wstała i robiła porządki w kuchni, kiedy Tobio dołączył do niej na śniadanie tego niedzielnego poranka. Widać było, że jest podekscytowany. Był niespokojny i miał ten swój tłumiony uśmiech. Nie powiedziała nic na ten temat. Zamiast tego zrobiła mu śniadanie z jego ulubioną szklanką mleka. Po śniadaniu szybko się przygotował, ponieważ zespół chciał się spotkać miło i wcześnie.

— Do zobaczenia później — powiedziała, gdy wychodził przez drzwi.

Przez resztę poranka sprzątała szkołę, która już zorganizowała autobusy dla uczniów, aby mogli zobaczyć finały, więc miała jeszcze trochę czasu. Ponieważ było to wydarzenie szkolne, założyła szkolny mundurek i pojechała do szkoły. Kiedy dotarła na miejsce, wielu uczniów było już zgromadzonych na dużym parkingu. Autobus drużyny siatkarskiej już odjechał.

— Kageyama-senpai! — zawołały dwie dziewczyny i pomachały.

Odmachała im. Te dwie były jej koleżankami z zajęć muzycznych i uwielbiały ją. Nie wiedziała dlaczego, ale nie przeszkadzało jej to. Nauczyciel powiedział jej, do którego autobusu ma wsiąść, a kiedy wsiadła, została powitana.

— Tamiko-chan. — Zawołała dziewczyna. — Zajęłam ci miejsce.

Miała na imię Izumi i była jedyną prawdziwą przyjaciółką, jaką miała w szkole, poza chłopakami z klubu siatkarskiego. Chodziły do tego samego gimnazjum i znały się od jakiegoś czasu.

— Dzięki, Izumi-chan. — Powiedziała do blondynki, gdy usiadła.

— Nie mogę uwierzyć, że Aoba Johsai przegrało. Chciałam zobaczyć Oikawe-san. — Izumi narzekała.

Tamiko nic na to nie odpowiedziała. Każda dziewczyna na to narzekała. Tamiko wyjrzała z autobusu, podczas gdy kolejni uczniowie wsiadali i zajmowali swoje miejsca.

— Widziałaś ich wczorajszy mecz, prawda? — zapytała Izumi.

— Tak — przytaknęła.

— Karasuno musi mieć silny skład — zaryzykowała przypuszczenie.

— Mają kilku silnych zawodników. Ale myślę, że to ich styl gry zrobił swoje — stwierdziła Tamiko.

— Styl gry?

— Wrony zawsze łączą się w grupy. Jedna ginie bez pozostałych. Mają piękną pracę zespołową. — Tamiko uśmiechnęła się do siebie.

— Ale Tamiko-chan, siatkówka to sport zespołowy. Oczywiście, że używają pracy zespołowej. W tym nasza drużyna. — Izumi jej przypomniała.

— Nie do końca. Za bardzo skupiają się na Ushijimie, żeby zdobyć punkty. Jak pojedynczy orzeł — upierała się.

Droga do gimnazjum w Sendai nie trwała zbyt długo. Pod stadionem zaparkowało znacznie więcej samochodów niż podczas innych meczów. Było jasne, że to będzie wielki mecz. Strumień uczniów wlał się na stadion i wszyscy zajęli swoje miejsca. Tamiko i Izumi usiadły z przodu, naprzeciwko ławki. To był dobry widok. Na drugim końcu siedziała fala czerni i pomarańczy. Zawodnicy Karasuno również byli już na boisku. Rozstawiono kamery, sprawdzano brzęczyk, ludzie rozmawiali. Było dużo hałasu.

Za silnym mężczyzną [Ushiwaka x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz