Rozdział 13

200 12 0
                                    

Rozdział 13: Zwycięzca i przegrany


— Nie ma mowy! — Krzyczeli ludzie.

Hala wybuchła gromkim wiwatem. Ostatni punkt zdobyło Karasuno i tym samym wygrali 3 z 5 setów. Na oczach wszystkich dokonał się niemożliwy wyczyn. Upadła potęga odzyskała skrzydła i to było trochę przerażające. Powietrze stało się statyczne, a łzy zaczęły spadać z radości, a inne ze smutku, ponieważ emocje związane z grą po prostu nie chciały zniknąć. Tamiko milczała, a gdy wszyscy poderwali się na nogi, usiadła. Złapała się za koszulę i poczuła, że serce bije jej jak szalone. Te ostatnie sekundy pozbawiły ją całej energii, którą trzymała w sobie przez cały mecz. Może jej wybuch pod koniec nawet trochę odwrócił sytuację, ale nie obchodziło jej to. Patrzyła, jak drużyny podają sobie ręce pod siatką i ustawiają się w rzędzie, otrzymując kilka słów od trenera. Trener Washijo nie krzyczał, a nawet odwrócił się do nich plecami, ale chłopcy i tak się uśmiechnęli. Kiedy każda z drużyn ustawiła się w rzędzie, aby podziękować swoim kibicom za wsparcie, wszyscy chłopcy spojrzeli na swoich szkolnych kolegów. Na twarzach niektórych malowało się lekkie rozczarowanie, inni z trudem starali się powstrzymać łzy, które już zaczęły płynąć.

— Dziękuję bardzo! — Krzyknęli chłopcy i ukłonili się.

Wszyscy uczniowie klaskali za ich ciężki wysiłek. Mimo że przegrali, był to ekscytujący mecz. Był to mecz, który pozostanie w pamięci wielu osób. Patrzyła w milczeniu, jak drużyny udają się na zasłużoną przerwę przed ceremonią wręczenia nagród, a publiczność się zmniejsza. Pozostały tylko szkoły. Tamiko i Izumi postanowiły zobaczyć się z Tobio i pogratulować mu, gdy musiały czekać. Nie było trudno go znaleźć. Był przy wejściu na boisko, rozmawiając z Ushijimą i Hinatą. Bez słowa Ushijima odwrócił się i wrócił na kort.

— Ushijima był naprawdę podekscytowany pod koniec. — Powiedziała, podchodząc do nich.

— Siostra — Tobio sapnął.

— Gratulacje — uśmiechnęła się do nich. — Wszyscy spisaliście się świetnie.

— Dziękuję. — Obaj wybuchnęli i ukłonili się.

Podczas gdy Tobio podekscytowany pytał swoją starszą siostrę, czy widziała niesamowite rzeczy, które zrobili na boisku, dwóch chłopców stojących za Hinatą podeszło do niskiego numeru 10.

— Shoyo-chan, kto to jest? — Zapytał jeden z nich.

— To starsza siostra Kageyamy — wyjaśnił.

Chłopcy przełknęli i spojrzeli na nią. Rozpoznali mundurek, ponieważ wszyscy po drugiej stronie kortu je nosili.

— Chodzi do Akademii Shiratorizawa? — zapytał drugi.

— Tak, jest również menadżerką ich klubu siatkarskiego — wyjaśnił Hinata.

— Nie, nie jestem. — Sprzeciwiła się Tamiko. — Czasami im pomagam, ale nie jestem ich menadżerką.

— Cokolwiek powiesz, Tamiko-chan. — Izumi roześmiała się.

Tamiko spojrzała gniewnie na przyjaciółkę, która wciąż się śmiała. Ten powtarzający się żart nigdy się nie zmieni, a Izumi wciąż była zdumiona, że Tamiko nigdy nie zadała sobie trudu, by zostać menadżerką. Wszyscy w szkole tak ją postrzegali. Izumi nadal chichotała, gdy do małej grupki podeszły dwie osoby.

— Wygląda na to, że duet dziwaków w końcu wygrał. — Usłyszeli za sobą czyjeś słowa.

Odwrócili się, a rodzeństwo Kageyama spojrzało na siebie. Hinata wzdrygnął się i próbował wyglądać na twardego.

— Och, wielki król! — wykrzyknął Hinata.

Oikawa uśmiechnął się do nich i pomachał, podczas gdy Iwaizumi wysunął głowę zza rozgrywającego. Tamiko zamrugała kilka razy. Oikawa nosił okulary, coś, czego nie widziała od dłuższego czasu. Skrzywiła się, gdy zdała sobie sprawę, że to była jedna rzecz, która ich łączyła. Cieszyła się, że nosi teraz soczewki kontaktowe. To mogłoby wywołać niewygodną rozmowę.

— Siema. — Iwaizumi po prostu ich przywitał.

— Naprawdę tu jesteś, Oikawa-kun. — Izumi uśmiechnęła się.

— Wiedziałem, że tu będziecie, więc... — uśmiechnął się, gdy Iwaizumi mu przerwał.

— Ty kłamco. Przyszedłeś, bo chciałeś zobaczyć przegraną drużynę.

— Co za dupek — powiedzieli zgodnie.

— Przestań zakładać takie rzeczy! — Poskarżył się Oikawa.

— W każdym razie, powodzenia na zawodach krajowych. Od tego momentu będzie znacznie trudniej — poradził im Iwaizumi.

Tobio i Hinata przytaknęli z pewnością, szczególnie Tobio. W końcu Iwaizumi był jego byłym senpai. Tamiko uśmiechnęła się do dwóch graczy Karasuno, gdy zauważyła, jak Oikawa na nią zerka. Szybko odwróciła wzrok, ale on zdążył ją dostrzec.

— Wiesz, Tami-chan. — Oikawa zwrócił się do niej. — Wyglądasz naprawdę uroczo w tym swoim mundurku.

Tamiko wzdrygnęła się i zadrżała. To było gorsze niż utknięcie z Tendo. Na szczęście miała przyjaciółkę, która ją chroniła. Nawet Izumi wiedziała, kiedy dla Tamiko było za dużo.

— Oikawa-kun, ona już raz cię odrzuciła. Daj sobie z tym spokój. — Izumi przypomniała mu.

— Wasza dwójka jest taka zimna — jęknął Oikawa.

— Przestań narzekać, Shittykawa. — Iwaizumi kopnął go w tyłek, aby go uciszyć.

Rozgrywający zignorował go i zwrócił się do dwóch dziewczyn.

— Nie powinnaś była iść do Shiratorizawy. — Oikawa westchnął. — Seijoh jest o wiele lepsze.

— Seijoh to prywatna szkoła. Nie mam na nią pieniędzy — wyjaśniła.

— A Shiratorizawa nie jest droga?

— Dla mnie nie jest. I daje mi więcej możliwości.

— Myślę, że Ushiwaka-chan zrobił ci pranie mózgu.

— Teraz ty zakładasz różne rzeczy. — Zmarszczyła brwi.

Oikawa nadąsał się. Iwaizumi i Izumi wymienili spojrzenia i uśmiechnęli się. To było typowe. Tamiko była jedyną dziewczyną, która nienawidziła Oikawy i właśnie to Oikawa w niej lubił. Kłótnie. Jedyna dziewczyna, z którą mógł się kłócić. Dzięki temu czuł się normalnie. To, czego nie zauważyli, to fakt, że do małej grupki dołączyła kolejna.

— Och, Seijoh też tu jest. — Usłyszeli, jak ktoś mówi.

Tendo i kilku innych wychodziło z sali gimnastycznej, prawdopodobnie do toalety. Kiedy Oikawa zobaczył Ushijimę, obronnie przytulił Tamiko od tyłu. Tamiko zamarła od tego kontaktu.

— Jak śmiecie robić pranie mózgu Tami-chan! — Oskarżył ich.

Chłopcy z Shiratorizawy spojrzeli na rozgrywającego, nieco zdezorientowani tą uwagą, ale Tendo zrozumiał jej sedno i uśmiechnął się.

— Nie zrobiliśmy jej prania mózgu. Została z nami z własnej woli — wyjaśnił.

Oboje spojrzeli na siebie, gdy Ushijima stanął obok Tendo. Izumi zauważyła lekko groźną aurę płynącą od asa. Tego dziecinnego zachowania było za dużo.

— Przestań, Tendo — powiedział Ushijima.

— Ale musimy chronić naszą menadżerkę — nalegał Tendo.

— Może ona nie chce być waszą menadżerką — odparł Oikawa.

— Mimo to gotuje dla nas, gdy mamy obóz treningowy i pomaga naszemu trenerowi, więc technicznie jest naszą menedżerką. — Tando poinformował go, a Oikawa ścisnął ją jeszcze mocniej.

— Zostaw moją siostrę w spokoju! — wtrącił się Tobio.

Oikawa właśnie wystawił język do swojego juniora, gdy Ushijima podszedł do niego.

— Powinieneś ją puścić, Oikawa. — Ushijima powiedział, spoglądając na niego.

Tendo lekko drgnął i nawet Tobio się cofnął. To był bardzo groźny ton i był więcej niż zastraszający. Tendo wiedział dokładnie dlaczego, wszyscy chłopcy z Shiratorizawy wiedzieli, ale pozostali cicho. Ich szacunek dla kapitana miał głębokie korzenie.

— Zmuś mnie — powiedział Oikawa, wystawiając język i ścisnął ją jeszcze mocniej.

Za silnym mężczyzną [Ushiwaka x OC]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz