Rozdział 15: Nasiona
~Wspomnienie~
Był ostatni piątek wakacji przed rozpoczęciem drugiego roku, a Tamiko sortowała książki w bibliotece. To była jej praca. Była asystentką bibliotekarki i uwielbiała to. Wprowadziła nawet piątkowe czytanie, podczas którego czytała dzieciom bajki. Mały stosik książek już na nią czekał, ale miała jeszcze godzinę porządkowania. Uwielbiała te chwile i była pewna, że nic nie może tego zepsuć.
— Kageyama Tamiko. — Usłyszała nagle głos obok siebie.
Odwróciła twarz, by spojrzeć w oliwkowe oczy. Ushijima Wakatoshi stał obok niej na wysokości jej oczu, mimo że stała na drabinie. Widziała go po raz pierwszy od tamtego incydentu i była zaskoczona, że wciąż pamiętał jej imię. Jego głos również wydawał się inny. Głębszy. Nic dziwnego. Wszyscy chłopcy dojrzewali w czasach liceum i Ushijima nie był wyjątkiem. Jego rysy stały się bardziej wyraziste, a chłopięca twarz zmieniała się w męską. Jego szyja wyglądała na grubszą niż ostatnio. Jego włosy również były nieco dłuższe. Przełknęła, gdy nie odszedł.
— Co ty tu robisz? — zapytała najspokojniej, jak potrafiła.
— Szukam książki — odpowiedział wprost.
— W kategorii „ogrodnictwo"? — zapytała z niedowierzaniem.
— Tak — przytaknął.
To ją zaskoczyło. Czy naprawdę szukał książki w dziale ogrodniczym? Chciało jej się śmiać. Ale starała się zachować profesjonalizm.
— A ja przeszkadzam — powiedziała.
— Nie. Byłem po prostu zaskoczony, widząc cię w takim miejscu — przyznał.
— A dlaczego dokładnie? — zapytała.
— Pracujesz. — To było wszystko, co powiedział.
— Niektórzy ludzie nie zawsze dostają pieniądze od rodziców — mruknęła. — Albo są wystarczająco sławni.
Nie było to nieznane. Ushijima był gwiazdą, a jego sława rosła z roku na rok. Soekawa i Semi pokazali jej zdjęcia ich potężnej drużyny w magazynie o siatkówce, na których widniał głównie Ushijima. „Głupi popularni faceci", narzekała do siebie. „Wszyscy są tacy sami, myślą, że mogą dostać to, czego chcą". Nie spojrzała na niego, ponieważ spodziewała się egoistycznej reakcji, do której była przyzwyczajona.
— Przepraszam, nie chciałem być niegrzeczny — przeprosił.
„Co?" Jej oczy rozszerzyły się za okularami i spojrzała na niego, czytając jego twarz. Na jego twarzy była nutka łagodności i nie było złych intencji. Wtedy ogarnął ją wstyd. Oceniła książkę po okładce. Założyła, że jest taki jak Oikawa, podczas gdy w rzeczywistości wcale taki nie był. Był zupełnie inny. Jeśli się nad tym zastanowić, był całkowitym przeciwieństwem. Ushijima był cichy, opanowany. Oikawa był głośny, emocjonalny i krzykliwy. Może mogłaby dać szansę temu facetowi stojącemu przed nią.
— Jak twoja głowa? — zapytał.
— Och, w porządku. Pozostała mała blizna, ale poza tym wszystko w porządku. — Uśmiechnęła się.
Dlaczego się uśmiechnęła, nie wiedziała. To było przypadkowe zdarzenie i nie przeszkadzało jej. Wręcz przeciwnie, rozluźniła się i zeszła z drabiny. Może jednak nie był taki zły.
— A więc — zaczęła i poprawiła bluzkę. — Potrzebujesz pomocy, czy sam znajdziesz książkę?
— Nie, sam ją znajdę — upierał się.
Zamrugała i spojrzała za nim, gdy przechodził obok niej. Czy to była tylko szczerość, czy wcześniejsza uprzejmość była tylko na pokaz? Sądząc po sposobie, w jaki niewinnie szukał książki, na razie uznała go za tępego. Wzruszyła ramionami i kontynuowała pracę, aż nadeszła jej ulubiona pora dnia.
— Witam wszystkich. — Przywitała dzieci z promiennym uśmiechem.
Z daleka Ushijima usłyszał, jak dzieci witają ją jako „Kageyama-sensei". Zwróciło to jego uwagę i obserwował, jak pokazuje im książkę. Jego oczy zatrzymały się na jej twarzy, gdy śmiała się i uśmiechała do dzieci. Dopiero gdy jakaś osoba przeszła przez jego pole widzenia, zwrócił uwagę na książkę. Po godzinie zdecydował się wypożyczyć dwie książki, które uznał za bardzo interesujące i udał się do recepcji. Bibliotekarka była starszą, ale bardzo przyjazną kobietą. Ushijima podziękował jej i wyszedł, rzucając pożegnalne spojrzenie na Tamiko, która wciąż entuzjastycznie czytała dzieciom.
Następny poniedziałek był pierwszym dniem powrotu do szkoły. Wszyscy uczniowie zebrali się przy billboardach ustawionych na placu. Każdego roku uczniowie byli przydzielani do nowych klas, aby wyrównać ich kompetencje, aby pchnąć ich wyżej. Tamiko starała się, jak mogła. Wcześniej była w klasie pierwszej, a teraz była podekscytowana, aby zobaczyć, do jakiej klasy ją przydzielono. Było też wielu nowych uczniów, nowych pierwszoroczniaków. Był jeden, który przykuł jej uwagę, ponieważ nosił stłumiony uśmiech na twarzy. Uśmiechnęła się do siebie, gdy usłyszała, jak ktoś woła jej imię. Izumi złapała ją przy bramie.
— Założę się o lunch, że dostałaś się do czwartej klasy — zaśmiała się.
— Proszę, żadnych zakładów. — Tamiko dąsała się.
Obie czekały, aż tłum się rozrzedzi. Były wiwaty i łzy. Dobre oceny wiele znaczyły dla niektórych uczniów. Nawet uczniowie ze stypendiami sportowymi trafiali do tych klas. Ale ich oceny również miały znaczenie.
— Jesteś w klasie trzeciej! Przeskoczyłaś dwie klasy!
Tamiko zaniemówiła. Cała nauka się opłaciła.
Kiedy weszła do swojej nowej klasy, powietrze wydawało się o wiele inne. To byli inteligentni ludzie, ci, którzy mieli duże szanse na dostanie się na najlepsze uniwersytety w kraju, wraz z uczniami klasy czwartej, których szanse były jeszcze większe. Tamiko znalazła miejsce na środku pomieszczenia. Nie lubiła miejsc przy oknie lub ścianie.
— Dzień dobry, Wakatoshi-kun — przywitała się dziewczyna.
Tamiko wzdrygnęła się i spojrzała przez ramię. Ushijima wszedł do klasy, a za nim chłopak z bujną fryzurą.
— W porządku, wszyscy. Dobrze widzieć was w tym nowym roku. Ciężko się uczyliście, aby się tu dostać, a teraz dostaliście się do klasy trzeciej. Niektórzy z was byli tu w zeszłym roku, inni przenieśli się z klasy czwartej, ale kilku przeskoczyło klasy. Niemniej jednak, witamy.
CZYTASZ
Za silnym mężczyzną [Ushiwaka x OC]
FanfictionZa każdym silnym mężczyzną stoi ktoś, kto go wspiera, pociesza go, walczy z nim i odnosi z nim sukcesy. Kageyama ma taką osobę jako swój fundament i gdyby coś jej się stało, to by się roztrzaskał. Ta historia kręci się wokół starszej siostry Kageya...