Rozdział 16: Kwiat
~Wspomnienie~
— Nienawidzę tego — mruknęła do siebie Tamiko, kaszląc po raz milionowy dzisiejszego dnia. Była przykuta do łóżka od około dwóch dni i nienawidziła tego. Izumi odwiedziła ją z Semim, ale wciąż była znudzona. Rzut oka na kalendarz. Piątek. Powinna dziś pracować, ale zadzwoniła dzień wcześniej, usprawiedliwiając się chorobą. Dzieci były prawdopodobnie bardzo rozczarowane. Zmarszczyła brwi i zakaszlała ponownie, gdy jej telefon zabrzęczał. Z ciężkim ramieniem leniwie sięgnęła po niego.
Od: Ushijima Wakatoshi
Do: Kageyama Tamiko
Nie ma cię dzisiaj.
Ta wiadomość ją zaskoczyła. Jeszcze bardziej zaskoczył ją fakt, że wiadomość pochodziła od Ushijimy. Bez zastanowienia napisała odpowiedź.
Od: Kageyama Tamiko
Do: Ushijima Wakatoshi
Nie czuję się dobrze.
Odpowiedź nadeszła szybko.
Od: Ushijima Wakatoshi
Do: Kageyama Tamiko
Wracaj szybko do zdrowia.
To wywołało uśmiech na jej twarzy. Czy ten wielki facet naprawdę się o nią martwił? Zabawna myśl. W bibliotece Ushijima patrzył na swój telefon, gdy pojawiła się wiadomość.
Od: Kageyama Tamiko
Do: Ushijima Wakatoshi
Dziękuję. ε=o('ロ`||)
Wyłączył ekran telefonu i ponownie skupił się na książce. Kolejna książka ogrodnicza, tym razem o kaktusach. Siedział tam, sam. Zaniepokoił go płacz dziecka. Spojrzał w stronę źródła i zobaczył matkę z dzieckiem w recepcji. Mały chłopiec płakał.
— Przykro mi, ale Kageyama Tamiko jest bardzo chora — wyjaśniła stara bibliotekarka. — Nie będzie dziś czytać.
— Jaka szkoda — westchnęła matka. — Ryota nie mógł się doczekać tego tygodnia.
Chłopiec nadal płakał, gdy poczuł na sobie cień. Zamarł, gdy spojrzał w górę na ciemną postać nad nim, kiedy Ushijima upadł na kolana, by znaleźć się na wysokości oczu chłopca.
— Jestem w klasie Kageyamy. Chcesz, żebym przekazał jej wiadomość? — zapytał.
Chłopak zastanowił się przez chwilę.
— Powiedz jej, żeby szybko wyzdrowiała — powiedział, a Ushijima skinął głową.
Następnie chwycił swój telefon.
Od: Ushijima Wakatoshi
Do: Kageyama Tamiko
Ryota życzy ci szybkiego powrotu do zdrowia.
Chłopak spojrzał na telefon, gdy pojawiła się nowa wiadomość.
Od: Kageyama Tamiko
Do: Ushijima Wakatoshi
Podziękuj mu i powiedz, że nie zapomniałam jego historii o dinozaurach.
Ushijima przekazał mu wiadomość, a chłopiec uśmiechnął się radośnie. Matka podziękowała mu przed wyjściem i nawet bibliotekarka uśmiechnęła się lekko.
— Dziękuję, młody człowieku — uśmiechnęła się.
Ushijima skinął głową. Weekendowy trening mijał powoli, a Tamiko, która zaczęła ich odwiedzać, nie była obecna. Chłopcy wiedzieli dlaczego. Mimo to, bez niej czuli się inaczej. Podczas przerwy Ushijima sięgnął po telefon.
Od: Ushijima Wakatoshi
Do: Kageyama Tamiko
Jak się czujesz?
Napił się z butelki, a jego telefon zabrzęczał.
Od: Kageyama Tamiko
Do: Ushijima Wakatoshi
Wciąż chora. Samotna. Znudzona.
Tamiko ziewnęła i ponownie przeczytała wiadomość od Ushijimy. Czy naprawdę tak bardzo się o nią martwił? Nie było natychmiastowej odpowiedzi. Już miała kontynuować czytanie książki, gdy odezwał się telefon.
Od: Ushijima Wakatoshi
Do: Kageyama Tamiko
Kanał Tokio. 13:00.Naprawdę wysyłał dziwne wiadomości. Postępując zgodnie z instrukcjami, włączyła telewizor, by obejrzeć kanał Tokyo. Ku jej zaskoczeniu był to dokument o bibliotekach na przestrzeni wieków. To ją wciągnęło. Tak minęła godzina.
Od: Kageyama Tamiko
Do: Ushijima Wakatoshi
Ten dokument był niesamowity! Dziękuję, że mi powiedziałeś!
Od: Ushijima Wakatoshi
Do: Kageyama Tamiko
Nie ma problemu.
Nie wiedziała dlaczego, ale po tym małym akcie dobroci poczuła się o wiele lepiej. W następny poniedziałek wróciła do szkoły, a chłopcy powitali ją z radością. Od tego momentu Ushijima i Tamiko zaczęli więcej ze sobą pisać. Ona zwykle pytała, jak idzie trening, a on opowiadał jej o książkach, które czytał. Zaskoczyło go, że wiedziała tak dużo o siatkówce, a kiedy wyjaśniła, do jakiego gimnazjum chodziła, wiele to wyjaśniło.
— W takim razie musisz znać Oikawe — zauważył, kiedy rozdawała butelki z wodą podczas przerwy.
— Nie przypominaj mi o nim — mruknęła. — Ten facet jest tak irytujący.
Wszyscy trzecioroczni się zaśmiali. Uwielbiali sposób myślenia Tamiko i jej pomoc. Zbliżała się zima; wkrótce wszyscy ukończą szkołę.
— Ale jest bardzo utalentowany, nie można temu zaprzeczyć. — Masato, ich kapitan, uśmiechnął się.
Tamiko skinęła głową i pomyślała o swoim bracie. Dzisiaj był mecz, a ona nie mogła go oglądać. Tobio prawdopodobnie był zły z tego powodu. Przez ostatnie kilka miesięcy był dziwnie pyskaty, zostawał w szkole, żeby trenować i chował się w swoim pokoju, kiedy był w domu. Wczoraj narzekał na niskiego chłopca o pomarańczowych włosach, który marnował swój talent, nie chodząc do jego gimnazjum. Tamiko nic na to nie odpowiedziała. Był tym dziwnie zaniepokojony. Kiedy tego dnia wróciła do domu, pozmywała naczynia bez muzyki z radia, jak to zwykle robiła. Chciała usłyszeć, kiedy wróci do domu. Szczerze mówiąc, mogła włączyć radio, bo kiedy wrócił do domu, był głośny. Rzucił torbą o ścianę i wszedł po schodach ciężkimi krokami.
— Tobio-kun? — Zawołała za nim.
— Zostaw mnie w spokoju! — Warknął i zamknął drzwi.
— Tobio, nie trzaskaj drzwiami — powiedziała, gdy weszła do jego pokoju.
— Zostaw mnie w spokoju — mruknął.
— Co się stało? — Zapytała najłagodniej, jak potrafiła.
— Nic się nie stało.
Tamiko nic nie powiedziała, tylko usiadła na jego łóżku. Potem czekała. Był to gest, którego nauczyła go, gdy był młody. Jeśli był zdenerwowany, siadała na łóżku i czekała, czekała, aż będzie gotowy powiedzieć jej, co go dręczy, a on będzie wiedział, że nie jest sam i że jest gotowa wysłuchać jego kłopotów. To zawsze działało. Więc czekała. Kiedy Tobio w końcu wyjaśnił, co się stało, nie wiedziała, co powiedzieć.
— Zawaliłem sprawę — mruknął. — Musiałem usiąść na ławce.
— Siedzenie na ławce nie jest karą — próbowała mu powiedzieć.
— Nie, to była kara — odparł.
Zostawiła go samego i nie poszła do szkoły przez następny tydzień. Ich matki nie było w domu, więc musiała jakoś przywrócić Tobio jego niewinny optymizm, który stracił, odkąd opuściła gimnazjum. To było trudne zadanie, które ściskało jej serce. Codziennie z nim rozmawiała, próbowała go rozweselić, sprawić, by znów podniósł piłkę do siatkówki. Kiedy dostała wiadomość od Izumi, że ma wrócić do szkoły, zostawiła Tobio samego. Jej nastrój został zmieciony z błotem razem z nim. Już się nie uśmiechała, przynajmniej nie tak często, jak kiedyś. Pewnego weekendu, kiedy pomagała chłopcom w treningu, dostała niepokojący telefon od matki. „Dostałam nowy kontrakt. W tym miesiącu nie będzie mnie w domu. Przepraszam. Kocham cię". Tamiko, która udała się do prywatnego kąta, aby wykonać telefon, upadła na podłogę i zaczęła cicho szlochać do siebie. Tylko Ushijima zauważył jej nieobecność. Podszedł do niej i zapytał, co się stało.
— Nic — szlochała. — Moja matka jest najgorsza na świecie.
Nadal płakała, gdy Ushijima usiadł przed nią. Nie odezwał się ani słowem, dopóki trochę się nie uspokoiła i nie spojrzała mu w oczy. Wtedy zaczął.
— Moi rodzice rozwiedli się, kiedy byłem mały — zaczął, a Tamiko podniosła wzrok. — Mieli wiele nieporozumień. Moja matka chciała nawet pozbyć się mojej leworęczności, ale ojciec nalegał, bym ją zachował. Kiedyś był siatkarzem i to on pokazał mi ten sport. Zawsze opowiadał mi historie o tym, jak świetny był ich as, jak bez względu na sytuację zawsze mogli na niego liczyć.
Zatrzymał się na chwilę, ściskając lewą dłoń prawą, po czym spojrzał prosto w jej szkliste, niebieskie oczy. Jej lekko piegowate policzki były poplamione łzami i zaczerwienione, nos ciekł, a włosy były w nieładzie. Jednak było coś, co sprawiło, że został.
— Właśnie takim siatkarzem chcę być. Kimś, na kogo inni zawsze mogą liczyć. — Powiedział jej ze śmiertelną powagą.
Tamiko zaniemówiła. Patrzyła na niego z lekko otwartymi ustami. Po chwili ciszy wstał i delikatnie poklepał ją po głowie.
— Jesteś silna. Dasz radę.
Dotarło do niej, jak podobne były ich rodziny. Otarła łzy i spojrzała za nim, gdy wracał na salę gimnastyczną. Potem również wstała.
— Ushiji....Toshi-kun — powiedziała, a on natychmiast się odwrócił. — Dziękuję.
Jego oczy rozszerzyły się nieco, gdy zobaczył jej uśmiech, ale potem skinął głową, lekko się uśmiechając. Kontynuował swój spacer w kierunku sali gimnastycznej, podczas gdy ona z grubsza otarła resztki łez i podążyła za nim. Od tamtej pory nie była już Kageyamą, teraz nazywał ją Tamiko.
CZYTASZ
Za silnym mężczyzną [Ushiwaka x OC]
FanfictionZa każdym silnym mężczyzną stoi ktoś, kto go wspiera, pociesza go, walczy z nim i odnosi z nim sukcesy. Kageyama ma taką osobę jako swój fundament i gdyby coś jej się stało, to by się roztrzaskał. Ta historia kręci się wokół starszej siostry Kageya...