Pov. Edgar
Obudził mnie o 6 godzinie budzik, który przypomniał mi o tym, że muszę iść dziś do tego pierdolnika, wszystko co dobre szybko się kończy a ja po raz kolejny czekam tylko do piątku. Colette, moja siostra, wbiła mi do pokoju żeby sprawdzić czy żyje.
- Edgar wstawaj do szkoły!! - krzyczała ta wariatka opierając się o framuge drzwi
- No już już daj mi chwile..
Leniwie ruszyłem dupe i podszedłem do lustra wbudowanego w moją szafe. Wyglądałem... nie aż tak chujowo, wziąłem jakieś szmaty, oczywiście dobrane nie pozwole sobie wyglądać źle, poszedłem do łazienki i po umyciu się i zrobieniu mojego 50 punktowego skincare zrobiłem swój codzienny makijaż jakim są lekkie kreski i czarne linie wodne.
Wyszedłem z kibla i w kuchni zastałem moja siostrę która kończyła jeść kanapki.- Pakuj dupsko do autka Edgar ja zaraz tam będę!!
Zapomniałem wspomnieć, ale ta wariatka jakimś cudem zdała prawo jazdy, nasz kochany tatuś pracuje za granicą i wysyła nam pieniądze, a jej na osiemnastke kupił auto. Nie tęsknię za nim, dla niego kasa jest ważniejsza niż my, ale przynajmniej mamy spokój.
Wsiadłem do samochodu Colette i czekałem aż ta się pojawi, gdy weszła do środka zapinając pasy powiedziała- Wiesz że będziemy mieli jakieś połowinki czy jakąś inną dyskotekę za tydzień? Idziesz na nią?
Spojrzałem na nią znudzony
- Nie, nie lubię tłumów i o tym wiesz, z resztą nie mam z kim iść i nie mam się z kim tam w ogóle bawić, pewnie będzie alkohol szlugi i inne patusiarskie rzeczy, nie kręci mnie to. - odpaliła auto i ruszyła z parkingu
- No właśnie to dobra okazja by kogoś poznać!! Przestałbyś być takim emosem, ma być tam twój Fang~
- Kurwa weź mi nie mów o tym playboyu, po pierwsze nie jest mój, po drugie, zderzyliśmy się 2 razy na korytarzu to nic nie znaczy, po trzecie pewnie ma jakąś dziewczynę, przecież tyle się wokół niego kręci a po czwarte kompletnie mnie nie interesuje. - Odwróciłem głowę w stronę okna i zasłoniłem szalem twarz.- Hahaha!! Zobaczysz jeszcze was spikne, ja się nigdy nie mylę jeśli chodzi o ludzi!! - krzyknęła moja niestabilna siostra szukając miejsca do zaparkowania pod naszą szkołą.
Ruszyliśmy pod naszą salę, fizyka z rana, kto to kurwa wymyślał, byliśmy jednymi z pierwszych więc po prostu usiadłem pod ścianą, założyłem słuchawki i czekałem aż lekcja się zacznie. Z czasem przybywało coraz więcej dzieci opieki specjalnej w tym szkolny fuckboy z jego rudym kolegą. Chuja mi to grzało co robią, lecz jednak wszechświat ma na mnie inny plan gdyż ten rudy buldożer nie umie patrzeć pod nogi i jebany we mnie wszedł. Tym samym kopiąc mnie w moje czułe miejsce na nodze.
- Ah! Idioto jebany zdejmij te okulary czasem i patrz gdzie leziesz! - pomasowałem bolące miejsce.
- Młodziutki spokojnie nie ma co się spinać, sorka za to - zaśmiał się do ryżojada, wstałem.
- Żaden młodziutki, a teraz przepraszam idę do łazienki.Jebnąłem go ramieniem i tylko słyszałem jego brecht jaki ja jestem wrażliwy, wyjebane mam. Wszedłem do tego skażonego radjacją i dymem z jednorazówek kibla i podniosłem nogawkę patrząc na moją kostkę, gdzie znajdowały się gojące się rany.
"całe szczęście że żadna się nie otworzyła.." pomyślałem, zmoczyłem papier i przejechałem nim po nodze w razie gdyby ten ułom mnie czymś zaraził.
Wróciłem pod sale, gdzie Pani już otwierała drzwi i wpuszczała tą dzicz do środka, chciałem usiąść z Colette, jednak ta usiadła z jakąś żanetą, czy jak ona ma na imię, więc usiadłem sam pod ścianą i założyłem jedną słuchawkę, bo chyba logiczne ze nie będę marnować moich sił na fizykę o 7 rano.Dzień minął, delikatnie mówiąc, tragicznie, poniedziałki ogólnie wysysają ze mnie chęć do życia, zwłaszcza ten jebany wf na końcu. Wszedłem do tej klatki która była szatnią i po prostu przeglądałem telefon na ławce, mój spokój przeszkodził sam Xiao Ling.

CZYTASZ
Zaufać mu? ☆Fang x Edgar☆
Hayran KurguEdgar nie potrzebuje przyjaciół, ma swoją siostrę która mu wystarczy. Sam jednak nie wie co się dzieje gdy powoli zaczyna przywiązywać się do pewnego niebieskowłosego chłopaka, który przez przypadek na niego wpadł. pojawi się Chester x Buster bo to...