*Lukas*
Zabrałem Sky do teatru gdzie czekała na nią niespodzianka. Wiedziałem że zanim jej brat umarł grała na fortepianie, dla tego chciałem jej to przypomnąć.
*Sky*
Weszliśmy do teatru było tu cudownie jak zawsze kiedy chodziłam z rodzicami. Ale było tu coś jeszcze...fortepian.
- Sky wiem że kiedyś bardzo uwielbiałaś
grać na fortepianie dla tego cię tu zabrałem - powiedział.- Tu jest...cudownie i...fo...rtepian - powiedziałam że łzami w oczach.
- Tak -
Poszliśmy w stronę sceny. Podeszłam bliżej fortepianu i dotchnełam go, nagle przypomniałam sobie wszystkie wspaniałe chwile spędzone z moim bratem i rozpłakałam się.
- On jest piękny -
Usiadłam na krześle. Nie mogłam przestać płakać. Luk podszedł do mnie i usiadł. Zaczął grać melodię która była bardzo znaną miłosną melodią. Grałam z nim nawet nie spodziewałam się że on potrafi tak wspaniale grać na fortepianie. Kiedy skończyliśmy grę on wstał a ja zanim i przytuliła go bardzo mocno. Nie wiedziałam że do człowieka można tak szybko się przyzwyczaić. Następnie udaliśmy się do domu. Byliśmy już w domu. Poszłam do swojego pokoju. Przeglądałam telefon. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Zbiegłam na dół i otworzyłam, bo zanim Luk ruszyłby te swoje cztery litery. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam mojego kochanego braciszka odrazu go przytuliłam.
- Hej księżniczko też się cieszę, że cię widzę, ale mogłabyś mnie nie dusić - od razu się od niego odsunełam, nadal mówił na mnie księżniczka tak jak byliśmy mali.
- Część - zaśmiałam się.
- Hej Luk - powiedział mój brat.
- Siema co ty tu robisz? - zapytał Luka.
- Przyjechałem do mojej siostrzyczki, a ty? - odpowiedział.
- Jestem ochroniarzem twojej siostrzyczki - powiedział śmiejąc się.
- Serio wynajeli Ci ochroniarza? - zapytał Alex.
- Przeciesz widzisz i jeszcze się głópkowato pytasz - powiedziałam wkurząna.
- Ej uspokuj się siostra złość piękności szkodzi -
Na pewno Lukas go tym zaraził.- To powinnam być okropna bo mnie wkurzałeś przez te kilkanaście lat z nami mieszkałeś, a teraz wkurza mnie twój kolega -
- To jednak tobie nie szkodzi, bo tak to bym uwagi na Ciebie nie zwrócił - musiał wtrącić się ten debil.
- To wy no ten razem? No to szczęścia życzę - powiedział mój durny brat.
- Przyda się - co za pojeb.
- Leczcie się - powiedziałam że złością.
- Ej siostra może grzecznie do swojego wybranka -
- Ciebie też coś jebło, ja nigdy z nim nie byłam i nie jestem - powiedziałam.
- Ale będziesz skarbie - powiedział chory na głowę Luk.
- Ja idę, do siebie a wy się pierdolcie - powiedziałam idąc po schodach.
- Ja z nim pierdolić się nie będę. Gejem nie jestem. Zato z Tobą chętnie skarbie - On ma jakieś niedojebanie mózgowe.
- Ej siostra mam pytanie - zatrzymałam się.
- Jakie -
- Nie masz nic przeciwko jak zaproszę kilku kumpli? -
- No nie -
Oglądałam moje zdjęcia było ich dużo z Sophią nie mogę w to uwierzyć co ona mi zrobiła. No bo Ethan z nim to mam multum zdjęć w końcu był moim chłopakiem. Zmieniłam moją tapetę na której miałam zdjęcie Ethana. Leżałam na łóżku. Nagle drzwi się otworzyły a do mojego pokoju wszedł Alex. Usiadł koło mnie na łóżku.
- Czy ty płakałaś? - zapytał. Zauważył.
- Nie - skłamałam.
- Nie kłam przeciesz widzę, czemu płakałaś?
Przez to że sugerowałem, że jesteście razem? Chociaż fajnie by było. Aż tak cię to ruszyło? -- Nie przez to - odpowiedziałam.
- No to powiedz przez co? - zapytał.
- Mój chłopak zdradził mnie z najleprzą przyjaciółką -
- Nie był Ciebie wart, a po Sophi to się tego nie spodziewałem. Masz mnie i Luka -
- Czasami jest spoko, ale jak mu coś odwali. To się zazwyczaj wtedy jest cholernie irytujący. A wogóle skąd się znacie? -
- Chodziliśmy kiedyś do jednej klasy. Chodź do nas na dół będzie Zay, Max, Ashton i Niall - powiedział.
- Dobrze - i zeszłam.
CZYTASZ
Love is not a fairy tale
Teen FictionSky Colins ma dwójkę braci Olivera i Alexa, talent do fortepianu oraz wspaniałe życie. Pewnego dnia będąc w szkole Sky dzwoni telefon, odbiera i dowiaduje się, że jej brat miał wypadek. Na drugi dzień jej brat umiera, a ona pogrąża się w depresji i...