*45*

167 10 2
                                    

Cała ekipa, tym razem bez Alexa, jechała już szóstą godzinę samochodem, zmęczeni nie samą jazdą, a marudzeniem Yoongiego, że to on musi prowadzić. Wcześniej po szybkim głosowaniu stwierdzono, że to Min ma największe szanse nie rozbić auta i nie spowodować wypadku, więc to jego wybrano na kierowcę, mimo że szarowłosy miał zamiar przespać całą drogę.
Taehyung w pewnym momencie padnięty oparł się o ramię Kooka i zasnął, przyjemnie głaszczony przez niego po włosach.
Wydawało mu się, że spał tylko 5 minut, kiedy czyjaś dłoń muskająca jego policzek obudziła go.

- Taehyungie? Już jesteśmy.

Powolnie otworzył oczy tylko po to, by ujrzeć pochylającego się nad nim Jungguka.

- Hmh, już wstaję - mruknął i wygrzebał się z fotela.

Na dworzu przywitał go przyjemny, mocny rześki wiatr i zapach morskiej wody. Z zadowoleniem uznał, że temperatura tutaj, mimo wiatru, wydawała się cieplejsza niż w ich mieście. Yoongi i Gguk zajęli się bagażami, a Tae za namową podekscytowanego Jimina, pobiegł zwiedzić z nim ich lokum.

Domek był niewielki, drewniany i miał dwa piętra. Na dole znajdowała się łazienka, kuchnia i salon, na górze zaś dwa posprzątane pokoje.

- Jesteśmy tu sami, prawda? - blondyn i tak poczuł potrzebę zapytania.

- Tak. Czemu pytasz?

- Tak jakoś. Skąd wogóle wytrzasnąłeś ten dom?

Różowowłosy wzruszył ramionami.

- Koleżanka mojej mamy ma znajomości, a że teraz nikt od kilku miesięcy nie używa tego domku, to pozwoliła nam przenocować te kilka dni. Czasem tylko przychodzi sprzątaczka, ale nie przyjdzie, kiedy my tu jesteśmy. W lodówce powinno być jedzenie, bo robiła zapasy.

- Fajnie, że poznajecie nowe terytorium - ze schodów odezwał się głos Mina - Ale może pomoglibyście z tymi torbami, co?

Tak więc cała czwórka po chwili ciągnęła na górę po swojej walizce.

- Plan jest prosty i logiczny. Ja śpię z Yoongim, Tae śpi z Kookiem. Pasi? - pozostała trójka pokiwała głowami - Mamy pół godziny na rozpakowanie, a potem zbieramy się na dole i idziemy na powietrze.

Kim udał się za Jeonem do ich pokoju, w którym tak na prawdę nie było nic prócz białego dywanu, dwuosobowego białego łóżka, szafy i szafki nocnej. Skromnie, ale nadal ładnie.

Taehyung zaczął wkładać rzeczy do szafek, to samo zrobił Jungkook. Blondyn kątem oka zauważył, jak brunet chowa w swojej szufladzie z bielizną pomarańczowe opakowanie, które wywołało kilka niechcianych myśli. Uspokój się - powtarzał sobie w głowie.
Nie usłyszał, kiedy Gguk zakradł się do niego od tyłu i objął w pasie, przez co prawie że podskoczył przerażony.

- Hej, blondi, to tylko ja - Kook zaśmiał się, układając podbródek na odsłoniętej szyji chłopaka i muskając ją ustami.

Tae poczuł, jak wzdłuż pleców przebiegają mu przyjemne ciarki, odchylił więc głowę, by dać chłopakowi większe pole do manewru. Brunet, zachęcony zaproszeniem, zaczął mocniej przyciskać wargi do skóry Kima i zjeżdżać bliżej obojczyków, coraz mocniej ją całując i podgryzając.

Taehyung stęknął zadowolony, jednak nie udało mu się powstrzymać obrazu wkradającego się do jego głowy. Bogum. Jego były kolega całował go podobnie, tylko że wtedy nie było to przyjemne. Czy Jungkook też mógłby go skrzywdzić?

- Cz-czekaj.

Jeon od razu zaprzestał swoich działań i odsunął się zdezorientowany.
Przez ten jeden głupi ruch, Tae poczuł narastającą ulgę i wdzięczność dla chłopaka. Dla Gguka jego zdanie też było ważne.

- Zrobiłem coś nie tak?

- Nie, skąd. Ale trzeba już iść, pół godziny minęło.

Kook sprawdził godzinę, kiwnął twierdząco głową i razem wyszli z pokoju, trzymając się za ręce.

A Boy (Not) To Fuck • TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz