chapter sixteen

242 11 0
                                    

– Mam na myśli, o co mu chodzi? – zapytała Iris, spacerując tam i z powrotem alejką, przy której aktualnie siedziała Amy.

– To tylko on. – powiedziała Amy, pocierając głowę. Od dziesięciu minut słucha wywodu swojej przyjaciółki.

– Nie, ale to zawsze ja. – powiedziała Iris, zatrzymując się nagle. – To znaczy, on nigdy tak do nikogo z was nie mówi. – ​​usiadła obok niej i wzięła głęboki oddech. – Czy to dlatego, że jestem… – urwała

Amy natychmiast usiadła, wiedząc, dokąd to zmierza.

– Nie, absolutnie nie. Nigdy nie myśl, że ktokolwiek z nas traktowałby cię inaczej ze względu na twój status krwi, a jeśli tak się stanie, zrzucę go z Wieży Astronomicznej.

Iris śmiała się, gdy przyjaciółka mówiła jej, jak daleko może się posunąć, aby ją bronić.

Nagle zauważyła coś za Amy.

Amy odwróciła się i zobaczyła nikogo innego niż Harry'ego Pottera, siedzącego samotnie z kilkoma książkami ułożonymi wokół niego i wyglądającego na bardzo zmęczonego.

– Czy u niego wszystko w porządku? – szepnęła Iris.

– Skąd mam to wiedzieć? – Amy odszepnęła.

Spojrzeli na niego i zobaczyli, że on też na nich patrzył. Ups, może były głośniej, niż myślały.

– Uh... wszystko w porządku, Potter? – zapytała niezręcznie Iris, na co odpowiedział kciukiem w górę, ale jego wyraz twarzy nie do końca pasował.

Amy przewróciła oczami, słysząc próbę przyjaciół, wstała i usiadła tuż obok niego.

– Cześć – powiedziała z ciepłym uśmiechem.

– Uh..cześć. – odpowiedział, nagle bardzo zdenerwowany.

Amy zauważyła zmianę jego nastroju i uśmiechnęła się w duchu. Wiedziała, że ​​się w niej podkochiwał w zeszłym roku i było to całkiem niezłe zagranie. Chłopak-który-przeżył uważa, że ​​jestem w dobrej formie.

– Więc co jest z tobą i Weasleyem? – zapytała bezpośrednio.

– Och, co masz na myśli? – był zaskoczony.

– Cóż, widziałam, że nie wstawił się za tobą na eliksirach i pomyślałam, że to nienormalnie, ponieważ powinien być twoim najlepszym przyjacielem.

Westchnął i poddał się.

– To po prostu… on mi w tym wszystkim nie wierzy… On myśli… on myśli, że podałem swoje imię. – odpowiedział ze smutkiem.

– Żartujesz? – zapytała bardzo zaskoczona zachowaniem rudego chłopaka.

Harry tylko potrząsnął głową.

– Cóż, mogę ci to powiedzieć. – powiedziała pochylając się do przodu. – Twoi przyjaciele myślą, że czystej krwi ślizgoni są źli, podli i tak dalej, ale gdybym był na twoim miejscu, wiem na pewno, że moi przyjaciele uwierzyliby mi i poparliby mnie aż po krańce ziemi, bez względu na wszystko.

Odwrócili się i zobaczyli Iris próbującą utrzymać pióro na głowie, ale bezskutecznie.

Amy westchnęła i odwróciła się z powrotem do Harry'ego.

– Nawet jeśli nie są najbystrzejsi.

Roześmiał się na jej komentarz, czuł się dziwnie swobodnie, dając upust tej zastraszającej dziewczynie, a mimo to czuł od niej poczucie zrozumienia.

Call it what you want {Theodore Nott} - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz