💗8💗

127 13 96
                                    

Boże mam nadzieję że ten chłopak chociaż trochę zapamiętał z ostatnich korepetycji. Nie chce abyśmy dzisiaj musieli przerabiać wszystko od nowa.

Jak na początek lutego, to pogoda bardzo dopisywała. Szedłem bez kurtki, i było mi nawet czasami za ciepło. Jednak wiejący w między czasie zimny wiatr, od razu wywiewał z mojej głowy pomysł aby ją ściągnąć i iść w samej koszulce.

Totalnie niczego się nie spodziewając, przechodziłem obok kawiarni przy szkole, i kierowałem się z dość dobrym humorem w stronę miejscowej biblioteki, gdzie już miał na mnie czekać Wardęga.

-Hej!- nagle ni stąd i z owąd usłyszałem kobiecy głos zza pleców.

Przekręciłem głowę, i zobaczyłem niższą od siebie brunetkę, z jasno-niebieskimi oczami. Odwróciłem się do końca i uśmiechnąłem się lekko do dziewczyny.

-Hej- odpowiedziałem dość niezręcznie, bo nie kojarzyłem tej dziewczyny- Znamy się?

-Nie, ale bardzo chciała bym się poznać- powiedziała i złączyła swoje dłonie za sobą- Jestem Julka- wystawiła do mnie dłoń.

-Mikołaj- odpowiedziałem i podałem jej dłoń.

Dość przeciągnęła ten moment. W końcu to ja musiałem je rozłączyć, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w tym, że podobam się dziewczynie.

Schowałem dłonie do kieszeni krótki, po czym dziewczyna założyła włosy za swoje ucho.

-Jak ci się narazie uczy w naszej szkole?- spytała co trochę mnie zakłopotało.

-W naszej? Przepraszam ale nie kojarzę cię- odpowiedziałem po czym dziewczyna niezręcznie się zaśmiała.

-Chodzę do 3c. Nie poznałeś jeszcze naszej grupki?- spytała i poprawiła rękawy swojego beżowego swetra, w czerwone serduszka.

-Wiesz em... chyba nie za bardzo obchodzą mnie losy innych ludzi w tej szkole- powiedziałem po czym dziewczynie trochę zszedł uśmiech z twarzy.

-No to może stanę się taka ważna, że się zainteresujesz hm?- pytanie które wypowiedziała dziewczyna trochę mnie zaintrygowało.

-Co masz na myśli?- spytałem będąc coraz bardziej zakłopotany.

Dziewczyna była bardzo ładna, ale kompletnie nie potrafiła zapoczątkować ze mną jakiejś dłuższej rozmowy. No a taki Wardęga?

Potrafił zacząć ze mną rozmowę od razu, ale chyba nie powinienem myśleć o nim w obecności dziewczyny, z którą może w niedalekiej przyszłości będę chciał się spotykać.

Poza tym kogoś zaczęła mi przypominać. W tamtym momencie dopiero się zorientowałem że to dziewczyna która wysłała mi liścik.

-AAA CZEKAJ KOJARZĘ CIĘ!- Powiedziałem i wskazałem palcem na dziewczynę- To ty mi wysłałaś liścik hm?

Dziewczyna po tych słowach nieśmiało się roześmiała, i odgarnęła swoje włosy.

-Taa... Ale to oznacza że musiałeś przeglądać mój profil skoro mnie kojarzysz- powiedziała po czym trochę się zestresowałem.

Boże jestem idiotą. Nawet się nie podpisała w tym liście, a poza tym takich Julek w szkole mamy masę.
Już nie miałem nawet jak z tego wybrnąć, muszę się oduczyć mówić co popadnie.

-Emm... tak, ale to w końcu ty mnie zaprosiłaś na bal- wytłumaczyłem i obydwoje się zaśmialiśmy.

-Dalej chce, jesteś jednym z bardziej przystojnych chłopaków którzy przenieśli się do naszej szkoły- odparła i wyciągnęła swój telefon.

|Enemies to lovers|~Konopskyy x Wardęga~ Ale szkolne walentynkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz