💗25💗

115 9 24
                                    

-JULKA!- krzyknął Dominik w trakcie gdy Prostracja nie przestawała kręcić karuzelą.

Dziewczyna tylko jeszcze bardziej zaczęła się śmiać, i jeszcze raz zakręciła karuzelą. Reszta naszych znajomych walczyła o życie, próbując nie wypaść przez przerwę między barierkami.

-Julka dość!- krzyczał przez śmiech Adam- Zatrzymaj to już!

-Dobra- powiedziała i odsunęła się od kręcącej się karuzeli- Ale radzicie sobie sami- powiedziała i machając w ich stronę, ruszyła w moją stronę zostawiając ich zupełnie samych.

Ja akurat wtedy na moment spuściłem ich z oka, gdy na mój telefon przyszło powiadomienie. Usiadłem na stole stojącym pod wiatą, i z uśmiechem przeczytałem wiadomość od Wardęgi.

Sylwek❤️:
Jak tam?
Wszystko okej?

W trakcie gdy zacząłem odpisywać Wardędze, obok mnie usiadła Julka, i z uśmiechem wpatrywała się w naszych znajomych, którzy dalej nieudolnie próbowali zatrzymać karuzelę.

Mikołaj💗💗:
Wszystko okej
Patrzę jak dzieci się bawią.

Skierowałem kamerę na karuzelę, i zrobiłem im zdjęcie, wysyłając je do Sylwka.

Sylwek❤️:
O Boże XDD
Widzę że super się bawicie
Jeszcze jakieś mamusie się do was nie przywaliły że zajmujecie plac bąbelkom???

Mikołaj💗💗:
Jeszcze nie
Ale coś czuję że zaraz to może się tak skończyć
A ty wróciłeś już do domu?
Nie wiem kiedy mam się zbierać

Sylwek❤️:
Wróciłem
Zapraszam do mojego domu

Mikołaj💗💗:
I piszesz do mnie kiedy mógłbyś już zaczynać czytać?
Ucz się a nie

Sylwek❤️:
Wolę z tobą pisać ❤️

Uśmiechnąłem się głupio do ekranu, co musiała  zauważyć Julka, i zaczęła na mnie spoglądać.

Mikołaj💗💗:
Co do nauki i lekcji
Ty chciałeś mi się do rozporka na tym polskim dobrać? XD

Sylwek❤️:
EJ CHCIAŁEM BYĆ MIŁY!!!
Nie jesteś zły co??

Mikołaj💗💗:
NIE
Śmieje się po prostu XD
❤️

Julka zaczęła się śmiać, patrząc na mnie, więc odwróciłem w jej stronę wzrok. Poprawiła włosy, i usiadła po turecku.

-To... Ty i Sylwek- spytała z uśmiechem, jednak mi zaczynało nie być do śmiechu.- Coś kręcicie?

-Nie!- odkrzyknąłem. Spojrzałem na naszych znajomych, którzy aktualnie okupywali huśtawki, aby upewnić się że nie słyszeli jak krzyczę- Nie kręcimy.

-Wiesz, teraz masz łatwiej. Sylwek jest wolny- powiedziała i przechyliła się w moją stronę, stukając mnie w bark.

-Wiem że zerwali, i to dość dawno- powiedziałem nie przemyślając tego kompletnie.

-Skąd wiesz? Wardęga ci mówił? Czy tak go kochasz że jesteś jego psycho fanem?- śmiała się ze mnie, a ja czułem się coraz bardziej zażenowany.

-Sylwek mi mówił- powiedziałem i schowałem telefon do kieszeni- Nie kręcimy ze sobą, i nie będziemy.

-Mikołaj- powiedziała i przekrzywiła głowę, pokazując że mi nie wierzy- Widziałam tą rękę na polskim- powiedziała i znów się do mnie uśmiechnęła.

Spuściłem wzrok na swoje dłonie, i czułem jak całe życie przelatuje mi przed oczami. Nie myślałem że będę musiał już tak szybko komuś się przyznać do naszego związku.

|Enemies to lovers|~Konopskyy x Wardęga~ Ale szkolne walentynkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz