21

25 4 1
                                    


Weszli razem do komnaty Yoongi nic się nie odezwał po prostu opadł na łóżko i milczał, a Jimin nie wiedział co ma ze sobą zrobić.

- Przepraszam ukochany wiem, że zrobiłem źle miałem Ci pomóc, a tylko psuje wybacz mi. ~ Mówił ze łzami w oczach.

- Nie przepraszaj nic mi po Twoich przeprosinach. ~ Podniósł się i już normalnie usiadł na łóżku wskazując dłonią, aby Jimin usiadł obok niego.

- Jesteś bardzo zły na mnie? Chciałem dobrze.~ Próbował wyczytać jakieś emocje z twarzy przyszłego władcy, ale się nie dało.

- Powiedz mi co zrobiłby dobry władca w takiej sytuacji? ~ Zapytał i spojrzał w niebieskie oczy swojej kruszynki.

- Wybaczyłby i zaakceptowałby fakt tego, że tak wyszło. Może zatrudniłby więcej ludzi, a może sam zająłby się przygotowaniem. ~ Odpowiedział smutno unikając wzroku swojego narzeczonego.

- A sprawiedliwy władca? ~ Nie był zły na Jimina jego uczucia były mieszane. Chłopiec nie posłuchał się go, a przecież nie prosił o nic wielkiego. Yoongiemu zależało na Jiminie chciał jego szczęścia, ale jak dać szczęście będąc posłańcem śmierci? Min zaznał tylko raz szczęście. Zaznał je w momencie kiedy spojrzał w niebieskie oczy tego anioła już wtedy wiedział że nie chce jego krzywdy.

- Ukarałby wszystkich którzy nie posłuchali go. ~ Wyszeptał tak cicho że prawie powiedział to w myślach, zaś Min zaśmiał się.

- Nie bój się mnie, nie zrobię Ci krzywdy. Miałeś prawo nie wiedzieć o tym że mamy tylko dwie kucharki, oraz że zastępca Namjoona jest Pan Lee. ~ Park Uśmiechnął się do szatyna z nadzieją, że Pani Lee i jej rodzina nie poniesie żadnych konsekwencji. - Jednak nie posłuchałeś się mnie mimo iż Cie o to prosiłem, dlatego będę musiał ukarać Ciebie również. ~ Powiedział poważnie.

- Również? ~ Zapytał nie wiedząc co ma na myśli władca.

- Państwo Lee również musi ponieść konsekwencje swojej głupoty. W końcu posłuchali się kogoś kto nie ma władzy w tym kraju. ~ Park szerzej Otworzył swoje oczy.

- Nie możesz tego zrobić! ~ Podniósł głos i wstał z łoża swojego ukochanego.

- Mogę jestem władcą tego kraju! ~ Krzyknął.

- Przyszłym! ~ Odpowiedział ze łzami w oczach.

- Gdybyś się mnie słuchał nie doszło by do tego! - Również wstał i stanął twarzą w twarz ze swym blondynem.

- Gdybyś nie był potworem nie musiałbym tu teraz być! ~ Uderzył Mina w twarz i wybiegł z komnaty z płaczem. Nie wiedział gdzie biegnie i gdzie odejdzie, ale wiedział, że nie chce tu być.

- Poczekaj! ~ Krzyknął za nim królewicz, ale Park nie chciał się zatrzymać.

Jimin wiedząc, że nie ucieknie za daleko przed królem schował się w bibliotece siadając pomiędzy wywróconymi regałami.

- Wiem że tu jesteś... ~ Powiedział zdyszany YoonGi który biegł za blondynem. - Mam Cię. ~ Uśmiechnął się znajdując swoją zdobycz.

- Zostaw mnie. ~ Pociągnął nosem chowając się bardziej.

- Jak dziecko.~ Przekręcił oczami starszy.

- Jeśli masz karać innych za moją głupotę to nie chce być Twoją królową, nie chce mieć z Panem nic wspólnego. ~ Odwrócił się plecami do starszego.

- Posłuchaj mnie. ~ Usiadł obok młodszego. - Trochę nie rozumiesz życia tutaj wiesz? ~ Nie był zły na niższego wiedział bowiem kim jest jego ukochany i czym się kieruje. - Ludzie tutaj nie są tymi za którymi się podają, nikt tutaj nie jest miły i dobry każdy ma coś za uszami. Moje królestwo ma inne wartości niż Twoje wiesz maleństwo? ~ Delikatnie pchnął młodszego na co tamten się uśmiechnął. - Może nie są takimi samymi potworami jak ja, ale również nie są święci. Ja naprawdę chce dobrze. ~ Wyciągnął swoją dłoń w stronę Jimina.

- Nie jesteś potworem powiedziałem tak tylko dlatego żeby nie przyznać się do swojej głupoty, ale proszę nie każ innych za mój błąd. ~ Podał swoją rękę starszemu i przytulił się do jego klatki.

- Dobrze, więc dam Ci ostatnią szansę i tak musiałem przełożyć na nastepnym tydzień spotkaniem z królem Jung, więc nie martw się. ~ Powiedział a Jimin Uśmiechnął się.

- Czyli nie ukarzesz nikogo? ~ Powiedział z nadzieją w głosie.

- Nie nie ukarze nikogo ~ Zaśmiał się, a Parkowi spadł kamień z serca. - Jednak jeśli znowu mnie nie posłuchasz zabije każda osobę i jej rodzinę z którą rozmawiałeś rozumiesz? ~ Powiedział stanowczo wiedząc, że inaczej młodszy go nie posłucha. Blondyn przełknął ślinę i pokiwał głową. - Chodź idziemy się wykąpać. ~ Pocałował Jimina w czółko.

- Co? ~ Zapytał zaskoczony. Młodszy nie rozumiał co oznacza ostatnie zdanie królewicza.

- Znaczy nie że razem w sensie Ty sam ja sam. ~ Zaśmiał się głupio będąc zmieszany.

- Tak jasne. ~ Powiedział Park i przekręcił oczami.

- No jak chcesz razem to możemy razem. ~ Uśmiechnął się zadziornie za co dostał w ramię. - Ała za co?

- A tak na przyszłość. ~ Zaśmiał się Jimin.

- Ja Ci dam na przyszłość! ~ Krzyknął, a Jimin wiedząc że królewicz chce go połaskotać szybko uciekł śmiejąc się, zaś Min ruszył za nim postanawiając być dobrym królem dla tego malca.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


" Za nim świat nas rozdzieli
Ukołysze Ciebie do snu. "

Aksamitka ❤️Yoonmin❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz