10

44 5 2
                                    

Wkurzony królewicz wszedł do swojej komnaty co nie umknęło Jiminowi, który nieśmiało siedział na łożu księcia przytulając poduszkę do serca jak misia.

- Co się stało? ~ Zapytał cichutko kiedy książę opadł na łóżko w milczeniu.

- Nic. ~ Odparł krótko. Emocje szarpały nim, ale nie mógł ich okazać. Nie przy tym dzieciaku.

- Gdzie Twoja korona? ~ Zauważył Jimin, który powoli się denerwował. Zachowanie królewicza bardzo go niepokoiło.

- Nie mam. ~ Odparł chłodno Yoongi i schował swoją twarz w poduszkę. Min po raz pierwszy w życiu pokłócił się ze swoim ojcem w taki ostry sposób.  Chłopak nie chciał by jego gość odchodził, chciał by Jimin z nim został na stałe, ale też nie chciał sprzeciwiać się woli swojego ojca w końcu rodzina dla Mina Yoongiego była najważniejsza a jedyne kogo posiadał to był właśnie jego tata.

- Nie powinienem był się mieszać w wasze sprawy. Wybacz mi. ~ Okazał skruchę blondwłosy anioł.

- Nie ma tu Twej winy, więc nie obwiniaj sie. Nasze królestwa się nienawidzą i nigdy nie dojdzie do porozumienia kiedy tych dwóch starych ludzi będzie rządzić. ~ Zauważył królewicz, który miał dość swojego nędznego życia.

- Nie kierują się dobrem swojego kraju, a chęcią zemsty. Chcą pokazać sobie nawzajem jacy to nie są wspaniali, a tak naprawdę są nic nie warci. Oboje mają serce z kamienia, a ich oczy zaślepia zawiść. ~ Jimin delikatnie przysunął się do swojego przyjaciela kładąc swoją głowę na jego ramieniu. - Mam nadzieję, że Ty będziesz świetnym władcą i dasz swojemu kraju wszystko co najlepsze. ~ Yoongi spojrzał w niebieskie oczka księcia i uśmiechnął się do niego szczerze.

- Dziękuję. Wiesz kiedy i Ty zostaniesz władca swojego kraju mam nadzieję, że nie zapomnisz o mnie i razem zostaniemy sojusznikami. ~ Jimin z uśmiechem pokiwał głową na tak.

- Jesteś wspaniałym człowiekiem Yoonie, a będziesz jeszcze lepszym władcą. Ja już będę szedł nie chce by ojciec zauważył, że mnie nie ma. ~ Ukłonił się jeszcze raz przed przyszłym królem.

- Poczekaj odprowadzę Cię. ~ Min wstał z łóżka i zaczął się ubierać.

- Nie musisz, dam sobie radę jestem już dorosły. ~ Zaśmiał się Park.

- W tym kraju nikt nie jest bezpieczny za dnia, a już szczególnie nie Ty. ~ Zauważył Min, który doskonale znał swój lud i wiedział, że jeśli ktokolwiek zauważy niespotykaną urodę tego anioła to chłopak może mieć niemałe problemy. - Masz załóż to. ~ Podał mu czarną jak noc narzutę, aby młodszy mógł się nią nakryć.

- Dziękuję, ale potrafię o siebie zadbać. ~ Powiedział dumnie młodszy. Jimin był wdzięczny Yoongiemu, że ten tak o niego dba, ale z drugiej strony czuł się jak 5 letni chłopczyk.

- Nie tutaj, tutaj nikt nie jest bezpieczny na każdym kroku czai się zło. ~ Odpowiedział królewicz.

"Wolę jedno życie z Tobą niż samotność przez wszystkie ery świata. "



Chyba wracam do żywych a przynajmniej mam cel skończyć to opowiadanie.


Aksamitka ❤️Yoonmin❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz