#12

240 23 3
                                    


- I ona mu wtedy powiedziała żeby spierdalał, czaicie? - skończył opowiadać.

- I co on na to?! - zapytał Jaehyun jako jedyny wczuwając się w opowieść. Pozostali zwyczajnie słuchali ale nie przyswajali.

- I on...

- Czy wy weźmiecie się w końcu za robotę? - przerwał im brunet podchodząc do grupki. Jak na zawołanie wszyscy przewrócili oczami, no prawie wszyscy. Najmłodszy jedynie uśmiechnął się siadając prosto. Wtedy Taehyung na niego spojrzał I znowu się odezwał. - A ty może sobie stad pójdziesz?

Gguk przewrócił oczami. Juz rozumiał dlaczego jego przyjaciele tak reagowali na chłopaka. W zasadzie to każdy tak na niego reagował.

- A w czym ci ja tutaj przeszkadzam?

- Po pierwsze, nie pracujesz tutaj. Po drugie... - Tae zrobił ręką ruch zataczając koło wskazujac na młodszego, później jego wzrok przeszedł od góry do dołu jego ciała, przy twarzy widząc jego uniesione brwi odchrząknął. - Myślę, że ten jeden argument powinien wystarczyć.

I odszedł. Jeongguk podrapał się po policzku I odprowadził go wzrokiem. Johnny zagwizdał śmiejąc się.

- Ja myślę, że na ciebie leci.

- Jasne... - zaśmiał się. - albo chce żebym to ja wyleciał ale z tego krzesła.

Dobra, Gguk robił to celowo. Od bardzo dawna przychodził do swoich znajomych. Siedział tam jeszcze wtedy, gdy Taehyung z nimi pracował, a nie im kierowniczył. Już wtedy Gguk lubił na niego patrzeć. Był atrakcyjny, mądry i bardzo elokwentny. Przyciągał uwagę i zapewne doskonale o tym wiedział. Gguk często się gapił na niego bez przerwy. Wtedy najczęściej obrywał w głowę od Namjoona. Zza jego biurka miał idealny widok na biuro Tae.

Niestety już się przyzwyczaił do tego, że Taehyung traktował go jak powietrze, ewentualnie wyzywał za to, że tak często tam przesiadywał. Przez to Gguk przestał się starać mu zaimponować.

Wszystko się zmieniło wtedy, gdy Ggukowi nie chciało się iść do domu, więc od razu po zajęciach przyszedł do przyjaciół. I to akurat w dzień zaliczenia. To oznaczało, że był ubrany nieco inaczej niż zazwyczaj. Nie miał żadnych dresów czy wytartych spodni a eleganckie spodnie w kratę, a do tego elegancką białą koszulę. Zauważył, że to nie on się gapił a gapiono się na niego. Taehyung się gapił.

Robił to tak, że aż Gguk chciał się schować. Zazwyczaj to on kogoś podrywał albo zwyczajnie głupio się gapił. Tym razem nikt go nei podrywał, Taehyung jedynie zaczął zwracać na niego uwagę. Nieważne, że najczęściej gapił się na niego I rzucał standardowe teksty. Jego wzrok zatrzymywał się na nim ciut dłużej niż normalnie.

- Nadal nie czaje, dlaczego takie ciacho jest takim burakiem - westchnął podpierając się dłonią o brodę. Siedział przy biurku Namjoona, więc oczywiście widział dokładnie Taehyunga, który siedział przy swoim komputerze w swoim biurze. Plus ścian z szyb. Chociaż niekiedy dużo utrudniały.

Na przykład chowanie się.

- O cholera - mruknął i się schował. Taehyung zdążył przyłapać go na gapieniu się. Kiedy powoli znowu wstał Tae nadal patrzył w jego stronę ale z uniesionymi brwiami. Dlatego młodszy usiadł spokojnie na fotelu I już nieco szybciej odwrócił się do niego plecami.

- Co to było? - zapytał Jaehyun patrząc na młodszego razem z Johnnym.

- To znaczy?

- No to - odparł Dżony machając ręką wskazujac najpierw na Gguka, potem w stronę ich kierownika.

The Office ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz