33.

280 29 7
                                    

Wow, wyszedł długi



— Masz trzy sekundy aby przeprosić na kolanach i rzucić na ten stół plik banknotów w wysokości kwoty podanej na tej kartce.

— Po moim trupie — warknął wstając. Zacisnął pięści zdenerwowany.

We czwórkę siedzieli po dwóch stronach ogromnego stołu w sali konferencyjnej. Spotkanie dopiero się zaczęło.

— A może uspokoimy się wszyscy i na spokojnie porozmawiamy? — zaproponowała Byul pocierając nasadę nosa.

— Słyszałaś tę idiotke, nie wiem po co w ogóle ich tu zapraszałaś — warknął Hoseok poprawiając marynarkę.

— Licz się ze słowami — odwarknęła dziewczyna siedzaca po drugiej stronie.

— Bo co mi zrobisz?!

— Dobra, dosyć tego! — krzyknęła sekretarka. — A wy odejdźcie od tych Pieprzonych drzwi albo wejdźcie!

Jak na zawołanie drzwi się otworzyły i do środka niemal wlecieli pracownicy.

— Nie macie nic do roboty?!

— Aktualnie nic ciekawszego nie przychodzi nam do głowy — odparł Yoongi prostując się. Później lekko uśmiechnął się do bruneta, z którym przyszła zaproszona.

— Widziałam to! — krzyknęła Hwasa.

— Wynocha mi stąd! — krzyknął Hobi.

— Po prostu ją przeproś i oddaj ten hajs i po problemie — odparł Yoon sięgając do stołu po cukierka. Widząc mordercze spojrzenie szefa uniósł dłonie — Dobra już sobie idę!

— Jak to jest, że jesteście po jej stronie?

— Tu nie ma stron — wtrąciła Wheein. — Zwyczajnie każdy wie, że to twoja wina i powinieneś przeprosić ale twoje wielkie ego i urażona duma nie jest w stanie przyjąć do wiadomości, że przegrałeś.

Wzruszyła ramionami. Hoseok miał ochotę zetrzec jej ten uśmiech z twarzy. Bo cholera, miała rację. Był w kropce ale nie było mowy o tym, że przeprosi. O nie, nie poniży się do takiego poziomu.

Później zdenerwowany szef wygonił wszystkich poza Byul i zaproszoną Wheein. Nawet Jimin musiał opuścić pomieszczenie czując jakiś strach przed Hoseokiem. Oczywiście bardziej obawiał się Wheein, która kiwnęła na niego głową pokazując mu, że może wyjsc.

— Hoseok, zwyczajnie to zrób — westchnęła Byul, kiedy zostali we trójkę — Dobrze wiesz, że po ostatnim gazety tylko czekają na Twoje potkniecie a rozprawa za zniszczenie mienia nie stawia cie w dobrym świetle, na dodatek wszystko uchwycił monitoring...

— Okej — powiedział po chwili. Wheein wstała. Podeszli do siebie na wyciągnięcie ręki. Obydwoje gotowi do obrony ale i do ataku. — Przeproszę za zniszczenie tego śmiesznego telefonu i oddam ci pieniądze ale dopiero wtedy jak ty zrobisz to pierwsza.

— Co?!

— Hoba — jęknęła Byul.

— Niby za co ja mam przepraszać ciebie? Mogę dodać do sprawy też papier z obdukcji po tym jak Twoja parasolka uderzyła mnie w twarz bo nie patrzyłeś gdzie idziesz i dodamy do wszystkiego naruszenie nietykalnosci — warknęła podchodząc jeszcze bliżej.

— Spróbuj — odparł również robiąc krok do przodu.

Żadne z nich nie chciało odpuścić. Niemal ciskali w siebie piorunami. Hoseok górował nad dziewczyna, więc z satysfakcją patrzył jak ta unosi głowę aby spojrzeć mu w oczy. A miała na nogach wysokie buty, które dodawały jej kilku centymetrów.

The Office ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz