#19

259 25 4
                                    


Hoseok miał racje. Yoongi żałował swoich słów już po godzinie przebywania ze stażystami w jednym pomieszczeniu. Zwłaszcza jeżeli jednym z nich był chłopak mający informacje na temat uwielbianego przez Jina informatyka.

Odkąd wrócił jedyne co słyszał to gadanie. Nic więcej gadanie gadanie i gadanie. Paszcza im się nie zamykała. Nie był w stanie skupić się na pracy.

Nie poprawiało mu humoru nawet to, że widział bariste, nawet z nim rozmawiał. Już kilkukrotnie chodził do kawiarni I jakimś magicznym trafem zawsze obsługiwał go ten sam blondyn. Nie zdążył dobrze wejść do pomieszczenia I za barem stał już blondyn uśmiechając się nieśmiało. Oh, jak Yoongi uwielbiał ten uśmiech. Jego znajomi o niczym nie wiedzieli. W sumie to nawet był zaskoczony z tego powodu. Bo przecież Hwasa równie często tam chodziła co on. Nadal nie przemógł się aby pójść po kawę z samego rana. Chodzenie tam nieco później również było przyjemne.

- Czy wy do jasnej cholery możecie się zamknąć?! - krzyknął w ich stronę podirytowany. Stażyści na to aż podskoczyli widocznie przestraszeni. - Zwariować można, już głowa mnie zaczyna boleć. Lepiej młody idź mi na czwarte piętro po kwity, które miałem zabrać...

- Już idę! - odparł Gguk wstając. W końcu mógł wyjść z tego biura. W zasadzie to przez większość czasu nic nie robił. Yoongi w ciągu tych kilku godzin odezwał się do niego dwa razy. Najpierw pokazywał mu jak działał system na którym miał pracować, a za drugim razem opieprzył go za to, że buzia mu się nie zamykała. Zebrał wiec już dwa opieprze. Nic nie mógł poradzić na to, że był podekscytowany i bez przerwy gadał. Stres zniknął po tym, jak zobaczył, że Yoongi nie miał zamiaru poświęcać mu niepotrzebnie dużo uwagi.

-Powiedz im, że to ja cię przysłałem i będą wiedzieli o jakie papiery chodzi... I najlepiej zobacz, czy cię nie ma gdzieś indziej do pory obiadowej co?

- Trochę niesympatycznie ale w porządku - skomentował będąc już w drodze do drzwi. Nie przeszkadzało mu wcale, że w zasadzie został wygoniony. Mógł pójść do swoich przyjaciół.

- Albo nie - zatrzymał go Min. - Taehyung miał mi sprawozdanie napisać na dzisiaj. Jak weźmiesz mi tamte papiery pójdź do niego i weź to sprawozdanie. Masz mi się nie pokazywać bez niego, masz czas do czternastej, bo do szesnastej musze to wysłać. Zrozumiałeś?

- Tak.

- Spóźnij się chociaż o minutę, to załatwię ci przeniesienie na drugie piętro, a Taehyung dowie się co to oznacza kapować do szefa - mruknął patrząc na niego znad komputera.

Gguk jedynie kiwnął głową i ruszył.

- Przecież doskonale wiesz, że Taehyung nie napisał jeszcze tego sprawozdania - powiedział Seokjin, kiedy młodszy już wyszedł.

- Wiem i zapewne zajmie mu ze dwie godziny napisanie tego - westchnął i przeciągnął się zadowolony. - Mam więc spokój przez najbliższe kilka godzin.

........

Jeongguk czując, że Yoongi z łatwością byłby w stanie spełnić swoją groźbę, bardzo prędko znalazł się na siódmym piętrze z papierami, które miał odebrać z niższego piętra. Jego przyjaciele jak zawsze siedzieli przy swoich komputerach. Johnny pokazywał coś stażyście, a Namjoon bardzo głośno rozmawiał z kimś przez telefon. Sądząc po usłyszanej konwersacji był skłonny założyć się, że chłopak rozmawiał z Seokjinem. Wydzierał się niemiłosiernie.

- Hejka - powiedział podchodząc do nich.

- Ggukie, ty żyjesz! Słyszałem, że wysłali cię w najgorsze miejsce w tym biurze! - krzyknął Jaehyun.

The Office ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz