— Cześć! Sześć czy cztery?! — zapytał barista widząc chłopaka, który podszedł do lady.— Hmm sześć ale zamiast tamtych dwóch będzie dwa razy e... latte — mruknął Gguk zastanawiajc się — I jeszcze... co będziesz pił?
— Zwykłą czarną — odparł po krotce Taehyung, po czym usiadł na jednym z barowych stołków.
Przyszli po te kawy w absolutnej ciszy. Nie odezwali się do siebie słowem po drodze. Gguk walczył aby zapytać, o cokolwiek. Widział jednak, że tym razem to Taehyung go blokował. To, jak się zachowywał i w zasadzie czego nie mówił. Kilka dni wcześniej może i by zapytał, może by walczył jednak czuł się zmęczony. Bo przecież niczego sobie nie obiecywali. To Taehyung zakończył to, co nawet się nie zaczęło.
— Już robię zamówienie — uśmiechnął się. Później zza zaplecza przyszedł jeszcze jeden barista. Ten widocznie zdenerwowany rzucił gdzieś w kąt blatu swój telefon klnąc przy tym.
— Cześć — przywitał się Gguk zwracając na siebie jego uwagę. Wtedy blondyn zatrzymał się w miejscu przez chwilę patrząc na niego w ciszy.
— Zapytalbym co tu robisz ale logiczne, że przyszedłeś po kawę — westchnął podchodząc do kasy. — Kartą czy gotówką?
— Kartą.
Sprawnie nabił na kasę zamówienie, które było spisane przez Taemina I które tamten przygotowywał, po czym podsunął teminal do młodszego.
— To może... — wtrącił Taehyung — może ja zapłacę?
— Nie trzeba — odparł przykladajac kartę — To nie moja karta.
— A czyja?
— Yoongiego — wzruszył ramionami chowając rzecz spowrotem do portfela. Barista widocznie cały się napiął ale żaden z klientów tego nie zrozumiał.
— Dał Ci swoją kartę?
— Ta, stwierdził, że skoro ma zakaz przychodzenia tutaj to chociaż zapłaci — mruknął siadając.
— A to dlaczego ten... dlaczego ma zakaz przychodzenia tutaj? — zapytał barista udając niezainteresowanego. Taemin za jego plecami zaśmiał się cicho.
— Nie wiem — wzruszył ramionami — Coś mówili, że jakiś czas temu w weekend się pokłócił z Wheein I jakiś szkód narobił, że zapłacił jej połowę swojej wypłaty ale i oni stwierdzili, że pewnie narozrabiał i Hwasa dala mu zakaz przychodzenia tutaj. Dziwne, że nie zauważyłeś, że nie przychodził ostatnio.
— Oj uwierz, zauważył — skomentował Taemin.
— Czekaj, za co zapłacił Wheein? — blondyn nic nie rozumiał. Nic nie słyszał o tym, aby Yoongi narobił jakiś szkód albo żeby kłócił się z Wheein. Zazwyczaj dziewczyna normalnie się o nim wypowiadała.
Co prawda widząc, jak Jimin chodził poddenerwowany jedynie się śmiała ale chłopak nie wyczuł w tym nic podejrzanego. A był cholernie zły.
— Nie wiem, nie było mnie przy tym.
Jimin spojrzał na swojego kolegę z pracy. Ten jak na zawołanie odwrócił wzrok do prawie przygotowanych kaw. Wtedy zrozumiał, że chyba jako jedyny nie wiedział.
— Pewnie coś głupiego zrobił i tyle — wtrącił Taehyung wzruszając ramionami. Wtedy Jimin spojrzał na niego badawczym wzrokiem. Powiedzieć, że od razu go rozpoznał byłoby głupie. Ale tak, tak było. Zwłaszcza patrząc na dziwnie ciche zachowanie chłopaka, który za każdym razem gdy przychodził trajkotał jak nakręcony.
CZYTASZ
The Office ||
FanfictionGdzie Jeongguk czesto przeisaduje w biurze przyjaciół, a Taehyung jest ich przełożonym. Jin coraz częściej musi wzywać informatyka, bo nie wiedzieć czemu nawala mu komputer przynajmniej raz na kilka dni Jimin pracuje w kawiarni gdzie słucha czasem...