~ Panika ~

3 1 0
                                    

Próbuję zaczerpnąć oddechu
Bezsilnymi płucami
Rozedrganymi wargami
Zbieram rosę niepokoju
Siedząc sama w pokoju

Oczy powoli zaczynają przyspieszać
Podczas panicznego oglądania
Otoczenia, które jest dookoła
A ręce równie drżące
Próbują zakryć głowę

Słabe punkty nagle stają się widoczne
Przyspieszony i niepełny oddech
Kłębi się w mej piersi
Panika zaczyna przejmować kontrolę
Przejmując swoją czernią me ciało

Boję się, boję się, boję się
Myśli obracają się wokół tych słów
Boję się siebie samej
Boję się otoczenia
Boję się swego wnętrza

Usta otwieram jak niema ryba
Panika czarnymi pnączami
Zaczyna sięgać mego przyspieszonego serca
Zaciśnięte powieki nie potrafią
Stłumić bólu, który dreszczami przemyka po mym ciele

Krzyk wyrywa się ze ściśniętego gardła
Strach zaciska swą żelazną pięść na krtani
Pojedynczy dźwięk w ciszy
Rani bardziej niż szkło
Które pęka i znaczy skórę czerwonymi bruzdami

Łzy płyną krwawymi wodospadami
Łkanie przybiera na sile
Ciało nie potrafi powstrzymać dygotania
Które objęło już całe moje jestestwo
A czarne sidła paniki zaciskają się na moim sercu

Boję się, boję się, boję się
Skulona drgam na zimnej posadzce
Sama jak palec
Opuszczona przez samą siebie
Boję się, boję się, boję się.

Szepty deszczu ~ Poezje duszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz