,,Trzeba przegrać sto razy żeby wygrać raz"
*
Nick27.11.2020
Od pogrzebu siedzę w ciemnym pokoju. Nie chce nikogo widzieć więc gdy chłopacy przyszli mnie pocieszyć nakrzyczałem na nich karząc się wynosić. Nie chodzę do szkoły ani na treningi, potrzebuje chwili dla siebie i wszyscy doskonale to rozumieją.
Powoli jest lepiej, zaczynam normalnie jeść i brać prysznic, a co jakiś czas przyglądam się co robi dziewczyna w domu naprzeciwko. Nie interesuje mnie co u niej, mam nadzieję że jak najgorzej, mam nadzieję że czuje się tak jak ja.
Jej rodzice wpadli tylko na chwilę, a dokładniej na tydzień. Byli na pogrzebie i złożyli kondolencje, pobyli tutaj jeszcze z dwa dni i znowu wyjechali zostawiając ją samą.
Moja mama czasami chodzi sprawdzić co u niej i zaraz wraca sprawdzić co u mnie i tak w kółko, ale jakoś się trzyma. Wyszedłem z pod prysznica i instynktownie spojrzałem na pokój dziewczyny.Miała gościa.
Chłopak jakoś w moim wzroście może nieco niższy, ubrany na czarno z kapturem na głowie przez co nie mogłem dostrzec jego twarzy. I Luizę która desperacko chwytała go za bluzę prosząc o coś co trzymał w ręce. Nie powiem że wyglądała jak milion dolarów, bo była w opłakanym stanie. Miała na sobie granatową bluzę z kapturem którą chyba ostatni raz zmieniała z cztery dni temu i do tego szare dresy. Wrzeszczała na chłopaka wytykając go palcem, aż ten w końcu dał jej to czego chciała, rzucił w nią małym przezroczystym woreczkiem, stąd nie mogłem dostrzec co to było, ale dam sobie rękę uciąć że narkotyki.
Aż podkręciłem głową ze zdumienia co ona wyprawia. Chłopak coś jeszcze krzyczał po czym z trzaskiem zamknął za sobą drzwi od jej pokoju na co ta pokoazala mu środkowy palec. Szybko podniosła woreczek chwilę mu się przyglądając, a gdy w końcu odwróciła się z stronę okna i dostrzegła mnie, miała takie wory pod oczami że stąd je dostrzegłem, napuchnięte oczy i tłuste włosy, spuściła głowę i zasunęła rolety.
Chwilę się wahałem czy do niej iść. Z jednej strony pragnąłem jej Nidy więcej nie zobaczyć, a z drugiej to ta sama dziewczyna przy której boku niedawno zasypiałem.
-A w dupę-Powiedzialem zakładając na siebie bluzę. Nie spieszyło mi się jakoś bardzo, a wręcz w ogóle. Włączyłem ze sobą wewnętrznie czy powinienem przechodzić przez ulicę. Rozum podpowiadał żebym ją olał przecież to jej sprawa co robi, a serce...serce to już druga sprawa.
Zeszłam po schodach kierując się do wyjścia, krzycząc rodzicą że idę przewietrzyć głowę.
Raczej jeszcze bardziej ją obciążyć problemami w postaci niewielkiej brunetki.
Nie pukałem, poprostu wszedłem do budynku, odrazu w głowie ułożyło mi się kazanie o tym jak bardzo nieodpowiedzialna jest zostawiając otwarte drzwi kiedy przebywa w nim sama, ale jakoś stwierdziłem że je sobie odpuszczę.
W domu panował porządek, aż za duży porządek. Żadnych rudnych misek, czy szklanek co by świadczyło że cokolwiek piła czy jadła. Jedyne co zostało to drewniana tacka z śniadaniem leżące na wyspie kuchennej, przygotowane zapewne dla dziewczyny. Nawet nie tknięte.
Na schodach się jeszcze zawahałem czy na pewno to dobry pomysł, ale przekonał mnie głośny huk dochodzący z pokoju dziewczyny.
Już po paru sekundach znalazłem się w jej pokoju.
Serce mi na chwilę stanęło, dostałem nagłego ataku Deja vu.
Gdy tylko uchyliłem drzwi od jej pokoju zobaczyłem ją leżąca na podłodze, obok niej woreczek, ten sam którzy leżał obok Ilsy parę dni temu.
CZYTASZ
Unforgettable time
RomanceGdy po długiej drodze do zrozumienia siebie Luiza Williams w te wakacje trafia do Nowego Yorku, ale nie sama. W podróży będzie towarzyszył jej Nicollas Killem jej Przyjaciel do którego zyskała zaufanie dopiero po czasie.