Wspomnienie

191 13 1
                                    

,,Uważaj komu ufasz, sól i cukier wyglądają podobnie"

*

17.10.2020~ 15 urodziny Ilsy Killem

Wyglądała jak marzenie chociaż była odemnie tylko o kilka miesięcy starsza, Nick nigdy nie przepadała, a wręcz nie nawiedził kiedy gdzieś wychodziliśmy w wyzywajacych ubraniach. Nie dziwie mu się, ja mam jeszcze 14, i w te wakacje mocno przesadziliśmy. Jak na nasz wiek używki są zdecydowanie najgorszą opcja, ale obydwie stwierdziłyśmy że raz się żyje.
Ten raz powtórzył się jeszcze kilka razy aż do urodzin mojej przyjaciółki.

Miałam na sobie wtedy obcisłą, granatową sukienkę na ramiączkach do połowy ud, Ilsa miała dokładnie taka samą tylko różową. Za to szpilki miałyśmy zamienione, ja miałam różowe, ona granatowe, stwierdziłyśmy że fajnie to będzie wyglądało na zdjęciach.

Nick oczywiście zaczął marudzić że jesteśmy za młode na imprezy i piętnaste urodziny świętuje się z przyjaciółmi w domu pijąc szampana bezalkoholowego w piżamach i oglądając film, a jego kumple go poparli.

Marudy

Moich rodziców znowu nie ma w domu, a rodzice Ilsy wracają dopiero jutro bo po złożeniu życzeń urodzinowych i daniu prezentu córce, pojechali do znajomych uczcić nową inwestycję w ich firmie, a moi rodzice wrócili na chwilę do Texasu no podobno jest jakąś ważną sprawą i muszą się nią zająć osobiście. Zostałam pod opieką sąsiadów, a skoro tych nie było, opiekę nad nami sprawował Nicollas. Jakoś nie specjalnie nas cieszył ten fakt.

Chwilę przed dwudziestą drugą w drzwiach pojawili się pierwsi goście a co za tym idzie? Rozpoczęła się impreza!

*

Wszystko trwało w najlepsze, ja i Ilsa świetnie się bawiliśmy po Beer-pong i nie znacznej ilości zakazanej nam substancji. Ale wszystko się posypało po drugiej w nocy kiedy Ilsa się pokłóciła z bratem. Mówiłam że to frajer. Uspokoiłam ją w ciągu godziny po czym poprosiła mnie o dawkę, początkowo nie chciałam się zgodzić no po pierwsze i tak już przesadziliśmy jak na nasz wiek, a po drugie miałam tylko cały woreczek tabletek, a sama nie wiedziałam ile jej dać. Ledwo co kontaktowałam wiec kiedy w końcu się zgodziłam bo walnęła jakimiś argumentami że ma urodziny i ble ble ble, nie pamiętam reszty, zmęczona dałam jej cały woreczek, później żałując tego jak cholera.

*

-Luiza?-Obudził mnie głos chłopaka nade mną. Leżałam na kanapie przykryta kocem, ludzie już dawno się zwileli został tylko Nick, Alex i Tony, Rick musiał się zmywać no rodzice po niego przyjechali. Chłopacy rozmawiali siedząc obok mnie, nie zdając sobie sprawy że nie śpię-Sam nie wiem jest za młoda i nieco za bardzo imprezuje, nie podoba mi się to-Powiedział Nick delikatnie głaskając palcami moja łydkę. Miałam przymknięte powieki i z całej siły starałam się na nich nie spojrzeć.

-Ale nie patrząc na wiek-Tym razem wtrącił się Tony-Co o niej sądzisz

-To co usłyszałeś, jest za młoda jak na tę gówno, narkotyki nie są dla niej, jeszcze się uzależni. Wpadła w coś z czego nie wyjdzie sama, a najgorsze jest to że wplątała się w to razem z Ilsa.

-Wciąż nie usłyszałem odpowiedzi-Ciągnął

-Jest śliczna i cholernie gorąca, ale to pojebane że tak o niej myśle, to niby tylko rok ale sam wiesz-Powiedział wywołując na mojej już i tak czerwonej od niedawno skończonego tańca twarzy rumieniec-Japierdole, muszę się zająć koszykówką i szkoła, a nie małolaty mi w głowie, po alkoholu mam w głowie tylko jedno. Dobra chłopcy spierdalac do domu ja ją położę do łóżka i ogarnę Ilse, pewnie rzyga w domu-Pomyślał a mi się wzięło na wymioty

Unforgettable time Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz