,,
****
-Chciałbym obciąć 15% dochodów od zachodniej części Gruzji i 6% z Manhattanu, kiedy będziemy mieli dodatkowe 21% dochodów będziemy mogli część tych pieniędzy przeznaczyć na rozwój rozprowadzenia towaru do wschodniej Europy oraz Japonii-Kontunował dyskusje kolejny z kilku mężczyzn na saliSiedzimy tutaj ponad pół godziny i jedyne co rozumiem to że mamy zajebiście dużo pieniędzy
-Przepraszam że się wtrącam ale po co odcinać 15% dochodów z Gruzji kiedy mamy tam mało towaru a bardzo dużo klientów, oraz 6% z miejsca gdzie najlepiej zarabiamy? A potem dodatkowo przeznaczyć je na Wschodnią Europę gdzie dochód jest jednym z najniższych z ostatnich dwóch lat oraz Japonię gdzie mamy bardzo dobry przychód. Jak dla mnie to nie ma sensu, przez pobieranie tych 6% z Manhattanu większość organizacji tylko straci a nie zyska. Sugeruje wysłać ludzi z Wschodniej Europy do Gruzji przez co przychód będzie 38% szybszy a Europa bić nie straci, nasi ludzie od rozprowadzania towaru, wręcz się tam nudzą. Dzięki tym 38% otworzymy działalność na Kubie, gdzie inwestycja się zwróci-Wtrąciłam się
Jezu brzmię jak na mnie bardzo mądrze.
-Skąd mamy wiedzieć że ta inwestycja się zwróci?-Zapytał bardzo stary mężczyzna siedzący na końcu stołu
-Nasza firma obserwuje Kubę już od jakiegoś czasu, jesteśmy pewni że inwestycja się zwróci szybciej niż w Korei w 2019 roku.
Wszyscy obecni chwilę się zastanawiali nad moim pomysłem, sama też nie byłam pewna czy to dobry pomysł, ale ojciec dał mi wolną rękę. Mam nadzieję że czegoś nie pomyliłam bo w domu czeka na mnie piekło.
-Popieram, to bardzo dobry plan na ten rok-Powiedział Reynolds Filns, popijając bursztynowy napój.
Nieco ochłonęłam, chyba jednak nie jestem taka beznadziejna.
-Dobrze, omówimy teraz plan rozprowadzeń i ochrony oraz przekazania towaru podczas
sztormu w.......*****
-Nieźle jak na szesnastolatke-Pochwalił mnie mężczyzna-Ale dalej się zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem za młoda na taką robotę-Nieco sciszyl głos i delikatnie przybliżył się do mnie. Nie nachalnie, z gracją, ci ludzie mają samą gracje...-Jesteście narażone na wpływ zewnętrzny, groźby, porwania a nawet płatne zabójstwa-Przełknełam ślinę patrząc przed siebie i obserwując jedzących gości-Nie daj się zmanipulować, rada starszego kolegi.
I odszedł
Nastraszył mnie i odszedł
Wpływ zewnętrzny, groźby i porwanie mam za sobą. A tego ostatniego nawet nie mam zamiaru doświadczyć.
Odwróciłam się do jednego z ochroniarzy i poinformowałam że za chwilę wychodzimy. Mężczyzna powiedział coś przez słuchawkę i ruszył za mną gdy ja żegnałam się z wszystkimi obecnymi.
Nigdy więcej nie chcę doświadczyć czego takiego, na następny raz ojciec niech sam sobie jeździ na takie stypy ja nie mam zamiaru.
-Samochód gotowy.
*****
Zdjęłam szpilki gdy weszłam do windy hotelowej, moje stopy mają dość. Jest grubo po północy, a za parę godzin zaczynam ,,pracę obozową" będę robiła za kelnerkę czy coś tego typu.
Wzięłam głęboki oddech gdy pukałam do nie swojego pokoju.
-Williams? A ty tu czego?-Otworzył mi Warren, wysoki czarnoskóry koszykarz, z tego co wiem dostał już stypendium na studia. Naprawdę dobrze gra ale ma też parę innych zalet-Z tego co wiem nie chcesz już śledziach ze mną czasu-Dał do góry jedną brew i założył ręce na klatkę piersiową-I co to za suknia, wybierasz się gdzieś o tej godzinie?
CZYTASZ
Unforgettable time
RomantizmGdy po długiej drodze do zrozumienia siebie Luiza Williams w te wakacje trafia do Nowego Yorku, ale nie sama. W podróży będzie towarzyszył jej Nicollas Killem jej Przyjaciel do którego zyskała zaufanie dopiero po czasie.