Zemsta

121 5 0
                                    


Gdy Voldemort zauważył, że Harry staje się coraz bardziej posłuszny i skłonny do działania, oraz już jest na ten krok gotowy postanowił przekroczyć kolejną granicę.

Zaprowadził chłopca do mrocznego lochu, gdzie stanął twarzą w twarz ze swoim oprawcą. Harry czuł, jak fala wściekłości wzrasta w nim, gotowa eksplodować niczym niewstrzymana erupcja. Voldemort z kolei uśmiechał się chłodno, czerpiąc z tego wewnętrzną satysfakcję, jaką dawała mu władza nad obydwojgiem.

"Nadszedł czas, byś miał swoją zemstę, Harry," rzekł Voldemort, wskazując na uwięzionego Greybacka, który teraz leżał skrępowany na ziemi. "Torturuj go tak, jak chcesz. To twój wybór, ale pamiętaj, że ja jestem tym, kto decyduje, kiedy to się kończy."

W oczach Harry'ego zapłonęły płomienie gniewu i żądzy zemsty. Teraz, gdy miał władzę nad swoim oprawcą, mógł dać upust wszystkim swoim cierpieniom. Z uśmiechem na twarzy i łzą w oku wyrzekł mu rzeczy, które kiedyś utonęły w mroku.

Gdy Harry miał Greybacka na widelcu, a Voldemort obserwował to z zimną satysfakcją, chłopak czuł w sobie płonący gniew i pragnienie sprawiedliwości. Pamięć o traumatycznym gwałcie nadal mu towarzyszyła, a teraz miał szansę spłacić winę swojego oprawcy. Nie tylko pragnął zemsty, lecz również sprawiedliwości.

Odsuwając się od Voldemorta, Harry kroczył powoli w stronę uwięzionego wilkołaka. Jego ruchy były płynne, a wzrok skupiony. Gdy dotarł do Greybacka, spojrzał mu w oczy pełne nienawiści i zdecydowania.

"To ty mnie zraniłeś," wyszeptał Harry, czując dreszcz w swoim ciele. "Za to zapłacisz."

Zanim Greyback zdążył nawet odpowiedzieć, Harry zaczął używać zaklęć torturujących, które sam kiedyś znał na własnej skórze. W krzykach i jękach wilkołaka odbijały się lata cierpienia, jakie zadawał innym. Harry czuł, jak wyzwala się z niego każda kropla gniewu i bólu.

Voldemort obserwował tę scenę z zainteresowaniem, nie ingerując w działania Pottera. W jego oczach widać było zadowolenie z tego, jak Harry samodzielnie rozprawiał się ze swoim wrogiem. To było dla niego dowodem na to, że chłopak zaczyna dojrzewać jako wojownik i członek jego armii.

Gdy Harry skończył, wyglądał na wyczerpanego, ale też zaspokojonego. Spojrzał na Voldemorta z mieszaniną szacunku i nieufności, nie wiedząc, co czeka go dalej w tej mrocznej grze o władzę i przetrwanie.

Po torturze Greybacka Harry czuł w sobie mieszankę ulgi i wstrętu. Wiedział, że zadanie sprawiedliwości było wykonane, ale uczucie przemocy w nim wciąż tliło się, nie pozwalając mu na spokój.

Voldemort, widząc efekty tortur, podszedł do Harry'ego z zadowoleniem malującym się na twarzy.

"Doskonale, Harry," powiedział Voldemort, przyjmując go pod swoje skrzydła. "Pokazałeś, że jesteś godnym uczestnikiem naszych szeregów. Twój gniew jest twoją siłą, nie pozwól, by kiedykolwiek zniknął."

Harry spojrzał na Voldemorta, czując, jak ta chwila decyduje o jego przyszłości. Czuł się uwikłany w mroczną grę władzy, ale jednocześnie wiedział, że musi wykorzystać tę okazję do osiągnięcia swoich celów.

"Teraz jesteś częścią wielkiego planu, Harry," kontynuował Voldemort. "Razem osiągniemy to, co się nam należy."

Chłopak kiwnął głową, przyjmując swoje nowe zadanie z determinacją. W głębi duszy wiedział, że droga ta będzie trudna i pełna niebezpieczeństw, ale też zdawał sobie sprawę, że to jedyna droga do odwetu i sprawiedliwości oraz szczęścia jego Pana.

Ostatni HorkruksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz