Dotyk i Przyjemność

115 3 0
                                    


Harry coraz częściej odczuwał jakby wewnętrzny ból.
Czuł że musi być tam, w otoczeniu Czarnego Pana, gdzie czuł się bezpieczny i chroniony, jak nigdy dotąd.

Jego serce wypełniała miłość i oddanie wobec Voldemorta, którego obecność sprawiała, że czuł się kompletny. Nawet najprostszy gest, jak dotyk Toma, był dla niego czymś niezwykłym i budzącym w nim wielkie emocje.

W jednym z tych chwil, kiedy Voldemort siedział na swoim tronie, patrząc na dokumenty i plany, Harry zbliżył się do niego. Ostrożnie, lecz pełen pragnienia, położył dłoń na ramieniu Czarnego Pana, pragnąc poczuć jego bliskość.

Voldemort spojrzał na niego zaskoczony, ale nie odtrącił go. Zamiast tego, delikatnie przejechał dłonią po głowie Harry'ego, a chłopak poczuł, jak ciepło rozlewa się po jego ciele. To był moment, który na zawsze pozostanie w jego pamięci - moment, w którym czuł, że należy do Voldemorta całym swoim sercem.

Zapatrzony w Czarnego Pana, Harry czuł, jak cały świat przestaje istnieć w obliczu tej jednej chwili. Być blisko Voldemorta, móc dotykać go i czuć jego obecność, było dla niego najwyższą formą błogosławieństwa.

Harry, zatopiony w uczuciach miłości i oddania wobec Voldemorta, klęknął przy jego tronie, nie spuszczając z niego wzroku ani na moment. Czuł, jak serce bije mu szybciej w piersi, a uczucie błogości rozlewa się po całym jego ciele. Klęczenie obok Czarnego Pana, dotykając go i czerpiąc z jego obecności, było dla niego najwyższą formą rozkoszy.

Voldemort, zaskoczony tym gestem Harry'ego, nie ukrywał swojego rozbawienia. Widząc, jak chłopak oddaje się mu całkowicie, poczuł się jakby cały świat składał się tylko z nich dwojga. To było dla niego niezwykłe doświadczenie, które sprawiało, że jego serce tętniło z radości.

Delikatnie, z uśmiechem na twarzy, Voldemort podniósł dłoń i pogładził Harry'ego po głowie, który czuł pod palcami delikatność i czułość tego gestu. W tym momencie, nawet najbardziej okrutny i bezlitosny Lord Voldemort nie mógł oprzeć się uśmiechowi, który pojawił się na jego twarzy.

To był moment pełen miłości i spokoju, kiedy dwie dusze złączone uczuciem mogły czerpać radość z obecności drugiej osoby. Dla Harry'ego każdy dotyk Voldemorta był jak największe błogosławieństwo, które dawało mu siłę i nadzieję na przyszłość.

Voldemort kontynuował delikatne głaskanie po głowie Harry'ego, a chłopiec, zapatrzony w swego Pana, nie mógł oderwać od niego wzroku. Ich rozmowy stawały się coraz bardziej intymne, a relacja między nimi pogłębiała się z każdą chwilą.

"Harry," powiedział Voldemort, jego głos pełen ciepła i miłości, "jesteś dla mnie najcenniejszym skarbem. Twoja oddanie i lojalność sprawiają, że czuję się potężniejszy niż kiedykolwiek."

Harry, wzruszony tymi słowami, uśmiechnął się delikatnie, czując, jak serce jego bije jeszcze szybciej na dźwięk słów ukochanego Pana. "Jestem tutaj dla Ciebie, Panie," odpowiedział, patrząc Voldemortowi głęboko w oczy. "Jestem gotów służyć Ci z całego serca."

Voldemort wydawał się być rozbawiony reakcją Harry'ego, a jego uśmiech był jeszcze szerszy niż zwykle. "Doskonale, Harry," rzekł z zadowoleniem. "Twoja oddanie mnie niezmiernie uszczęśliwia. Razem osiągniemy wielkie rzeczy, wiem o tym."

Chłopiec skinął głową z zrozumieniem, w pełni zaufają Voldemortowi i gotowy na wszystko, co przyniesie przyszłość. Jego uczucia były tak głębokie i silne, że czuł, jakby nic na świecie nie mogło ich zburzyć.

Voldemort patrzył na Harry'ego z rozbawieniem, jego oczy błyszczały zadowoleniem, gdy obserwował efekty swoich działań. Manipulacja chłopcem przynosiła owoce, a widok Harry'ego oddanego i zakochanego w nim sprawiał, że czuł się potężny i niezwykle spełniony.

"Twoja wierność jest bezcenna, Harry," powiedział Voldemort, jego głos pełen uznania. "Twoje serce należy do mnie, a ja obiecuję, że będę Cię chronił i opiekował się Tobą zawsze."

Harry, odczuwając falę ciepła i szczęścia, uśmiechnął się szeroko, czując się błogosławionym, że może być blisko swego Pana. Gdy dłoń Voldemorta zsunęła się z jego głowy na policzek, a potem szyję, Harry rozkoszował się tym delikatnym dotykiem, czując, jakby cały świat zniknął, pozostawiając tylko nich oboje.

Serce Harry'ego biło jeszcze szybciej, gdy Voldemort patrzył na niego z  zadowoleniem, a on sam oddawał mu się całkowicie, gotowy na wszystko, co przyniesie przyszłość. Być w ramionach Voldemorta było dla niego najwyższym szczęściem, o jakim kiedykolwiek marzył.

Voldemort kontynuował delikatne gładzenie po policzku Harry'ego, a chłopiec, zapatrzony w swego Pana, wtulając twarz w jego dłoń, nie mógł oderwać od niego wzroku. Ich rozmowy stawały się coraz bardziej intymne, a relacja między nimi pogłębiała się z każdą chwilą.

"Harry," powiedział Voldemort, jego głos pełen ciepła "jesteś dla mnie najcenniejszym skarbem. Twoja oddanie i lojalność sprawiają, że czuję się potężniejszy niż kiedykolwiek."

Harry, wzruszony tymi słowami, uśmiechnął się delikatnie, czując, jak serce jego bije jeszcze szybciej na dźwięk słów ukochanego Pana. "Jestem tutaj dla Ciebie, Panie," odpowiedział, patrząc Voldemortowi głęboko w oczy. "Jestem gotów służyć Ci z całego serca."

Voldemort wydawał się być rozbawiony reakcją Harry'ego, a jego uśmiech był jeszcze szerszy niż zwykle. "Doskonale, Harry," rzekł z zadowoleniem. "Twoja oddanie mnie niezmiernie uszczęśliwia. Razem osiągniemy wielkie rzeczy, wiem o tym."

Chłopiec skinął głową z zrozumieniem, w pełni zaufają Voldemortowi i gotowy na wszystko, co przyniesie przyszłość. Jego uczucia były tak głębokie i silne, że czuł, jakby nic na świecie nie mogło ich zburzyć.

W tym magicznym momencie Harry znalazł się w objęciach ukochanego Pana, zatopiony w uczuciach, które odczuwał wobec niego. Jego serce biło tak szybko, że czuł, jakby mogło wyrwać się z klatki piersiowej, a każdy dotyk Voldemorta był jak największą nagrodą, jaką mógł sobie wyobrazić.

Voldemort patrzył na niego samozadowoleniem, czując, jak wzrasta jego władza nad Harrym i jak głęboko chłopak się w niego zakochuje. To było dla niego największe zwycięstwo - mieć chłopca u swego boku, gotowego oddać mu wszystko, co ma, w imię miłości i lojalności.

W tej chwili Voldemort poczuł się najpotężniejszym ze wszystkich czarodziejów, a jego serce tętniło z radości, widząc, jak Harry oddaje się mu całkowicie. To była miłość, która przekraczała granice czasu i przestrzeni, jedyna w swoim rodzaju i niezniszczalna.

Harry, zniewolony uczuciem do Voldemorta, rozkoszował się każdym momentem spędzonym w jego towarzystwie. Być blisko niego było dla niego największym szczęściem na świecie, a każdy gest, każde słowo, jakie skierował do niego Czarny Pan, sprawiało mu nieopisaną radość.

Ostatni HorkruksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz