02.09

50 6 4
                                    

02.09.2021

Długo tu nic nie wpisywałem, ale miałem powody!
Przeprowadzka, ogarnięcie domu i różnych tam innych rzeczy.
A potem Minghao mnie zapoznawał z Seoulem.
I to nie tak, że zgubiliśmy się sto dwadzieścia siedem tysięcy razy w różnych alejkach, mimo, że Minghao mieszka tu już sporo czasu.
No ale nareszcie znalazłem czas, aby coś tu wpisać.

Byłem dziś na rozpoczęciu roku szkolnego, nie ubrałem się jakoś ładnie, zamiast muszki wybrałem krawat, ale już wiem, że od dnia dzisiejszego muszę zacząć ubierać się nawet lepiej niż najładniejszy model w najładniejszych ciuchach.

Na apelu klasy pierwsze stały obok klas drugiej, a ja akurat stałem obok dosłownie Afrodyty płci męskiej.

Normalnie człowiek ze złota, diamentu i innych o wiele pięknych minerałów.
Wyglądał tak cudownie, że Minghao musiał mi przypominać abym na niego ciągle nie patrzył.
Chłopak ma ciemne włosy i trzyma się ciągle z takim innym, chyba są przyjaciółmi.

Poza tym pięknym chłopakiem o niewiadomym mi imieniu poznałem Rickiego, z którym chodzę do klasy.
Tak naprawdę nazywa się Shen Quanrui, ale jego koreańskim znajomym lepiej się wypowiada Ricky.

Trafiłem idealnie na wychowawcę, który jest nauczycielem chińskiego, od razu zrozumiał mój problem z zerową znajomością koreańskiego i powiedział, że jeśli jakiś nauczyciel się przyczepi, to mam mu to zgłosić.
Poza tym Minghao i Ricky przecież są chińczykami i zadeklarowali się do pomocy w lekcjach.
Nie będzie łatwo w koreańskiej szkole, ale muszę dać radę.

I muszę poznać się z Bogiem piękności z klasy drugiej.
Muszę wiedzieć o nim wszystko, a Minghao mi w tym pomoże.
W sumie to nie ma wyboru, zawsze gdy wpadnę na jakiś pomysł to mówi, że jestem głupi a koniec końców pomaga mi w jego realizacji.

Zakochany od pierwszego wejrzenia,
Zhang Hao.

zhang hao's secret diaryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz