Nazajutrz obudziłam się wcześniej niż reszta. No może poza Ing którą zastałam na balkonie. Kiedy tylko ją zobaczyłam pomyślałam o ostrzach znalezionych w morzu. Zanim do niej podeszłam popędziłam z powrotem do pokoju. Jako, że był dopiero świt, a ja i Xero musieliśmy choć trochę zregenerować siły i ciało to postanowiliśmy wyruszyć do Astionu, jutro. Zajrzałam do szafki nocnej w której je umieściłam. Obok nich leżała butelka z eliksirem życia. Przez chwilę zastanawiałam się czy go nie wypić. Pokręciłam głową i czym prędzej wyjęłam broń. Podbiegłam w podskokach do Ingrit.

- Słyszałam cię z daleka.- stwierdziła pogodnie.

- Wiem, ale mniejsza. Mam coś dla ciebie. Znalazłam to przy Krakenie i myślę, że mogą ci się przydać.- podałam jej ostrza.

- Dziękuję.- przytuliła mnie, a kiedy dotknęła ostrza stało się z nią to samo co z Lirą tyle, że ona świeciła się na biało. Kiedy powoli opadła ja już byłam przy schodach.

- Idziemy się przejść?- zapytałam i wskoczyłam na schody. Powoli spacerowałyśmy ulicami miasta na których nie było dużo osób. Większość pewnie jeszcze spała, a nieliczni którzy wyszli na ulice szybko wracali do domów na widok dwóch uzbrojonych wojowniczek. Najzwyklej w świecie spacerowałyśmy po mieście rozmawiając o wszystkim i o niczym. Po około pół godzinie poszłyśmy do stajni wyczyścić konie Powoli przeciągałam szczotką po sierści Lunar. Po wyczyszczeniu kopyt zgłodniałyśmy więc wróciłyśmy do gospody. Reszta jeszcze spała. Zamówiłyśmy omlety. Rzadko ludzie umieli je przyrządzić więc na rynku wyceniano je drogo. Były bardzo dobre i mogłyśmy sobie na nie pozwolić. Po chwili dołączyła do nas Lira.

- Xero źle się czuje. Ma gorączkę i majaczy. Do tego wszystkiego dochodzi katar. Przez sen cały czas szuka jakiejś Läry i Jiköna.- usiadła obok Ing z impetem. Zostawiłam śniadanie. Popędziłam po schodach na górę. Xero leżał na łóżku, a Neolanos siedział tuż przy nim.

- O jesteś już.- powiedział na mój widok i odsunął się na bok. Złapałam Xero za rękę.

- Jak się czujesz?- zapytałam i jak przez mgłę pamiętam jego odpowiedź.

- Lära?- spojrzał na mnie pustym wzrokiem. Dotknęłam jego czoła. Było gorące jak świeżo wykuty miecz.

- Jest z nim źle musimy do zabrać stąd. Musimy go zabrać na Asgard.- stwierdziłam stanowczo.

- To w ogóle możliwe?- nie wiem kto zadał to pytanie.

- Tak przyjaźnię się z wieloma bogami jak Mimir czy Heimdall, a ten drugi jest nam teraz potrzebny. Jakoś damy radę.- szybko wyjaśniłam. Zamieniłam się w wilka i przetransportowaliśmy Xero poza miasto. Ludzie oglądi się za nami kiedy pochód z wilkiem na czele zbliżał się do bramy. Zamieniłam się na powrót w człowieka.

- Dobra co dalej?- popatrzyli na mnie jak na wariatkę.

- Zaczekajcie.- zaczęłam skanować w głowie imię Heimdalla.- I zbliżcie się do mnie.

Kiedy zrobili co kazałam kontynuowałam wzywanie strażnika ByFrostu. Po chwili otoczyła nas kolumna białego światła. Po kilku sekundach zmaterializowaliśmy się w wielkiej złotej półkuli. Heimdall wyciągał miecz z zamka otwierającego bramę. Przy jednej ze ścian stał Thor. Kiedy tylko mnie zobaczył od razu podbiegł. Wymieniłam z nim Asgardzki chwyt.

- Witaj siostro.- przywitał się i wymienił chwyty z resztą brygady.- Witajcie przyjaciele Noemi.

- Nie czas Thor.- warknęłam.- Pomóż mi mam rannego. Jest zatruty nie wiem czym. Potrzebuję Friggi i jej pomocnic. Muszę... muszę... zanieść Xero do lecznicy i muszę...- zrobiło mi się ciemno przed oczami zanim Thor uchronił mnie przed upadkiem, a ja przestałam być świadoma otoczenia.
🔅
Obudziłam się w mojej komnacie ( Tak mam na Asgardzie własną komnatę po tym jak uratowałam Odyna.). Zerwałam się na równe nogi i sprawnie założyłam zbroję.

- Noemi spokojnie.- usłyszałam znajomy głos.

- Mimir!- krzyknęłam i rzuciłam się na szyję przyjaciela.

- Cześć. Ciebie też miło widzieć, szczególnie po ostatnich wydarzeniach.- delikatnie odwzajemnił uścisk.

- Muszę... iść...- pomógł mi złapać równowagę.

- Widzę, że ciebie też dopadła choroba. Chociaż mniej niż Xero, tak?- pomógł mi usiąść.- Szybko zareagowałaś inaczej ty i twój przyjaciel bylibyście martwi. Frigga cię uleczyła, ale potrzebujesz około dwóch dni by do końca wydobrzeć.- zakończył wychodząc z pokoju. Zaraz po nim do pokoju weszli Neo, Ing i Li. Wszyscy zamknęli mnie w uścisku tworząc grupowego przytulasa.

- Dzięki, że tu nas zabarałaś Noe.- wyszeptała Lira.
______________________________________________
Przepraszam za to że ostatnio nie było rozdziałów, ale nie miałam czasu pisać. To co udało mi się napisać mam w zeszycie i czeka na przepisanie. Taki mały spoiler, że szykuje się jutro mocny rozdział, ale muszę jutro się uczyć na spr. z Anglika. Na pewno go wrzucę w ciągu następnych dwóch dni. To chyba tyle żegnam.

WYBRANI (NOEMI)( XERO)(INGRIT)(LIRA)(NEOLANOS)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz